Pierwszy tom trylogii przeczytałam dzięki udziałowi w booktourze. I powiem Wam, że to była bardzo dobra decyzja.
O książce
Róża wraca do Polski, ma podjąć naukę na Uniwersytecie Łysogórskim, jedynym uniwersytecie w Polsce, który naucza arkanów magii. Dziewczyna ma dwadzieścia trzy lata, talent do pakowania się w kłopoty i noszenia nieodpowiedniego stroju. Uwielbia sukienki, żelki i czekoladowe figurki. Jej włosy uwielbiają płatać figle. Przyjaźni się z Wegą, która jest jej lokatorką i z Corveuszem. Przed nią ciekawe przygody, kłopoty i decyzje. A dookoła magia.
Opinia
Róża – kobieta nieidealna, lubiąca jeść, oglądać seriale na Netflixie, opychać się słodyczami. Chwilami potrafi denerwować, swoim marudzeniem, jednak jej wpadanie w kłopoty ma swój urok, inna bohaterka by na jej miejscu nie pasowała. Róża to trochę taka życiowa ciapa, która potrzebuje facetów do ratowania jej z opresji. Wśród nich jest Corveusz, który przyjaźni się z Wegą. Między nim i Różą zacznie tworzyć się relacja, która rozgrzeje ich serca. To jednak nie będzie takie proste, ponieważ kobiety potrafią być zazdrosne. To jednak nie jedyni przyjaciele Róży, jest jeszcze Aga, która lubi wpadać do dziewczyn, razem z nimi się uczy i rozmawia. W wielu sprawach pomaga bohaterce Jonasz Wid, nie to nie jeden z uczniów, a profesor. I to jeden z najbardziej uzdolnionych, bardzo wcześnie zdobył profesurę. Złoto i czerwień łączyć się będą w jedno... magia, to ona potrafi spleść ludzie losy.
Sub Rosa to powieść o poszukiwaniu samego siebie, tego kim się jest. Dziewczyna by odnaleźć, coś co należało do niej, musi nauczyć się rozumieć samą siebie oraz znaki, które dostaje od świata. Od słowiańskich znaków, po dawno niewidziane duszki. Pozna nawet jedną druidkę.
Łysa Góra to miejsce magii, bohaterów legend i podań, magicznych stworzeń, ognia i czarów, ale również ludzi. Słowiańskich bogów, tajemniczych, magicznych miejsc, kamieni, eliksirów, a przede wszystkim przygody. Do świata uniwersyteckiego, ale i wnętrza siebie.
Na początku troszkę nie mogłam się wciągnąć, książkę czytałam jadąc na uczelnię, dlatego trochę rwałam lekturę. Jednego razu usiadłam i książka pochłonęła mnie tak, że nie słyszałam tego co dzieje się wokół mnie. Trafiłam do świata bohaterki i widziałam to tak jakbym była jeszcze jedną koleżanką i spędzała ten czas razem z nią. No, dobra może taką nie widzialną, bo Róża ze mną nie rozmawiała 😅😉. Powieść czyta się lekko i przyjemnie. A ostatnie strony rozdziału trzymają w napięciu, to co się dzieje na końcu jest tak niespodziewane i zaskakujące, że nie wiem czy przy czytaniu nie wstrzymałam powietrza z wrażenia. Nie mogę doczekać się jak sięgnę po drugi tom! A niedługo to zrobię, ponieważ e-book już zamówiony.
Wzruszeń raczej tu nie znajdziecie, ale wciągający, fantastyczny, choć znajomy świat już tak. Dawkę dobrej zabawy! I głowę pełną pomysłów, tak przynajmniej na mnie zadziałała magia Sub Rosy.
Podobają mi się też porównania, oto jedno z nich: "(...) zdawała się być wesoła jak majowa łąka".
To naprawdę bardzo dobra książka.
Komu polecam?
Każdemu, kto oczekuje od książki dobrej, ciekawej przygody, magii i poszukiwań. Komuś kto lubi fantastyczne światy, mieszankę realizmu i splątanych włosów, dreszczyku emocji, tajemnic i czarów.
"Sub Rosa" to opowieść o przygodzie, tajemnicy i poznawaniu samego siebie.
Dwudziestotrzyletnia Róża wraca do Polski, żeby podjąć naukę na Uniwersytecie Łysogórskim. To pierwsza wyższa uczelnia w kraj...
"Sub Rosa" to opowieść o przygodzie, tajemnicy i poznawaniu samego siebie.
Dwudziestotrzyletnia Róża wraca do Polski, żeby podjąć naukę na Uniwersytecie Łysogórskim. To pierwsza wyższa uczelnia w kraj...
Kiedy jeszcze bywałam na instagramie, wkręciłam się mocno w blogi promujące słowiańskość. I tak odkryłam Anię Jurewicz - konkretną i sympatyczną osobę, która tak się składa: napisała swoją własna try...
Autorka- Anna Jurewicz, psycholog. Obecnie mieszkająca we Francji. Napisana i wydana przez nią samą „Sub Rosa” jest jej debiutem literackim. Przekazuje nam na ręce obyczajówkę zmieszaną z fantasy. Ja...
@cienpaproci
Pozostałe recenzje @Possi
Powrót do starych młodzieżówek
Nie jestem już nastolatką, moje "-naście" zmieniło się już klika lat temu na "-dzieścia", co nie znaczy, że od czasu do czasu nie sięgam po młodzieżówki. Mój duch jest m...
Kilka lat temu przeczytałam pierwszą książkę, która była rodem z Japonii, ujęła mnie jej oryginalność, spostrzeżenia i spokojna akcja, bez zmieniających się nagle wątków...