„Pajęczy dwór” Hanny Kobus i Natalii Skoczylas przyciągnął moją uwagę w Klubie Recenzenta trochę mroczną, a jednocześnie bajkową okładką, która przywodzi na myśl coś groźnego, co w książkach przeznaczonych dla czytelnika w wieku 9-14 lat budzi moją ciekawość. Lubię oryginalność w literaturze dziecięcej, dlatego chętnie sięgnęłam po powieść i nie zawiodłam się, choć spodziewałam się czegoś całkiem innego. A okładka, jak i pozostałe ilustracje, są dziełem Doroty Wojciechowskiej – Danek.
Bohaterkami książki są siostry – Mira i Rozalia, których rodzice postanawiają zmienić wszystko i wrócić do tradycyjnego życia czarodziejów, którymi są. Wyprowadzają się więc z Katowic do Pajęczego Dworu w zaczarowanym lesie i starają zachowywać i ubierać tak, jak czarownicy robią to od wieków. Ich córki mają skrajnie różne podejścia do sytuacji. Szesnastoletnia Mira nienawidzi nowego miejsca i chce wracać do życia wśród normalnych ludzi, których znała, choć z powodu magicznych mocy, czuła się wśród nich inna. Rozalia z kolei zachowuje się jak wulkan entuzjazmu i radości, chce uczyć się nowych rzeczy i poznawać innych czarodziejów. Kiedy obie dziewczyny trafiają do szkoły, wszystko się odwraca – przykrości wyrządzone Rozalce przez rówieśników i apodyktyczna nauczycielka gaszą ją całkowicie, natomiast Mira odkrywa nową pasję, a raczej możliwości rozwijania starej, ale w nowej dla niej sytuacji. Niemniej cały czas marzy o powrocie do normalnego świata, do Wiktora, swojego chłopaka, dlatego postanawia poszukać legendarnej Fontanny Pragnień, która spełnia życzenia, by prosić ją o powrót do starego życia.
W tej historii ukrywa się wiele ważnych prawd i mądrości, które trzeba przekazać młodym nastolatkom, by łatwiej było im budować swoją tożsamość. Zwłaszcza Mira ma poczucie, że w każdym świecie – zarówno magicznym, jak i normalnym, jest dziwadłem. Źle czuje się w tradycyjnych szatach, Pajęczy Dwór też nie pociąga jej swym chłodem. Dziewczyna lubi zdobywać wiedzę, co też budzi zadziwienie jej rówieśników. Chce wracać do świata, który zna, w którym czeka na nią miłość, a jednak odkrywa ją również w nowym miejscu. Właściwie to demaskuje uczucie, które miłością nie jest i rozpoznaje uczucie prawdziwe. Mira ma silny charakter, który nie pozwala jej dopasować się do trendów, poszukuje własnych ścieżek, jednak nowe miejsce, nowi znajomi, budzą w niej poczucie bycia innym i niezgodę na narzucane reguły.
Historia Rozalii z kolei mówi o tym, że nasz wygląd nie jest ważny. Podziw innych ludzi dla piękna zewnętrznego nie jest żadną wartością. Liczy się tylko to, kim jesteśmy i jacy jesteśmy. Dla tych, którzy nas kochają, jesteśmy piękni bez względu na rozmiar, kolor oczy, włosów i rysy twarzy. Dla nich ważne jest tylko to, jak się czują w naszym towarzystwie.
Rozterki, o jakich opowiada książka, dotyczą normalnych nastolatków, ale poprzez przedstawienie ich w magicznym świecie, zostały uwypuklone, wyostrzone, dlatego są zaprezentowane bardzo czytelnie i jasno. Znajdują się tam również wątki dotyczące tolerancji, segregacji, godzenia się z własną, niechlubną historią, przezwyciężania stereotypów. Fabuła jest bardzo pomysłowa, zabawna, a zakończenie - zaskakujące. Autorki skupiły się na tym, co się dzieje w umysłach bohaterek, a nie budowaniu magicznego świata, czego właśnie odrobinę w powieści brakuje. Niemniej, to wciągająca i wartościowa lektura dla zagubionych nastolatków, którym doskwiera brak poczucia przynależności i uczucie odstawania od powszechnej normy.