Przyznam, że to właśnie okładka w pierwszym odruchu zwabiła mnie, by ją przeczytać. Poczułam, że bije od niej niewielka tajemnica i taka niecodzienność. Czy się pomyliłam? Przekonajcie się sami:-)
Najbardziej z całej książki utkwiła mi w pamięci starsza pani, którą poznamy zaraz na samym początku książki. Dumna seniorka z własnymi powiedzonkami, intuicją i przekonaniem, że im ktoś jest starszy, tym więcej mu wszystko wolno.
Tu pozwolę sobie wtrącić, że dobór imion był naprawdę niecodzienny. Bardzo tą książkę ozdabiały, gdyż były często używane. Treść zawierała w sobie pewną wyniosłość, aczkolwiek dla ludzi, którzy mieli się za lepszych i może nawet bardziej uprzywilejowanych. Powieść aż kipi dobrym humorem, choć nie wszystkim będzie tutaj do śmiechu.
Oprócz całej historii muszę zaznaczyć, że strasznie spodobały mi się rysunki wewnątrz książki. Potrafiły być bardzo wyraziste i realistyczne. Wszystko z w zależności od tego, co przedstawiały. Bardzo lubię, kiedy je znajduję, dlatego, że to naprawdę rzadkość. Dla zainteresowanych dodam, że to bajka dla dzieci w wieku od dziewięciu do czternastu lat, aczkolwiek poza zabawnością, porusza się tam dość ważne tematy. Polecam ją nawet dorosłym, którzy lubią się bać i śmiać:-)
Pozycja zaczyna się dość niepozornie i prawie całkowicie ukrywa cały przekaz. Bowiem nasza staruszka nie jest zwykłą babinkę, która czeka tylko na odwiedziny wnuków. To bardzo zasłużona czarownica, która spotka na swojej drodze dwie ...