”DON“
Na rynku książkowym , obecnie panuje moda na romanse mafijne, wciąż pojawiają się nowe tytuły i autorki. Nie łatwo jest się przebić, zaimponować czymś świeżym , czego jeszcze nie było i przyciągnąć czytelnika.
“DON” tzn . pierwszy tom serii Famiglia , debiutującej Moniki Madej , przyciągnął moją uwagę osobą głównej bohaterki , która jest lekarką. Bardzo lubię wątki medyczne , a niestety nie ma ich wiele , więc nie mogłam tego pominąć. Nie spodziewałam się , że przy okazji dostanę aż tak dobrą historię.
Rosa Provenzano jak już wspominałam jest lekarką, ale nie tylko . To twarda, silna i wyrazista postać, typ bohaterki, który bardzo lubię. Wykształcenie medyczne to nie jedyna jej pasja. Rosa od lat trenuje i lepiej jej nie podpadać ;) Niestety niewielu o tym wie , przez co w tej książce kobieta wręcz nałogowo…łamie nosy. Dlaczego ? Powodów nie brak ale w sumie jest chyba po prostu nadgorliwa ;)
Opis książki można źle w sumie odebrać. Spodziewałam, się że Rosa zostanie porwana zaraz po imprezie ,a jednak na ten moment trzeba sporo poczekać. Jednak niezaprzeczalnie ta wspomniana impreza jest pierwszym z najważniejszych wydarzeń w tej historii . To właśnie tam spojrzenia Rosy i Tommaso się krzyżują i od tej pory , oboje nie mogą o tym zapomnieć. Żadne z nich się nie spodziewa, że los ponownie połączy ich drogi i to nawet nie raz :)
Ułożone dotychczas życie Rosy , wydawało się idealne. Praca, treningi, chłopak i przyjaciółka, rodzina na której może polegać. Nagle wszystko co wydawało jej się tak pewne, okazało się złudzeniem. Postanawia wyjechać do Włoch i pracować w tamtejszym szpitalu. I właśnie tam , po jednej z nieudanych akcji, podjeżdża Tommaso z rannym bratem i porywa Rosę aby go uratowała. Co z tego wyniknie ?
Niesamowicie spodobała mi się ta historia. Dwoje świetnych bohaterów , których ciągnie do siebie niesamowicie i autorka opisała tę chemię między nimi tak, że to po prostu czuć, aż iskrzy ! Rosa to bohaterka, która bez problemu zadomowiła się w sercach rodziny Colettich , swoją wyjątkowością pootwierała wszelkie drzwi i była tym w dodatku niesamowicie zaskoczona. Tak samo Tommaso był w szoku gdy zrozumiał jak wielki ta kobieta ma wpływ na niego i jak trudno mu się jej oprzeć. Nie poddała się mu łatwo ale jak oprzeć się tak silnym uczuciom ?
Jest to zdecydowanie romans mafijny choć mafia jest tu w sumie tłem , nie dominuje lecz też nie jest nieistotna . Kolejną zaletą tej książki w moim przekonaniu , jest wyjątkowa relacja łącząca Tommaso , będącego donem , z jego żołnierzami. Nie jest ona tak oficjalna i sztywna jak bywa w innych książkach. Absolutnie nie mówię, że tamte są przez to złe ale tu mi się spodobała ta inność, to jak Tommaso się z nimi przyjaźni, żartuje i nie traci przy tym ich szacunku i lojalności. Czuć, że tym bardziej skoczyliby za nim w ogień . Polubiłam zarówno jego w roli przywódcy jak i pozostałych członków mafii oraz jego rodzinę. Co prawda są momenty , że pod wpływem miłości robi się z niego aż nad wyraz uczuciowy mężczyzna, co nie każdemu może przypaść do gustu i ja zwykle też się czepiam w takich przypadkach, ale tu jakoś mi to pasowało.
Jedyne co tak w sumie mi się tu nie podobało to zakończenie , za które miałam i w sumie mam nadal, chęć udusić autorkę. Nie można zostawiać czytelnika w takim momencie nie podając po chwili kolejnego tomu ! Ale co począć ? Muszę czekać i zdecydowanie muszę się dowiedzieć co będzie dalej. Książka porywa , wielokrotnie bawi do łez, nie dała mi się nudzić nawet przez chwilę. To jest to co lubię i nie mogę się doczekać kontynuacji.
Serdecznie polecam ten debiut i dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe za egzemplarz do recenzji.