Recepta na miłość recenzja

Losu kręte ścieżki…

Autor: @Bujaczek ·4 minuty
2013-03-04
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Losu kręte ścieżki…

„- Co jakiś czas życie kroi nam coś takiego, czego za wszelką cenę chciałybyśmy uniknąć.”*

Życie czasem dziwnie kieruje naszymi losami i momentami niezależnie od nas samo układa ścieżkę, którą podążamy. Nie jest ona łatwa i prosta, wiele razy się potykamy i zawodzimy. Na początku wydaje się wtedy, że to co robimy lub zrobiliśmy przekreśla nam szansę na dalsze życie i normalne funkcjonowanie, że niszczy nam plany. Trudno jest wtedy dojść do wniosku, że może tak właśnie powinno być, że za kilka lat to co teraz jest błędem później okaże się czymś bezcennym. Może czasem rzeczywiście lepiej zdać się na los oraz intuicję?

Ramona Gallagher jest czterdziestoletnią kobietą, prowadzącą piekarnie. Ma też ona córkę, Sofię, która jest w ciąży, a jej mąż przebywa obecnie na misji w Afganistanie. Kobieta uwielbia swoją pracę, a szczególnie wyrabianie chleba, ten cały rytuał. Gdy się tym zajmuje potrafi się wyciszyć i uspokoić. Niestety interesy Ne idą zbyt dobrze i powoli traci zdolność kredytową. Jeśli szybko czegoś nie wymyśli straci nie tylko piekarnie, ale i dom po babci. Jakby tego było mało okazuje się, że Oscar, mąż córki jest poważnie ranny i ciężko poparzony. Sofia jedzie do Niemiec by być przy ukochanym, a na Ramonę spada obowiązek zajęcia się Katie, córką zięcia z poprzedniego małżeństwa, bo jej matka po raz kolejny trafiła a odwyk. Jak poradzi sobie Ramona w tej sytuacji? Upadająca firma, zbuntowana trzynastolatka oraz cienie przeszłości, czy to nie będzie za dużo jak na jedną osobę?

Barbara O’Neal ma już na swoim koncie „Jak znaleźć przepis na szczęście” ale mi było dane poznać jej twórczość dopiero dzięki tej najnowszej publikacji. Muszę szczerze przyznać, że patrząc na tytuł spodziewałam się historii o niespełnionej miłości oraz o kobiecie po przejściach szukającej swojego miejsca na ziemi. No i po części miałam racje, ale uważam, że tytuł „Recepta na miłość” nijak się ma do treści. Owszem jest tu wątek miłosny, ale traktuje go jako urozmaicenie powieści. Ważny i dużo wnoszący, ale nie dominujący. Jest sobie w tle, ale nie pozwala o sobie zapomnieć. W tej powieści co innego gra pierwsze skrzypce. Są to kobiety, które dzieli okolenie, ale łączy miłość. Babcie, matki, córki, siostry. Kobiety z jedne rodziny, które dopiero po latach, gdy sami przeżywają to co inne, potrafią zrozumieć motywy swoich działań.

Tak naprawdę w streszczeniu fabuły wspomniałam o jednej czwartej książki. Bo nie da się jej opisać w kilku słowach, a za dużo też nie chcę zdradzić, by nie popsuć tym co jeszcze nie czytali przyjemności z poznania osobiście tej historii. Jak już wspomniałam prędzej ta książka mimo tego, że spotykamy w niej też mężczyzn jest głównie o kobietach. Ich relacjach, poglądach oraz spojrzeniu na świat. Każda z nich przeżyła lub przeżywa właśnie w życiu chwile, które na zawsze pozostawią w psychice ślad. Nikt nie jest nieomylny i popełnia błędy. Ważne jest to aby umieć przyznać się do popełnionych błędów nie tylko przed sobą, ale i przed innymi oraz umiejętnie wykorzystać wyniesione z nich lekcje. Wtedy też istnieje szansa, że zaistniałe problemy i nieporozumienia da się powoli rozwiązać.

Jeśli chodzi o kreacje bohaterów, O’Neal bardzo się postarała i stworzyła ich starannie i dokładnie. Pierwsze co mi przychodzi na myśl o postaciach występujących w powieści, to że są takie naturalne i realne. Poprzez swoje zachowanie i problemy, które mają stają się rzeczywiste i łatwe do zrozumienia, bo z niektórymi problemami i ja lub inny czytelnik zmagam się lub mogę zmagać. Przez te właśnie, codzienne problemy, bohaterowie zyskali moją sympatię. Każda postać jest inna i różni się od siebie jak ogień i woda. Nie jest idealna, bo mady i zalety. Żyje a swój sposób, ale widać, że niektóre uczą się dopiero, że czasem warto żyć jak samemu się chce, a nie jak każą inni. Nie ważne co o nich mówią, ważne wyżyć w zgodzie z sobą i być szczęśliwym.

Muszę przyznać, że zostałam mile zaskoczona zawartością książki i gdy już przekonałam się, że nie będzie to kolejny romans, bądź co bądź fajny, ale romans, z prawdziwą przyjemnością oddałam się lekturze tej publikacji. Wciąga ona niemalże od pierwszych stron i nie pozwala o sobie zapomnieć. Jestem oczarowana tym jak autorka ukazała zwyczajne życie kobiet, nie upiększając go, tylko takim jakie naprawdę jest. Fabuła powieści jest przemyślana i starannie stworzona i choć akcja jakoś specjalnie nie gnała tylko toczy się swoim torem, z zapartym tchem przewracałam kolejne strony ciekawa tego co zaraz na nich spotkam. A mimo wolnego biegu wydarzeń muszę przyznać, że bohaterowie na brak wrażeń nie mogli narzekać. A ja wraz z nimi, bo bardzo się z nimi zżyłam i przeżywałam wszystko co oni. Mimo tego, że książka liczy ponad pięćset stron czyta się ją ekspresowo. Lekki styl pisania, opisy oddziaływające na wyobraźnie oraz masa emocji zawarta w słowach sprawiła, że książkę przeczytałam w dwa wieczory. I już z pewnością wiem, że sięgnę po następne książki Barbary O’Neal, bo podoba mi się jej styl pisania.

„Recepta na miłość” to powieść obyczajowa, która nie daje osobie zapomnieć. Mimo tego, że na rynku wydawniczym jest mnóstwo takich powieści zdarzają się takie, które się wyróżniają i ta właśnie taka jest. Lekka i przyjemna, ale poruszająca ważne i trudne tematy. Polecam!

*str. 113

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-03-04
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Recepta na miłość
Recepta na miłość
Barbara O'Neal
8.6/10

Autorka hitu Jak znaleźć przepis na szczęście powraca w kojącej, pełnej ciepła domowej opowieści o matkach i córkach. Ramona Gallagher znalazła się na rozdrożu. Piekarni, którą prowadzi, grozi bankruc...

Komentarze
Recepta na miłość
Recepta na miłość
Barbara O'Neal
8.6/10
Autorka hitu Jak znaleźć przepis na szczęście powraca w kojącej, pełnej ciepła domowej opowieści o matkach i córkach. Ramona Gallagher znalazła się na rozdrożu. Piekarni, którą prowadzi, grozi bankruc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Bardzo przyjemnie czytało mi się tę powieść. To było moje pierwsze zetknięcie się z twórczością autorki i jestem pozytywnie zaskoczona. Przede wszystkim dlatego, że jest to tak zwana "mądra" książka. ...

@ederlezi @ederlezi

Od czasu od czasu lubię sięgać po lżejsze pozycje, których lektura jest gwarancją przyjemnie spędzonego czasu. Szukając tego typu powieści, zdecydowałam się na książkę autorstwa Barbary O’Neal. „Recep...

@lucecita @lucecita

Pozostałe recenzje @Bujaczek

Strażniczka szczęśliwych zakończeń
Strażniczka szczęśliwych zakończeń

Ból nas wzmacnia, każda rozpacz to jeszcze jedna warstwa ochronna, niczym wzbierająca macica perłowa, aż w końcu sądzimy, że jesteśmy nieprzeniknieni, doskonale odporni ...

Recenzja książki Strażniczka szczęśliwych zakończeń
Powiedz mi, proszę
Powiedz mi, proszę

Powrót Kathy był nieustającym błogosławieństwem, drugą szansą - co rano Claire się budziła z uśmiechem na ustach. Trudność polegała jednak na tym, że nie odzyskała swoje...

Recenzja książki Powiedz mi, proszę

Nowe recenzje

Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Dzieci jednej pajęczycy
Pajęcza sieć
@patrycja.lu...:

"Dzieci jednej pajęczycy" przenoszą nas do świata Aglomeracji, gdzie cywilizacja próbuje utrzymać się na powierzchni za...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl