Gimbaza recenzja

ŁKS czy Widzew?

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @biegajacy_bibliotekarz ·3 minuty
2023-07-02
2 komentarze
20 Polubień
Akurat w ostatnim czasie miałem okazję odwiedzić Łódź. W sumie to z Warszawy 120 km i czy to pociągiem, czy samochodem, półtorej godziny i już jesteśmy we włókienniczym mieście. Właśnie to miasto odgrywa tutaj jedną z głównych ról w powieści Krzysztofa Czewojsty. Łódź i gimnazjalna młodzież. No właśnie! Kto miał tę niewątpliwą przyjemność chodzić do gimbazy? Mnie to ominęło, mojego syna również, ale zapewne jest tu grono, które pamięta ten twór. Oczywiście chodzi o ostatnią reformę szkolnictwa, a nie o gimnazja, które zamknięto w 1948 roku, tuż po zakończeniu drugiej wojny światowej. Ja możemy przeczytać w Internecie pierwszym rocznikiem, który poszedł do pierwszej klasy gimnazjum, był ten z 1986 roku, a ostatnim z 2003. Uczniowie, którzy kończyli szóstą klasę w 2017 roku, otrzymywali promocję do klasy siódmej. Tyle historii, przejdźmy do autora powieści.

Pan Krzysztof Czewojsta to pseudonim literacki młodego człowieka, Rafała Pietrzaka, który z wykształcenia jest prawnikiem. Niestety więcej informacji o autorze nie znalazłem. Liczyłem, że w pewnym wywiadzie udzielonym jednej z łódzkiej telewizji, który udostępnił na swoim fanpage, dowiem się czego więcej. Niestety mowa jest tylko o samej książce i o tym, co zafundowała reforma oświatowa młodym ludziom.

Na okładce spodobał mi się cytat:

Gdzie kończy się niewinność, tam zaczyna się... gimnazjum.

Sama okładka nie jest jakąś artystyczną (czytaj: graficzną) perełką, ale na pewno rzuca się w oczy sam tytuł książki. Zapewne postaci na okładce przedstawiają uczniów, pewnie i miejsce w tle związane jest z tym miastem. Może jest tu ktoś, kto kojarzy to miejsce na mapie Łodzi?

Przenieśmy się do Łodzi, do 2007, do początku roku szkolnego. Do miasta trafia młody chłopak, który musiał opuścić swoje miejsce zamieszkania, ponieważ jego ojciec, policjant, otrzymał awans zawodowy. Trzynastolatek trafia w miejsce, gdzie wybór kibicowania jednej z łódzkich drużyn piłkarskim ma znaczenie. Lektor, bo taką ksywkę otrzymuje od nowych kolegów w pierwszej klasie gimnazjum, ze względu na specyficzny głos, musi szybko odnaleźć się w otoczeniu. A hormony buzują, a jak zapewne wiecie i pamiętacie, to czas dorastania, pierwszych zauroczeń płcią przeciwną. Chłopak radzi sobie w nowym otoczeniu całkiem nieźle, choć boi się wykluczenia, a tym bardziej nie chce, by młodzież dowiedziała się, że jest synem policjanta. W tle mamy też możliwość poznania atmosfery gimnazjum od strony nauczycieli, choć jest to dosyć marginalne.

To powieść o młodzieży, ale nie tylko dla młodzieży. To rodzice powinni przeczytać koniecznie książkę. Zapewne wiele bardzo podobnych sytuacji dzieje się w wielu polskich szkołach w podstawówce. Wiem, o czym piszę, mając dziecko ciut młodsze niż Lektor. Zachowania bohaterów odzwierciedlają często to, co słyszymy w autobusach, na chodnikach. Krótkie i długie lecą na potęgę. Nie ma tu ograniczeń, nie ma też różnicy, czy „łaciną” posługuje się chłopak, czy dziewczyna. Pojawiają się i alkohol, i narkotyki. Myślę, że po takiej lekturze rodzice baczniej będą przyglądać się swoim pociechom, bo często nawet nie zdają sobie sprawy, że ich córka, albo syn, posługuje się językiem prosto spod budki z piwem i robi to nie tylko między rówieśnikami.

To historia jakże prawdziwa i oddająca w 100 procentach realia, tego, co na co dzień można spotkać w szkole. To na pewno dobra wskazówka dla rodziców, opiekunów, nauczycieli, że warto poświęcić dzieciom, uczniom, podopiecznym zdecydowanie więcej czasu. Dziękuję Autorowi za tą lekturę.

Recenzja powstała dzięki Wydawnictwu Novae Res. Serdecznie dziękuję za egzemplarz książki.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-07-02
× 20 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Gimbaza
Gimbaza
Krzysztof Czewojsta
6.8/10

Gdzie kończy się niewinność, tam zaczyna się… gimnazjum. Łódź z początku dwudziestego pierwszego wieku to miasto kontrastów. Z jednej strony prężnie rozwijająca się aglomeracja, z drugiej – wciąż ni...

Komentarze
@OutLet
@OutLet · ponad rok temu
Pracowałam w gimbazie prawie 10 lat i z perspektywy czasu stwierdzam, że to był dobry okres w moim zawodowym życiu. :)
Młodzież trzeba prowadzić zawsze, a czy to prowadzenie nazywa się gimnazjum, czy podstawówka - to już ma drugorzędne znaczenie.
× 4
@Meszuge
@Meszuge · ponad rok temu
Piszesz, że ta historia jest prawdziwa, a skąd to wiesz, skoro ani Ty, ani Twoje dzieci nie korzystały z gimnazjum?
@biegajacy_bibliotekarz
@biegajacy_bibliotekarz · ponad rok temu
Po pierwsze: z wywiadu autora, który na swoim przykładzie opowiadał o gimnazjum, stąd powieść. Po drugie: wynikało to z rozmów ze znajomymi, którzy mieli swoje dzieci w gimnazjum. Po trzecie: problemy uczniów w gimnazjum, potwierdzają się z tym, co dzieje się również w podstawówce i doświadcza tego mój syn...
Gimbaza
Gimbaza
Krzysztof Czewojsta
6.8/10
Gdzie kończy się niewinność, tam zaczyna się… gimnazjum. Łódź z początku dwudziestego pierwszego wieku to miasto kontrastów. Z jednej strony prężnie rozwijająca się aglomeracja, z drugiej – wciąż ni...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"ɢᴅᴢɪᴇ ᴋᴏńᴄᴢʏ sɪę ɴɪᴇᴡɪɴɴᴏść, ᴛᴀᴍ ᴢᴀᴄᴢʏɴᴀ sɪę... ɢɪᴍɴᴀᴢᴊᴜᴍ". "Gimbaza" to debiut literacki Autora , który rozpoczyna się dość nietypowo, bo od "słowa od autora", w którym pan Krzysztof (cóż za przep...

@krzychu_and_buk @krzychu_and_buk

"Opowiem Ci, jak wyglądało zezwierzęcenie wśród ludzi w newralgicznym okresie dla ich rozwoju interpersonalnego. Zapnij pasy i weź głęboki oddech, bo będzie cycuś impreza". Zaczęłam czytać tę książ...

@WioletaSadowska @WioletaSadowska

Pozostałe recenzje @biegajacy_biblio...

Lucek
Lucek i jego pani

Często się zdarza, że starsze osoby, np.: babcie czy dziadkowie są sami na świecie i ich jedynym towarzyszem na dobre i na złe jest jakiś pupil. Może być to kotek, może ...

Recenzja książki Lucek
Stryczek dla Rączki
Karą była śmierć

10 sierpnia 1960 roku w Gdańsku, w tamtejszym zakładzie karnym został stracony Tadeusz Rączka. Człowiek ten dokonał okrutnej zbrodni. Skazano go za zabójstwo Gabrieli i ...

Recenzja książki Stryczek dla Rączki

Nowe recenzje

Akademia Pana Kleksa
Akademia pana Kleksa
@Marcela:

Jan Brzechwa (właściwie Jan Wiktor Lesman) to polski poeta pochodzenia żydowskiego, autor bajek i wierszy dla dzieci, s...

Recenzja książki Akademia Pana Kleksa
Okupacja od kuchni
Sztuka przetrwania
@Bookmaania:

"Okupacja od kuchni. Kobieca sztuka przetrwania", to książka, która.. Rozwaliła mnie na łopatki. Dosłownie. Lektura ta ...

Recenzja książki Okupacja od kuchni
Ciuciubabka
Czas na duchy
@stos_ksiazek:

I to jest dobra książka o duchach! „Ciuciubabka” to najnowsza książka Pauliny Ziarko, która podczas lektury może wywoła...

Recenzja książki Ciuciubabka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl