"Kiedy patrzysz do wnętrza, możesz więcej objąć wzrokiem. A wszystko, co tam zobaczysz, ma sens, choć czasem nie jest to od razu jasne".
To niewątpliwie książka napisana z pasją do życia. Zarówno do jego sfery duchowej, którą reprezentuje sensualnie obecna w fabule metafizyka, jak i tej cielesnej, dzięki której nabrałam ochoty na zjedzenie zupy owocowej smakującej dzieciństwem. Nie przeraźcie się więc objętością tej powieści tylko otwórzcie szeroko swoje umysły i zanurzcie się w świat, który da wam sporo do myślenia.
Agnieszka Janiszewska to absolwentka filologii, a także doktorantka Uniwersytetu Łódzkiego na kierunku pedagogika. Jako life coach i trener pomaga innym działać twórczo i rozwijać swoje pasje. Rozumie koty, które lubią być przez nią głaskane. Mieszka obecnie w Łodzi. "Woda księżycowa" to jej debiut powieściowy.
Natalia ma 30 lat i wiedzie poukładane życie. Jej codzienność to korporacyjna praca, której nie znosi oraz stabilny związek z partnerem, z którym mieszka. To, co daje bohaterce stabilizację równocześnie nie pozwala jej zachować wewnętrznej równowagi. Natalia pewnego dnia podejmuje spontaniczną jak na nią decyzję i wsiada w pociąg, aby odwiedzić dawno niewidzianą babcię. Ta podróż okazuje się początkiem wielu innych, prowadzących ją na zupełnie nową drogę.
"Woda księżycowa" to powieść, na której przeczytanie warto zarezerwować sobie dwa, maksymalnie trzy wieczory. Agnieszka Janiszewska oddaje bowiem w ręce czytelników książkę z ważnym przekazem. Opowieść, w której wielu z nas może przejrzeć się jak w lustrze, bo zbyt rzadko robimy coś w życiu z pasją i zbyt często trzymamy się sztywnych ram oczekiwań innych. O tym właśnie głównie jest ta powieść, nasiąknięta wymownymi kontrastami, jak chociażby ten ukazujący codzienność w korporacyjnym wyścigu szczurów i wolność odczuwaną w zwykłym pociągu zmierzającym nad morze.
Historia protagonistki łączy w sobie to, co realne i na wskroś materialne z tym, co z powodzeniem możemy wrzucić do worka z szeroko rozumianą ezoteryką. Losy Natalii naznaczone zostają bowiem pewną metafizyką, a autorka wplatając w fabułę swojej książki elementy realizmu magicznego, czyni jej historię intrygującą, stawiającą wiele pytań dotyczących przeznaczenia, zjawisk nadprzyrodzonych i siły słowiańskich wierzeń. To prawdziwa gratka dla czytelników łaknących takich właśnie klimatów i dla osób lubiących nietuzinkowe koty, bo takowy także w tej powieści się pojawia.
Zachwyca w tym debiucie mnogość smaków i wspomnień, które zabierają czytelnika do czasów dzieciństwa. W fabule odnaleźć można bowiem niezapomniane flipsy o smaku toffi, pyszne pierogi z truskawkami, kultowe ciasto zebra, czy też wylegiwanie się całymi dniami na świeżym powietrzu z książkami Małgorzaty Musierowicz i Zbigniewa Nienackiego. Ta warstwa narracyjna obfitująca w liczne retrospekcje pozwala na chwilę wrócić do własnych wspomnień i doświadczeń, które niczym klisze siedzą w naszych głowach.
Książka Agnieszki Janiszewskiej jest drugą, w której spotykam się z wątkiem właściwości tytułowej wody księżycowej i chyba jestem coraz bliżej tego, aby taki eliksir sobie przygotować. Ta powieść jest również eliksirem, literackim eliksirem, zawierającym mądrą historią ze wzruszającym i zaskakującym zakończeniem, która może stać się inspiracją do dokonywania zmian we własnym życiu. Ten debiut trafi w wasze serca, gwarantuję!