„Duane nie bał się ciemności, niemniej jakoś nie ciągnęło go w głąb mrocznej alejki. Wciąż pogwizdując skręcił w żwirową ścieżkę prowadzącą w kierunku domu Chucka Sperlinga. Za jego plecami, w prawie nieprzeniknionej czerni, coś się poruszyło, zaszeleściło gałęziami i przemknęło obok zapomnianej, zupełnie zarośniętej fontanny”.
Lato 1960 roku. W maleńkim miasteczku o dość wymownej nazwie, Elm Haven, coś lub ktoś zaczyna zabijać dzieci. W mieście następuje po sobie fala coraz dziwniejszych rzeczy. W ziemi pojawiają się tajemnicze otwory, a z odbiorników radiowych dochodzą zaskakujące dźwięki. Grupa młodych mieszkańców Elm Heaven, skupiona w tzw. Rowerowym Patrolu, postanawia rozwikłać zagadkę tajemniczych zgonów na własną rękę. Wszystkie ślady prowadzą do lokalnego dzwonu, którego historia jest od wielu lat skrzętnie skrywana. Ktoś jednak usilnie próbuje przeszkodzić Rowerowemu Patrolowi w rozwikłaniu całej sprawy...
Dan Simmons kojarzony jest głównie z utworami z gatunku science fiction. Sławę temu amerykańskiemu pisarzowi przyniósł cykl „Hyperion”, który jest swego rodzaju wizytówką Simmonsa. Jednak twórca ten ma również na swoim koncie parę naprawdę niezłych powieści grozy. Jedną z nich jest właśnie „Letnia noc”.
„Letnia noc” to powieść, która rozprawia się z mitem dzieciństwa. Autor przenosi nas w świat dziecięcych wyobrażeń o świecie, fantazji i zwykłych zabaw. Poznajemy pierwsze miłosne rozterki głównych bohaterów, pierwsze fascynacje płcią przeciwną i oczywiście związane z nimi wahania. Nieprzypadkowo, książka ta porównywana jest nader często z powieścią „TO” Stephena Kinga. Dan Simmons idzie jednak w zupełnie inną stronę niż King, a jego dzieło stanowi klasę samą w sobie. Autor mozolnie rysuje klimat grozy, nie spiesząc się zbytnio, jednak od czasu do czasu rzucając czytelnikowi łase kąski w postaci kolejnego trupa, bądź usiłowania morderstwa. Lektura „Letniej nocy” wymaga zatem pewnej cierpliwości. Jednym z największych atutów książki jest silny akcent obyczajowy. Dan Simmons nie boi się zapuszczać na teren powieści obyczajowej, bo w gruncie rzeczy na tym polega siła tej powieści. Dobrze naszkicowane postacie w połączeniu z małomiasteczkowymi realiami prowincjonalnego Elm Haven działają niczym magnes na czytelnika. Tym, co sprawia, że historia opisywana na kartach „Letniej nocy” staje się wiarygodna, jest dbałość o detale. Autor książki czasem poświęca nawet kilka stron na opisywaniu mało znaczącej rzeczy z punktu widzenia fabuły, lecz dzięki temu odbiorca uzyskuje znacznie ostrzejszy obraz tego, co chciał przekazać twórca powieści. W „Letniej nocy” znajdziemy charakterystyczne motywy dla powieści grozy. Na plan pierwszy wysuwa się tu Old Central School, która jest niemal klasycznym Złym Miejscem.
„Letnia noc” to także historia o dziecięcej przyjaźni i solidarności. Miejscowe dzieciaki, mając za oręż niemal wyłącznie swój spryt i niewinność, swą odwagą biją na głowę niejednego dorosłego mieszkańca Elm Haven. I mimo, że powieść skąpana jest w promieniach słońca, to wdziera się tu również najprawdziwszy strach. Pojawiają się istoty z zaświatów, po ulicach snuje się widmo śmierci, a do tego ktoś wyraźnie próbuje zatuszować całą sprawę. Momentami trudno poukładać sobie te wszystkie wątki, które pojawiają się w książce, jednak z biegiem czasu wszystko staje się klarowniejsze, a elementy układanki zaczynają do siebie pasować.
„Letnia noc” to idealna lektura na ciepłe, słoneczne dni. Nie dość, że bardzo łatwo przyswoić sobie ten wakacyjny horror, to jeszcze jego jakość powinna zadowolić nawet tych bardziej wybrednych czytelników. Połączenie utworu obyczajowego z powieścią grozy, wyszło autorowi naprawdę znakomicie.