Letarg recenzja

" Letarg " jest debiutancką powieścią bardzo młodego pisarza Kamila Piechury. To bardzo dobrze napisany thriller psychologiczny. Zaczynając od okładki, która krzyczy swoimi kolorami czerni i czerwieni i wyciąga swoją dłoń, aby się czegoś chwycić niczym tonący. To atak na psychikę czytelnika i bomba emocjonalna.

Fabuła bardzo pokrętna i z całą pewnością, nie każdemu przypadnie do gustu. Forma niby pamiętnika, zlepek wydarzeń, których początek datuje się na okres wczesnego dzieciństwa bohatera. Najważniejsze wydarzenie jest opisane incydentalnie i można by o nim zapomnieć, gdyby nie fakt, że autor wciąż powraca do niego. Atak terrorystyczny na galerię, w której zginęło wiele osób wywołało ogromną traumę, z którą nie potrafi sobie poradzić rodzina. Pokłosiem tych wydarzeń jest to co miało miejsce potem.

Na szczególną uwagę zasługuje kreacja bohaterów z naciskiem na psychologiczną stronę postaci. Jest tu pełny obraz zachowań ludzi w traumie przedstawiający ich przeżycia, emocje, ale również motywy ich postępowania. Jedno zdarzenie przekreśla ustabilizowany mir rodzinny i od tej pory już nic nie jest takie samo. Tak jak puzzle nie chcą wskoczyć na swoje miejsce, tak życie rodzinne nie powróci na właściwy tor. Jedno zdarzenie wywołało lawinę nieszczęść i doprowadziło do obłędu i szaleństwa.

Fabuła prosta i zrozumiała wkręca czytelnika w tragiczny los rodziny. Trudno uwierzyć, że autor ma niespodziankę, którą serwuje w ostatnich rozdziałach powieści. To, co do tej pory było oczywiste jest...no cóż, tego wam nie powiem, przeczytajcie, a sami dojdziecie do właściwych wniosków.

Książka niezwykle dojrzała. Wygląda na to, że autor to stara dusza, która drzemie w bardzo młodym ciele. Pan Kamil zaskakuje umiejętnością spostrzeżeń i analizą ludzkich zachowań. Przekaz literacki i budowa zdań, które angażują czytelnika, na którego poziomie mogą pozazdrościć wytrawni pisarze. Jeśli tak wygląda debiut, to ciekawe jak się będzie rozwijać jego kariera literacka dalej. Liczę na to, że autor nie spocznie na laurach i jeszcze nas nie raz zaskoczy.