„Jezioro Ciszy” to niesamowita powieść fantasy z elementami kryminału wpisująca się w magiczny cykl o INNYCH – bezwzględnych, mitycznych istotach sprawujących niepodzielną władzę na Ziemi. Najnowszy tom osadzony w uniwersum serii przenosi czytelników do położonego nad tytułowym Jeziorem Ciszy Kłębowiska, podniszczonego kompleksu budynków znajdującego się na terytorium innych, który w wyniku ugody rozwodowej trafia w ręce nieświadomej nadnaturalnego sąsiedztwa Vicki DeVine.
Opowieść zaczyna się dość makabrycznie. Vicki nakrywa swoją lokatorkę, kiedy ta ma zamiar zjeść część zamordowanego na terenie Kłębowiska mężczyzny. Pierwszym wstrząsem dla kobiety jest odkrycie, że Aggie Wrona jest taką Wroną, drugim jest fakt, że na jej terenie znajdują się zwłoki nieznanego bohaterce człowieka. Trzydziestolatka zawiadamia o makabrycznym znalezisku policję, nie zdając sobie sprawy, że odnalezienie trupa to pierwszy z całej serii nieprzyjemnych i krwawych incydentów zogniskowanych wokół Kłębowiska oraz jej osoby, a życie, które z trudem zaczęła sobie układać po zakończeniu trudnego małżeństwa znów ma dla niej cały wór nieprzyjemnych niespodzianek. Komuś bowiem bardzo zależy, by zniszczyć kruchą psychicznie kobietę.
Wokół Vicki zaczyna dziać się coraz więcej niepokojących rzeczy, a w ochronę kobiety angażują się nie tylko jej przyjaciele i policja, ale również mieszkający w pobliżu inni, którzy mają wobec niej swe własne plany.
„Jezioro Ciszy” to niezwykle przyjemne w odbiorze, wypełnione ciekawą akcją, nieco przewrotne fantasy, w którym rodzaj ludzki został zredukowany do zwierzyny łownej dla pradawnych innych. Jestem zafascynowana budową świata i kreacją postaci fantastycznych w tym cyklu. Z jednej strony wykreowani przez pisarkę inni to bezwzględni drapieżcy, którzy zabijają bez wahania, z drugiej to niesamowicie intrygujące istoty, które potrafią obdarzyć człowieka nicią sympatii. Zachwycająca jest różnorodność tych istot wypełniających karty całego cyklu – od doskonale znanych, popularnych wilkołaków i wampiry poprzez dziwne, zdawało by się sympatyczne sprężynowce po groźne żywioły oraz bardzo tajemniczych i mściwych Starszych, którzy budzą respekt nawet wśród wysoko postawionych terra indigena. Choć świat stworzony przez pisarkę jest dla człowieka wysoce nieprzyjazny i pełen pułapek, czuję się nim mocno oczarowana.
Anne Bishop po raz kolejny zachwyciła mnie swoją prozą, choć nie uniknęła pewnej dozy schematyczności (szczególnie w sposobie kreowania głównej bohaterki – skrzywdzonej kobiety, którą zaczyna chronić istne stado magicznych postaci z przewagą przystojnych i opiekuńczo – zaborczych mężczyzn), którą na pewno dostrzegą wszyscy fani jej twórczości. „Jezioro Ciszy” to solidny kawał fajnej, wciągającej fantastyki z nieco przewidywalnym, ale okraszonym dość dużą dawką brutalności, budzącym dreszcz grozy wątkiem kryminalnym. Dla mnie ten tytuł okazał się prawdziwą BOMBĄ! Dla fanów twórczości Anne Bishop to zdecydowanie lektura obowiązkowa.