Lucian recenzja

„Lucian” jest to książka z gatunku paranormal romance, która została stworzona przez Isabel Abedi, wydana w Polsce przez Wydawnictwo Nasza Księgarnia i niedługo potem okrzyknięta pozycją wspaniałą. W czerwcu jest to druga lektura, po którą sięgnęłam, jednocześnie równie gruba. Ponad pięćset stron to nie gratka! Poprzeczkę postawiłam wysoko, tylko czy historia ta nie miała lęku wysokości?

„Lucian” wbrew pozorom nie skupia się głównie na bohaterze tytułowym, bowiem narratorką jest Rebeka Wolff, która mieszka w Niemczech i ma dość wyjątkową sytuację rodzinną. Jej biologiczny ojciec rezyduje w Ameryce z jej macochą i córką, natomiast matka Beki jest lesbijką i ma partnerkę Patrizię. Okazuje się, iż dziewczyna, to jest Rebeka, była „dzieckiem na życzenie”. Janne i ojciec bohaterki przyjaźnili się od zawsze, on wiedział o poglądach bliskiej mu osoby. Gdy Janne zapragnęła mieć dziecko, przyjaciel spełnił to życzenie. Później ich drogi się rozeszły. Janne zaczęła studiować, później pomagała ludziom chorym umysłowo i z tego się utrzymywała. Były partner wyjechał do Los Angeles, gdzie wzbogacił się i stworzył szczęśliwą rodzinę. Opowieść tej dwójki była zakończone, lecz zaczynała się kolejna.

Rebeka Wolff pała miłością do pływania, Sebastiana i swojej przyjaciółki Suze. Pewnej nocy jej świat wywraca się do góry nogami, gdy nocą widzi opartego o latarnię chłopaka. Jest to punkt zwrotny początku akcji. O tego wydarzenia wszystko nabiera tempa, rozwija się, aby w odpowiednim momencie wybuchnąć. Jest jak huragan, trąba powietrzna, która wciągnie Cię w swój śmiercionośny wir, nie znając litości. Możecie przygotować się na wzruszenie, ciekawość, wstrząsające wieści, a przede wszystkim na lekturę dla ambitnych fanów paranormal romance szukających czegoś więcej.

Nie mogę zdradzić wiele, nie wspominając o kluczowych wydarzeniach. Wszystko jest misternie ze sobą połączone, ale ważną rolę odgrywa przyjaźń, siła uczuć, przeznaczenie… Każde wymaganie zostało spełnione, a nawet przewyższone. Gdy dotarłam do dwusetnej strony, nie oderwałam się aż do końca. Niesamowite emocje towarzyszące lekturze i specyficzny nastrój stanowią wyborną otoczkę, aperitif przed właściwym daniem. Wyśmienitym, należałoby dodać.

Pomysł na książkę Isabel Abedi…. Tego absolutnie jeszcze nie było! Powiew świeżości to coś dotąd mi nieznanego wśród paranormali, a jednak….

Gorąco polecam „Luciana” Isabel Abedi każdemu czytelnikowi, który jest nastawiony na odczuwanie i wydarzenia, które zapadną mu głęboko w pamięć. Niepowtarzalne dzieło dla niepowtarzalnych odbiorców.