Siedmiu mężów Evelyn Hugo recenzja

Książka "Siedmiu mężów Evelyn" zaliczyłabym do grona takich, które albo pochłaniamy jednego wieczoru, albo czytamy ją bardzo oszczędnie, a kiedy dochodzimy do ostatniej strony mamy to nieuchronne poczucie, ze to już koniec.
Ja zaliczam się do tej drugiej grupy, było mi niesamowicie przykro, że muszę rozstać się z przygodami bohaterki. 
Sam tytuł świadczy, że będziemy mieć do czynienia z opowieścią typu - romans mnożony przez liczbę siedem, z niestabilną emocjonalnie i trudną w relacjach kobietą. 

Jeśli chodzi o kompozycję to książka przypomina nieco biografię życia zamkniętą w krótkie rozdziały, jest jakby opowieścią, którą tytułowa bohaterka opowiada w formie wywiadu młodej dziennikarce Monique, która sama wybrała. Warunek jest jeden - historia może ujrzeć światło dzienne dopiero w momencie śmierci Evelyn. Niebywałą zagadkę stanowi dla młodej adeptki zawodu dziennikarskiego, dlaczego to właśnie ona została wybrana na tą szczególną rolę,  ta zagadka ujrzy światło dzienne dopiero na ostatnich stronach. 
Czytając nie mamy świadomości, że wybór Monique stanowi celowy zabieg i jest nierozerwalnie związany z historią wielkiej aktorki.
Jest to jednocześnie olbrzymia szansa, gdyż dzięki temu młoda dziennikarka ma szansę zarobić niemałe pieniądze i stać się docenioną w swoim środowisku. 

Przez kolejne rozdziały poznajemy całą historię życia Evelyn, poprzez jej kolejne małżeństwa i skandale. Rozdziały przeplatane są często urywkami z gazet z artykułami o życiu bohaterki oraz jej rodzinie. 
Na uwagę zasługuje również kreacja bohaterki, jaką stworzyła Taylor Jenkins - to postać tak nieoczywista w swych zamiarach, możemy nie popierać jej zachowania, ale wzbudza ona w nas sympatię. Ja kibicowałam jej do końca. Evelyn nie brakowało pieniędzy, sławy, ale czy tak naprawdę była szczęśliwa? Czy darzyła prawdziwym uczuciem choć jednego ze swoich mężów? Być może stanowili oni wyłącznie tło, aby ukryć prawdziwe oblicze Evelyn i jej uczucia. Na pierwszy rzut oka widzimy kobietę silną i odważnie dążącą po trupach do celu, do upragnionej sławy, która prowokuje niejeden skandal, aby odwrócić uwagę od tego, co tak naprawdę w jej życiu istotne. 
Życie Evelyn to nie do końca historia z happy endem, gdyż bohaterka wciąż nie czuje się spełniona w miłości, którą musi ukrywać. 
Nie chcę zdradzać całości, gdyż jest to taka mała wisienka na torcie, zapraszam i zachęcam do lektury.

Książka jest bardzo ciekawa, nieoczywista i zawiera wiele prawd o życiu o tym m. in , że pieniądze szczęścia nie dają i czasem lepiej poświęcić własną karierę i sławę, aby zawalczyć o prawdziwą miłość.