„Lekcje chemii” Bonnie Garmus to książka niezwykle wyjątkowa i niekonwencjonalna. To książka paradoksalnie inspirująca i przygnębiająca. Akcja rozgrywa się w latach 50. i 60. XX wieku, kiedy to podejście do kwestii równouprawnienia płci bardzo kulało wśród męskiej części społeczeństwa. Dyskryminacja i lekceważenie kobiet przez mężczyzn jest niczym niezwykłym. Możecie się więc już domyślić o czym jest ta historia.
Bonnie Garmus przenosi nas do miasta Commons w południowej Kalifornii. Główna bohaterka Elizabeth Zott to bohaterka zupełnie inna od wszystkich. Jest przedstawicielką kobiet, które nie przyjmują odmowy i przeciwstawiają się wszelkim normom społecznym, aby robić to, czego naprawdę chcą. A Elizabeth chce, a nawet pragnie zostać naukowcem. Zdecydowanie wyprzedza ona swoją epokę, jest przykładem i inspiracją dla wszystkich kobiet.
Pierwsza połowa książki to słodka historia miłosna, zabawna, dziwaczna i bardzo inteligentna. Druga połowa jest dla panny Zott większym wyzwaniem i wiąże się z przyjęciem przez nią bardzo trudnej roli telewizyjnej. Elizabeth Zott jest zbyt mądra, zbyt nowoczesna i zbyt dynamiczna i oczywiście skupia się wyłącznie na nauce. Jej droga do celu od samego początku pokryta była wieloma wybojami – najpierw jej promotor na uczelni dokonuje napaści na tle seksualnym i odmawia jej przyjęcia na studia doktoranckie. Od tego czasu jej środowisko pracy w Instytucie Badawczym Hastings nie jest dużo lepsze; zostaje zdegradowana ze stanowiska chemika do technika laboratoryjnego przez ograniczonego, zazdrosnego szefa i ostatecznie zwolniona. W miarę upływu czasu traci miłość swojego życia i zostaje matką „nieślubnego” dziecka.
Przez przypadek dostaje propozycję prowadzenia popołudniowego programu telewizyjnego o gotowaniu. Stanowcza Elizabeth ma jednak odmienny punkt widzenia na temat schematu „Kolacji o szóstej” niż dyrektor stacji telewizyjnej. Pragnie uczyć nie tylko kobiety gotować, lecz robić znacznie więcej – ośmiela je do zmiany statusu quo.
Siłą tej powieści są bohaterowie i bardzo dobry tekst. Wciąga i nie można przestać czytać, dopóki się nie skończy. Jest kilka niezgrabnych zwrotów akcji, ale ich przewidywalność sprawia, że czytanie jest jeszcze przyjemniejsze. Uwielbiam książki z nietypowymi bohaterami, a ta książka dostarcza ich pod dostatkiem. Sama Elizabeth jest tego przykładem. Uwielbiam jej odwagę, pewność siebie i odporność. Niestety jej bezkompromisowa postawa wobec obrony prawdy w obliczu przytłaczających uprzedzeń gwarantuje, że nigdy się nie „dopasuje” – będzie to raczej samotna i frustrująca egzystencja. Jej przedwcześnie rozwinięta córka Mad jest cudem. Moim ulubionym bohaterem jest także Szósta Trzydzieści – wyjątkowy pies. To pies, który wypadł ze szkolenia wojskowego w zakresie wykrywania bomb i wyłania się jako osobna osobowość.
Ta książka to powiew świeżości. Rewelacyjny i oryginalny debiut literacki. To przyjemna powieść, z dużą dawką humoru, bardzo dowcipna i mądra. Przeczytałam ją z wielkim uśmiechem na twarzy. Jest to zdecydowanie jedna z najlepszych książek, którą przeczytałam w tym roku. Emocjonująca, wartościowa i podnosząca na duchu, a przede wszystkim książka, która na długo pozostanie w pamięci. Naprawdę żałuję, że tak szybko ją przeczytałam😉 Polecam!❤️