Lubicie legendy? Stare wierzenia, stwory, czarownice, strzygi czy bóstwa? Jeśli tak, to najnowsza powieść pani Jolanty Bartoś jest dla Ciebie. Legenda to połączenie współczesnej powieści z elementami powieści grozy i fantasy. To misterne połączenie złożyło się na powieść, jakiej jeszcze w dorobku autorki nie było. Jolanta Bartoś jest Wielkopolanką, związaną z tą częścią Polski, z Krotoszynem i Lesznem. Najnowsza powieść pani Joli jest jej dwunastą książką dla dorosłych. Za Śpij, dziecinko, śpij otrzymała nagrodę w portalu lubimyczytać.pl w kategorii Horror 2022 roku.
Potwory nie istnieją, naprawdę. A co jeśli w nie uwierzysz?
Taki cytat znajdziemy na dosyć interesującej okładce książki, która była pomysłem samej autorki. Pomysł został zrealizowany dzięki wszechobecnej już sztucznej inteligencji Al.
Jej znakomita wizualizacja wprowadza nas w to, co będzie działo się w lekturze. Mamy pełnię, czerwony księżyc, stary dom i... tajemniczą księgę. Obok niej... ta ręka... Czy mamy już się bać?
Zadam jeszcze Wam jeszcze takie pytania? Czy Wasze babcie opowiadały Wam stare podania, legendy i baśnie? Bajały o czarownicach, Babach Jagach? Na pewno! Na pewno jednak nie wiecie, że pierwsze spalenie czarownicy (z dużym prawdopodobieństwem) miało miejsce w niewielkiej wsi Waliszewo w 1511 roku. Niestety żadne dokumenty nie przetrwały do naszych czasów. Można jednak przyjąć, że tak właśnie było. Nieprzypadkowo Jolanta Bartoś umiejscawia tam wydarzenia Legendy. Waliszewo, z taką legendą, barokowym kościółkiem i wzgórzem z przepięknym Jeziorem Lednickim, ruinami palatium z X wieku na Ostrowie Lednickim to idealne miejsce na Legendę.
Przejdźmy do bohaterów powieści. Dwie siostry-bliźniaczki były karmione baśniami, legendami przez swoją babcię. Jedna z nich jest bardzo zafascynowana tematem. To Liliana, która wybrała się do Waliszewa, by sprawdzić, czy legenda ma odzwierciedlenie w rzeczywistości. Chce poznać tajemnicę, jaka podobno skrywa się w mrocznej krypcie waliszewskiego kościoła. Rozalia niepokoi się o siostrę, z którą nie ma żadnego kontaktu. Postanawia ruszyć za nią do Waliszewa i przemówić do rozsądku. Sam jest sceptyczna, co do tego, co plotła ich babka.
Co zastanie w Waliszewie? Kim będzie Michał Machnacki, którego pozna Rozalia? Musicie koniecznie zagłębić się w lekturę. Nie czytajcie jej jednak przy pełni księżyca, gdzieś w starym domku pośrodku lasu. Możecie się porządnie wystraszyć.
Autorce dziękuję za patronat medialny nad powieścią, możliwość przeczytania lektury przed premierą, oraz za... Michała Machnackiego. Mam podwójną satysfakcję, ba! Nawet potrójną i poczwórną — Spotkanie autorskie w "mojej" bibliotece i spotkanie na Targach Książki. Dziękuję pani Jolu :)