Śmierć Mrocznego Lorda recenzja

Laurell K. Hamilton, Śmierć mrocznego lorda, opinia

Autor: @SFsince2018 ·1 minuta
2021-06-22
Skomentuj
1 Polubienie
Historia rozpoczyna się od sceny, w której to dogorywającego na łożu śmierci bohatera Caluma odwiedzają przyjaciele. Jak się okazuje perspektywa śmierci, potrafi zmienić cnotliwego mężczyznę w niegodziwca, gdyż Calum przystaje na mroczną propozycję złożoną mu przez zmiennokształtnego – Harkona Lukasa, zgodnie z którą godzi się on przenieść świadomość starca do ciała innego młodego mężczyzny. W kolejnych rozdziałach poznajemy członków tajemniczego bractwa, zajmujących się zwalczaniem zwyrodniałego zła, które panoszy się pod przeróżnymi postaciami: wampirów, bestii, żywych trupów, siejących śmierć czarodziejów i wiedźm. Nową członkinią drużyny bohaterów zostaje Elaine, dziewczyna wykazująca olbrzymi potencjał zdolności magicznych, nad którymi dopiero uczy się panować. Bractwo otrzymuje zadanie pokonania zła panoszącego się w miasteczku Corrton, gdzie nocami na ulice wypełzają hordy zombie sterowane przez potężną mroczną siłę.
Książka Laurell Kaye Hamilton „Śmierć mrocznego lorda” to przykład powieści z gatunku dark fantasy z elementami horroru. Fabuła jest dość prosta, otrzymujemy historię drużyny bohaterów, która wyrusza w podróż w odległy zakątek kraju, by walczyć ze złem. Pojawiają się wątki poboczne w postaci rozkwitającej powoli miłości między Elaine a Konradem oraz skrywanej nienawiści Jonathana do wszelkich przejawów magii. Najjaśniejszym punktem powieści są fragmenty zawierające elementy grozy jak, chociażby wskrzeszenie jednej z bohaterek. Natomiast przeważająca część historii jest niezwykle nudna. Wpływ na to mają nierozbudowane należycie wątki fabularne w postaci historii Caluma oraz rodzeństwa Elaine i Blaina. Dialogi są po prostu koszmarne. Czytając wypowiedzi arystokraty, barda, bandyty czy czarodzieja mamy wrażenie, że oni wszyscy mówią w ten sam sposób i mają identyczny zasób słownictwa, przez co miejscami można pogubić się w prowadzonych w nich dialogach. Również tytuł jest nieadekwatny do wątków poruszonych w książce. Jeżeli ów Calum miałby być złym lordem to dlaczego od początku ukazywany jest jako bohater, przywódca i mentor członków bractwa. Na koniec warto wspomnieć o zakończeniu, którego nie rozumiem. Czytałem je dwukrotnie i mam wrażenie, że zostało ono skrócone o połowę, przez co trudno mi ocenić, czy książka skończyła się happy end’em, czy też zupełnie odwrotnie.

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Śmierć Mrocznego Lorda
2 wydania
Śmierć Mrocznego Lorda
Laurell K. Hamilton
4.7/10

Na miasteczko Cortton rzucono zły czar. Wybucha tam zaraza, a nocami po ulicach krążą wiecznie głodne żywe trupy. Na wezwanie jednego z przywódców sekretnego bractwa do miasteczka wyrusza drużyna pod ...

Komentarze
Śmierć Mrocznego Lorda
2 wydania
Śmierć Mrocznego Lorda
Laurell K. Hamilton
4.7/10
Na miasteczko Cortton rzucono zły czar. Wybucha tam zaraza, a nocami po ulicach krążą wiecznie głodne żywe trupy. Na wezwanie jednego z przywódców sekretnego bractwa do miasteczka wyrusza drużyna pod ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @SFsince2018

Nowicjuszka
Trudi Canavan, Nowicjuszka, recenzja

„Nowicjuszka” to drugi tom „Trylogii Czarnego Maga” autorstwa Trudi Canavan. Akcja powieści rozgrywa się kilka miesięcy po wydarzeniach znanych z pierwszego tomu „Gildia...

Recenzja książki Nowicjuszka
Zapach prochu i lawendy
Mariusz Gładzik, Zapach prochu i lawendy.

„Zapach prochu i lawendy” to jedna z tych powieści, której fabuła, bohaterowie i poruszane problemy potrafią na długo zapisać się w pamięci czytelnika. Na kartach swojej...

Recenzja książki Zapach prochu i lawendy

Nowe recenzje

Simulacrum
Poezja muzyką, muzyka poezją
@adam_miks:

Andrzej Pytlak proponuje czytanie „Simulacrum”. To świat reprodukcji, a nawet imitacji. Termin stworzony w Wielkiej Br...

Recenzja książki Simulacrum
Amore mio! Lawina
„Amore mio. Lawina” Jagna Rolska
@martyna748:

Temu, kto odwiedza mój profil, z pewnością nie muszę tłumaczyć, czemu zdecydowałam się przeczytać książkę „Amore mio. L...

Recenzja książki Amore mio! Lawina
25 grudnia
Pięć dni do świąt.. i do miłości
@Mirka:

@Obrazek „W święta możemy poczuć się jak dzieci.” Pięć dni to niewiele, by zdarzyło się coś wielkiego, zwłaszcza w...

Recenzja książki 25 grudnia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl