Jefferson Winter, profiler, były oficer FBI, obecnie wolny strzelec. Jeździ po świecie i pomaga chwytać seryjnych morderców. Sam jest synem jednego z nich. Tym razem trafia do Londynu, którym wstrząsa seria porwań. Kobiety są przetrzymywane, torturowane, a potem sprawca przeprowadza im lobotomię i wypuszcza na wolność. Winter toczy walkę z czasem, musi złapać mordercę, zanim on pozbawi osobowości kolejną młodą kobietę.
Już od jakiegoś czasu miałam ochotę na dobry thriller, a kiedy zobaczyłam zapowiedź „Lalek”, wiedziałam, że to jest to. Jeden z najlepszych profilerów na świecie jest synem seryjnego mordercy. Sprawca, na którego poluje przeprowadza lobotomie. Wiedziałam, że ta powieść mnie nie zawiedzie. Zaczęłam czytać i nie mogłam się oderwać, wciąga bez reszty. Napisana jest prostym językiem, bez zbędnych opisów i dodatków, dzięki czemu czyta się błyskawicznie.
Główny bohater jak na mój gust też jest świetnie wykreowany, musi zmagać się z widmem swojego ojca, lata w FBI wyrobiły w nim pewną znieczulicę i pragmatyczne spojrzenie na morderstwa, co osobom z jego otoczenia wydaje się dosyć nieludzkie. Przestaje mieć to jednak znaczenie, kiedy dzięki swojemu wysokiemu ilorazowi inteligencji i umiejętności wczucia się zarówno w sprawcę jak i w ofiary daje policji wskazówki, które bardzo szybko zbliżają ich do porywacza. Ja jestem postacią Wintera zachwycona, tym bardziej, że nie wykreowano go (na całe szczęście) na superbohatera. Popełnia błędy, nie zawsze wie wszystko, a dzięki temu staje się jeszcze bardziej realny.
Pomysł na sprawcę też mi się spodobał, a im więcej się o nim dowiadywaliśmy, tym bardziej byłam zafascynowana. Autor bardzo dobrze tą postać zbudował, bezbłędnie uzasadnił jego sposób postępowania, ani przez chwilę mi tam nic nie zgrzytało.
Generalnie nie mam się za bardzo do czego przyczepić, bo powieść po prostu pochłonęłam, nie mogąc się doczekać zakończenia. A i zakończenie w pełni mnie usatysfakcjonowało. Zarówno zakończenie sprawy, jak i samej powieści. Chociaż pewnie niektórzy woleliby, żeby na ostatniej stronie Winter dokonał innego wyboru ;)
Mi się podobało i nie mam wątpliwości, że każdy miłośnik tego typu powieści będzie zadowolony. Książka wciągająca, przepełniona akcją, czego można chcieć więcej ;)