To było moje pierwsze spotkanie z wydawnictwem Novae Res oraz z pisarką A.Janiszewską.Do lektury przekonała mnie okładka oraz informacja ,że autorka jest z wykształcenia historykiem (pracuje jako nauczyciel w liceum). "Znana jest z porywających sag rodzinnych oraz doskonale zarysowanego tła historycznego w powieściach obyczajowo-historycznych" (to mój ulubiony gatunek literacki).
Pomysł na książkę jest ciekawy.Poznajemy dwie główne bohaterki- siostry stryjeczne Emilę i Marie. Obie wychowały się w dwóch różnych światach .Ich zachowanie i poglądy są zupełnie różne.
"Marie wiedziała, że Emilia była od niej o trzy lata starsza , a zatem miała dwadzieścia pięć lat.Była wysoka i smukła,a jej drobną,ładną twarz otaczały popielate pukle upięte nad karkiem w pozornie niedbały,a w istocie kusztowny kok."
Emilia to nowa właścicielka Korbielowa.Po trzech latach od śmierci ojca ,zaprasza do siebie kuzynkę Marie.
Marie urodziła się i wychowała we Francji.Obecnie mieszka z matką .Kobiety nigdy wcześniej się nie spotkały .Marie niechętnie wyrusza w podróż .Ma w pamięci nieżyjącego ojca ,który od lat nie utrzymywał z krewnymi kontaktu. Jaka była tego przyczyna? Kto i dlaczego nie chciał, by kuzynki miały ze sobą kontakt?( Emilia o istnieniu kuzynki dowiedziała się przypdkiem ,podsłuchując rozmowę.)
Początkowo nie polubiłam Emilii. Jest małomówna,wycofana i zamknięta w sobie. Dopiero wyjaśnienie wcześniejszych wydarzeń z jej życia, wszystko tłumaczy. Dziewczyna ma za sobą przykre doświadczenia. Marie nie czuje się u kuzynki dobrze i szybko decyduje się na powrót do Francji .Dopiero listy wyjaśniają pewne niedomówienia ze strony Emilii. Jak wpłyną one na relacje kuzynek? Czy zbliżą je do siebie, czy raczej sprawią, że nie będą chciały się już wiecej spotkać? Muszę przyznać, że końcowa część jest w książce najciekawsza.
Podobało mi się ,że w książce zostały ukazane dwie, różne nacje społeczne. Emilia pochodzi z zamożnej rodziny. Ma służbę i nieczego jej nie brakuje. Młodość Marie wyglądała dużo skromniej. Owdowiała Matka wychowała ją w biedzie. Nauczyła za to samodzielności i szacunku do innych. Marie po przyjezdzie do polski jest zawstydzona służbą. Dziwi ją fakt, gdy pokojówka Marianna proponuje pomoc przy porannej toalecie lub wyprasowanie garderoby.
Z przykrością muszę przyznać,że troche jestem rozczarowaną tą książką.Cała akcja toczy sie spokojnie i leniwie. Przez pierwsze sto stron niecierpliwie czekałam ,aż wydarzy się
coś znaczącego, jakiś zwrot akcji, coś co porwie mnie i sprawi ,że nie będę chciała tej książki odłożyć. Byłam ciekawa zakończenia, ale musiałam zmuszać się do czytania. Może przyczynił się do tego fakt,że po lekturę siegnęłam wieczorem ,sama nie wiem. Jednak od pisarki, która jest historykiem oczekiwałam czegoś więcej. Liczyłam na ciekawe fakty historyczne, a takich tu nie było. Słyszałam,że druga część jest dużo lepsza(książka kończy się zapowiedzią wojny). Może sięgnę po nią z ciekawości. Nie jest to obszerna lektura, więc nie zajmie dużo czasu.
Podsumowując - jeśli lubicie spokojne książki obyczajowe, których wydarzenia rozgrywają się w pierwszych latach XX wieku, to sięgnijcie po "Kuzynkę Marie". Nie należy jednak, spodziewać się szybkiego rozwoju akcji, czy dużych emocji. Dla mnie była to książka "na raz" i pewnie już do niej nie wrócę.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl