Dwa mocno autobiograficzne opowiadania autora, którego można kochać lub unikać szerokim łukiem. Zdecydowanie nie da się wybrać drogi pomiędzy.
Opowiadanie „Kuracjusz" zbudowane jest z kilku krótszych tekstów. Stanowią one zapis codziennych obserwacji z pobytu w Baden. Autor z ogromną szczerością i szczyptą ironi zapisuje to, co go otaczało, a dygresja przerywa dygresję. Sam Hesse teksty te traktował jako ćwiczenie oka i ręki, więc mówią one po prostu o każdej myśli (nawet tej, której później się wstydził), jaka narodziła się w jego głowie. Początkowo miałam wrażenie, że to takie pisanie dla samego pisania, z którego nie wyłania się żadna historia, ale nie do końca była to prawdą. W kolejnych zdaniach autor kreśli obraz intelektualisty, który jest zmęczony słabą muzyką, słabymi rozmowami i słabymi rozrywkami, jakie z czasem już mu zbrzydły. Który jest świetnym obserwatorem i który w pozornie błahych czynnościach jest w stanie dostrzec metaforę całej ludzkiej egzystencji. Który popada w depresję i którego ogarnia ogromne zwątpienie, by później zaczerpnąć powietrza i znaleźć w sobie jeszcze odrobinę siły. Tekst ten jest na tyle osobisty, że czułam się jak intruz, który nigdy nie powinien poznać tak wielu myśli obecnego człowieka. Wrażenie to zostało spotęgowane, gdy dowiedziałam się, że „Kuracjusz" początkowo został wydany jedynie dla znajomych Hermanna Hessego, a dopiero nacisk wydawcy sprawił, że reszta czytelników również miała wgląd w głowę artysty. To świetne, że możemy tak bardzo poznać człowieka, którego powieści czytamy, ale jednocześnie jest mi przykro, że jego myśli zostały mu odebrane i rzucone światu.
Drugim opowiadaniem jest „Podróż Norymberska", która stanowi — a to niespodzianka — zapis z podróży autora. Opowiada o długiej wyprawie, którą zaplanował, gdy już mieszkał w Szwajcarii. Wygląda na to, że Hesse nie był fanem wszelkiej maści wystąpień, ale tym razem zgodził się na aż trzy, by wrócić w rodzinne strony. Jechał od miasta do miasta, gdzie spotykał się z dawno niewidzianymi przyjaciółmi, obcował ze sztuką, pił wino i odpoczywał po trudach podróży. Jak na człowieka, który nie lubił przemieszczać się z miejsca na miejsce, zdecydował się na naprawdę długą wyprawę. Przyznaję jednak, że takie oddychanie w każdym miejscu brzmi jak PRZYGODNA, nie TORTURA. W tekście tym znajduje się ogrom przemyśleń autora odnośnie sztuki, jego twórczości, relacji z ludźmi i jego trosk. Przenosimy się wraz z nim z miejsca na miejsce, ale najważniejsze są tutaj ponownie myśli. Tym razem jednak nie czułam się jak intruz a jak przyjaciel, który dostał zaproszenie do czyjejś głowy.
Dwa autobiograficzne utwory dostarczają nam zupełnie innych wrażeń czytelniczych. Pierwszy jest chaosem myśli, drugi jest bardziej uporządkowany i przemyślany. W pierwszym czułam się jak intruz, w drugim jak ktoś chciany i ważny. Oba teksty są jednak napisane przepięknym językiem. Zdania Hessego już kilka lat temu mnie do siebie wolały, ale pierwszy raz przeczytałam od deski do deski cały jego utwór i... Przepadłam. Nie była to lektura łatwa, czasami wręcz nużyła, a jednak całość wzbudziła moją ogromną ciekawość dla reszty twórczości, której tym razem MUSZĘ się poddać. Pewnie chcielibyście wiedzieć, czy utwór ten polecam, ale nie potrafię Wam tego powiedzieć. Wirtuozeria języka robi wrażenie, ale to jeden z tych tekstów, których nie potrafię ocenić. Jest zbyt osobisty. Jest w tym zbyt dużo szczerości, zbyt dużo piękna i brzydoty, zbyt dużo autora. Jeśli lubicie Hessego to jest to punktem OBOWIĄZKOWYM i to jedyne, czego jestem pewna.
Niniejsze wydanie ukazujące się w antologii dzieł Hermanna Hessego zawiera dwa utwory o charakterze autobiograficznym. Pierwszy z nich, "Kuracjusz", to utrzymana w żartobliwym, autoironicznym tonie...
Niniejsze wydanie ukazujące się w antologii dzieł Hermanna Hessego zawiera dwa utwory o charakterze autobiograficznym. Pierwszy z nich, "Kuracjusz", to utrzymana w żartobliwym, autoironicznym tonie...
Gdzie kupić
Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pozostałe recenzje @mewaczyta
Stany bitwy
Im bliżej wyborom prezydenckim w Stanach Zjednoczonych, tym częściej temat ten znajduje się na pulpicie całego świata. Od decyzji Amerykanów zdaje się zależeć nie tylko ...
Żebyśmy byli w stanie zrozumieć historię przedstawioną w reportażu Kathleen Hale, muszę wyjaśnić dwa pojęcia. ° Creepypasta to straszna historia budowana w formie mi...