Kto umrze, ten umrze recenzja

"?" to debiutancka książka Mateusza Szulczewskiego, która jest pierwszą powieścią, otwierającą uniwersum wymyślone przez autora. Seria książek opowiadać będzie o inteligentnych socjopatach. Kiedy przeczytałam taką informację na okładce książki, nie powiem, byłam lekko zaintrygowana. Wkroczyłam na kolejny stopień zaciekawienia, kiedy okazało się, że książka ma niecałe dwieście stron. Pomyślałam, że jej akcja musi pędzić niczym pociąg TGV. Właściwie w tym nie pomyliłam się za bardzo, a to mnie ucieszyło. Na początek jednak, króciutki opis akcji.

Akcja książki opowiada o seryjnym mordercy, który w miejscach zbrodni popełnionych przez siebie, zostawia zagadki. Pewnie zaskoczę wielu z was - te zagadki potrafi rozwiązać tylko jeden jedyny wybitny komisarz policji, Maurycy. Psychopata prowadzi coraz bardziej dziwną i niebezpieczną grę, Maurycy nie tylko łapie bakcyla, ale popada w niezdrową fascynację mordercą. Kolejne zaskoczenie - w tą nietuzinkową i wyrachowaną grę zostaje wplątana ukochana komisarza. Jakby zaskoczeniom nie było końca, socjopata wie o Maurycym więcej niż on sam, a cała sprawa zdecydowanie należy do tych, w których morderca kieruje się osobistymi pobudkami.

Szczerze mówiąc, pokładałam w tym tytule naprawdę spore nadzieję. Liczyłam na jakąś ciekawą, zwięźle skonstruowaną historię otwierającą autorowi drogę do stworzenia uniwersum, w którym czytelnik będzie obgryzał paznokcie, z niecierpliwością czekając na kolejne tomy. Niestety, większość z motywów zawartych w książce jest już dość oklepana. Główny bohater to jeden wyjątkowy komisarz policji, cechujący się analitycznym umysłem, bez którego nikt nie jest w stanie rozwiązać zagadki. Dodatkowo, Maurycy, będący organem ścigania, ma problem alkoholowy (a to szok!), a seryjny morderca bawi się z nim w "osobistą" grę.
Mimo, że książka jest napisana tak łatwym językiem, że czytając ją, ma się wrażenie, że rozmawia się z dawno niewidzianym kumplem spotkanym na ulicy, który usiłuje w 20 minut streścić nam ostatnie 7 lat swojego życia, to przeszkadzała mi zbyt duża ilość wulgaryzmów. Nie wiem, czy autor chciał podkreślić, jaki to komisarz Maurycy jest twardy, zły, czy zahartowany przez życie, ale w 80% były one zupełnie niepotrzebne i zdecydowanie wymuszone.

Książka "?" jest pozycją do przeczytania na raz, łatwą w odbiorze. Przyznaję, że momentami ciekawiło mnie, jakie też nowe zagadki przygotuje dla bohatera socjopata, a co ważniejsze, jakie są jego motywy i co tak naprawdę łączy tych dwóch panów.
Jeżeli kolejne części będą ukazywały się w podobnym formacie, być może sięgnę po następne książki.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta z serwisu nakanapie.pl