Lato koloru wiśni recenzja

Kto się czubi, ten się lubi

Autor: @Susana2000 ·2 minuty
2015-09-15
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Emely nie lubi Elyasa. Nie, to mało powiedziane - nienawidzi go. Po incydencie, który miał miejsce prawie siedem lat temu starannie go unika. Do czasu aż jej najlepsza przyjaciółka - Alex, przeprowadza się do Berlina, gdzie studiuje Emely i postanawia zamieszkać ze swoim starszym bratem, którym jest oczywiście Elyas. Nasza główna bohaterka musi się jednak pogodzić, że razem w pakiecie z najlepszą przyjaciółką dostaje również jej brata, który jest niesamowicie zdeterminowany, by zaciągnąć ją do łóżka. Czy Emely ulegnie wpatrzonym w nią turkusowym oczom? Czy determinacja Elyasa wystarczy, by pozbyć się uprzedzeń Emely?

Po „Lato koloru wiśni” sięgnęłam głównie ze względu na wiele pozytywnych opinii, które pojawiły się od razu po premierze książki. Tytuł i okładka dodatkowo przyciągnęły moją uwagę, a opis tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że to lektura idealna dla mnie.

Książka tak jak głosi okładka to lekka historia miłosna utrzymana w konwencji romansu akademickiego. Emely jednak nie jest słodką i łagodną grzeczną dziewczynką, w jak w wielu innych tego typu powieściach, wręcz przeciwnie sama potrafi o siebie zadbać. Jest niesamowicie sarkastyczna i zabawna, przez co od razu zapałałam do niej sympatią. Jej niesłabnąca złość na Elyasa mogła z czasem stać się trochę przesadzona, jednak ani to, ani starania autorki nie zmieniły faktu, że razem tworzyli niesamowicie zabawną parę, a Elyas po prostu mnie oczarował. Prawda, że był arogancki, był zarozumiały i może trochę zadufany w sobie, jednak nie mogłam nie ulec jego niesłabnącemu urokowi, który roztaczał wokół siebie.

Humor tej powieści jest absolutnie doskonały. Wszystkie kłótnie, a w szczególności przepychanki słowne Emely i Elyasa, były po prostu genialne. Nie pamiętam, kiedy ostatnio śmiałam się tak dużo przy jakiejś książce. Uśmiech nie znikał mi z twarzy podczas czytania, od którego, krótko mówiąc, nie mogłam się oderwać. Książkę skończyłam w jeden dzień. Prawie pięciuset stronicową książkę przeczytałam zaledwie w jeden dzień i to już musi coś znaczyć.

Nie mogę jednak napisać, że ta powieść była literackim objawieniem, ponieważ nie była. W gruncie rzeczy „Lato koloru wiśni” nie było zbyt zaskakującą lekturą. Wszystkiego można było się samemu domyślić, główny wątek był niesamowicie banalny, a zakończenie nie było niczym szczególnym. Jednak to nie wydarzenia, a uczucia, które wzbudza w nas ta książka, są najważniejsze. Ponieważ „Lato koloru wiśni” ma charakterek i to muszę przyznać. Dawno nie spotkałam tak uroczej i zabawnej historii, w którą wciągnęłabym się bez reszty i po przeczytaniu której czułabym autentyczny smutek.

Po skończeniu książki odczuwałam przede wszystkim niedosyt. Miałam wrażenie, że przeczytałam ją za szybko, ale jednocześnie nie umiałabym czytać jej wolniej. Autorka przez prawie pięćset stron snuje historię Emely i Elyasa prowadząc nas ulicami Berlina, dając tyle czystej rozrywki i zabawy, ile tylko można zmieścić w jednej książce.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Lato koloru wiśni
2 wydania
Lato koloru wiśni
Carina Bartsch
7.8/10
Cykl: Emely i Elyas, tom 1

Lekkie love story utrzymane w konwencji romansu akademickiego. Emely, obdarzona odrobinę sarkastycznym poczuciem humoru studentka literaturoznawstwa, szczerze cieszy się z przeprowadzki jej najlepsz...

Komentarze
Lato koloru wiśni
2 wydania
Lato koloru wiśni
Carina Bartsch
7.8/10
Cykl: Emely i Elyas, tom 1
Lekkie love story utrzymane w konwencji romansu akademickiego. Emely, obdarzona odrobinę sarkastycznym poczuciem humoru studentka literaturoznawstwa, szczerze cieszy się z przeprowadzki jej najlepsz...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Pamiętacie swoje przyjaźnie z dzieciństwa? A może macie jakieś wspomnienia z Waszej pierwszej miłości? Emely, Elyas i Alex to przyjaciele od zawsze i na zawsze. Przynajmniej tak miało to wyglądać, k...

@beata.stefanek @beata.stefanek

“Mężczyźni pragną zawsze być pierwszą miłością kobiety. Kobiety zawsze pragną być ostatnim romansem mężczyzny.” Oskar Wilde. Pamiętacie swoją pierwszą miłość, wspominacie ją c...

@krecimnieczytanie @krecimnieczytanie

Pozostałe recenzje @Susana2000

Utrata
Czy jedna osoba może nagle odejść?

Dwa lata temu wszystko się zmieniło. Kiersten gryzą wyrzuty sumienia i poczucie winy. Woli trzymać się na uboczu, unika zobowiązań, a smutek i koszmary są nieodłączną czę...

Recenzja książki Utrata
Playlist for the dead. Posłuchaj, a zrozumiesz
Posłuchaj, a zrozumiesz

Imprezy nie zawsze muszą być idealne, szczególnie jeśli nie jesteśmy ich częstymi bywalcami. Wiele rzeczy może nie pójść po naszej myśli i tak stało się tej pamiętnej noc...

Recenzja książki Playlist for the dead. Posłuchaj, a zrozumiesz

Nowe recenzje

Van Dewar
Fantastyka na poziomie
@Aleksandra_99:

„Nie wyruszam, by umrzeć. Pragnę żyć, lecz nie mogę zrezygnować z mojego marzenia”. Kolejna książka, która mi pokazuje...

Recenzja książki Van Dewar
Ostatni Pan i Władca
Przyszłość ludzkości nie rysuje się różowo
@Airain:

Zbiór piętnastu opowiadań Dicka, nierówny, jak to bywa ze zbiorami, ale i tak niezwykle interesujący, zarówno ze względ...

Recenzja książki Ostatni Pan i Władca
Agla. Alef
Sofja w wielkim świecie
@asiaczytasia:

To, że kocham czytać to nie sekret. Czytam dużo i praktycznie każdą wolną chwilę spędzam z książką. Natomiast im więcej...

Recenzja książki Agla. Alef
© 2007 - 2024 nakanapie.pl