All I Want for Christmas. Świąteczna zamiana miejsc recenzja

Beth Garrod swoją najnowszą książką "All I want for Christmas" zachwyciła mnie od pierwszej strony, mimo że zupełnie się tego nie spodziewałam. Sięgając po jej powieść, nastawiałam się na lekką młodzieżówkę, przy której się zrelaksuję, trochę pośmieję z bohaterami, a trochę z nich, bo zazwyczaj są oni wykreowani w dosyć wyolbrzymiony sposób i poczuję super klimat. I dostałam to, czego oczekiwałam, a dodatkowo jeszcze więcej.

Holly to moja książkowa bratnia dusza. Kocha Święta Bożego Narodzenia i co roku zaczyna do nich przygotowania już w listopadzie. Śmieszne swetry, świąteczne przysmaki, ozdoby i niezastąpione playlisty to jej konik, bo uwielbia wszystko, co zaplanowane. Kiedy więc okazuje się, że w tym roku 25 grudzień będzie wyglądał zgoła inaczej, a Święta nie będą tak rodzinne jak zazwyczaj, decyduje się na śmiały krok.

Elle pragnie przede wszystkim, by jej konto na Instagramie zdobyło popularność, na jaką zasługuje. Decyduje się więc na udział w wyzwaniu świątecznym, którego celem jest zdobycie 15 tysięcy nowych obserwatorów przed Gwiazdką. Aby przyciągnąć do siebie nowych widzów decyduje się na zamianę miejsc z ochotniczką z Anglii.

Dwie dziewczyny dzieli ocean, ale okazuje się, że łączy je zdecydowanie więcej. Czy mają szansę spełnić swoje marzenia i spędzić wymarzone Święta?

Jeśli szukacie książki, dzięki której poczujecie niezapomniany świąteczny klimat, "All I want for Christmas" uśmiecha się do was szeroko. To, jak dużo bożonarodzeniowej magii bije z jej kart jest czymś naprawdę wyjątkowym. Podczas czytania wręcz czułam zapach świątecznych przysmaków w powietrzu, wokół widziałam pięknie rozwieszone lampki, a pod nosem wciąż nuciłam wspominane piosenki. Zdecydowanie przeniosła mnie ona do wymarzonego świata, z którym nie chciałam się rozstawać.

Bohaterki są wykreowane cudownie. Holly to moja bratnia dusza, którą kocha święta równie mocno jak ja, a Elle to dziewczyna, która uczy się na swoich błędach i wysnuwa wnioski, co bardzo cenię.

Beth jest tu ewidentnie w swoim żywiole. Dialogi są płynne, styl lekki, a opisy przezabawne. Jak tu nie czuć się komfortowo, gdy czytamy coś tak uroczego.

Czy jest przewidywalnie? Trochę tak. Czy są wątki miłosne? Oczywiście. Czy pewne sytuacje są wyolbrzymione? Zdecydowanie. Ale czy przeszkadzało mi to w ocenie książki, jako jednej z lepszych świątecznych pozycji w tym roku? Ani trochę.

Czytając zakończenie czułam smutek, że muszę się rozstać w tymi bohaterami i już wiem, że za rok zdecydowanie wrócę do tej historii.

Jeśli lubicie świąteczne opowieści, w których czujecie magię i radość podczas czytania, koniecznie dajcie szansę "All I want for Christmas". Rozrywka i dobre samopoczucie gwarantowane.


Bardzo dziękuję Wydawnictwu YA za możliwość przeczytania i zrecenzowania tej książki. Było warto 😍