“Czasami życie rzuca Ci kłody pod nogi. Może się zdarzyć, że grozi Ci utrata kariery, wolności lub, co najgorsze, może nawet dowiesz się, że zmarła ukochana Ci osoba. Te rzeczy sprawiają, że zdajesz sobie sprawę, jak cenne jest życie, jak ważna jest każda sekunda, którą mamy na tej ziemi, i jak ważni są dla nas ludzie, na których nam zależy.”
Rosie ma dziewiętnaście lat i przenosi się USA do Wielkiej Brytanii by rozpocząć tam studia. Ma teraz zamieszkać z siostrą bliźniaczką, której nie widziała od ośmiu lat. Dodatkowo mieszka tam również ich przybrany brat – Alexander. Jej rodzestwo jest bardzo popularne wśród studetów i należy do paczki, gdzie właściwie każdy jest bogaty, Rosie czuje się trochę nieswojo. W końcu ona i jej tata nie spali na pieniądzach. Wkrótce okazuje się, że wszystkie poznane osoby są naprawdę fajne. Oprócz jednej... Zayden Williams. Wszyscy się go boją. Zawsze elegancko ubrany, kulturalny, najlepszy student. Kłaniają mu się nawet wykładowcy. Jednak w stosunku do ludzi potrafi być niesamowicie opryskliwy i mściwy. Pomiędzy nim a Rosie wkrótce jednak pojawia się zalążek przyjaźni...
Przyznam szczerze, że nie spodziewalam się tak dobrej historii. Cały czas miałam w głowie myśl, że to przecież młodzieżówka. Jestem za stara na to. Nic mnie nie porwie, problemy jakby nie na moim poziomie już. Myliłam się. Na początku miałam problem, żeby się wkręcić ale to dlatego, że w krótkim czasie pojawiło się wiele postaci, wiele imion do przyswojenia. Myliło mi się kilka rzeczy po prostu. Wkrótce jednak wszystko już płynęło tak, jak powinno. Akcja wartka, co chwilę coś się działo. Najbardziej pokochana przeze mnie postać - Charlie Valentino. W tej kwestii nic się nie zmieniło. Jasne, Zayden jako główny bohater również miał coś w sobie i z każdą stroną zyskiwał w moich oczach, jednak nie mój typ. Wspomne też oczywiście o tym, że relacja pomiędzy Rosie a Zaydenem była troszkę toksyczna. Non stop się kłócili, by za chwilę leżeć w jednym łóżku i się śmiać. I to nie była jednorazowa sytuacja. Tak czy inaczej myślę, że obydwoje potrzebowali siebie nawzajem. Jedno drugiemu pokazało inny świat niż ten, który widzieli do tej pory. Zayden choć miał pieniądze to nie miał nikogo bliskiego, by mu zaufać, by porozmawiać o tym, co go gryzie. Przemawiała przez niego gorycz, żal, poczucie niesprawiedliwości. Całkowicie to rozumiem, bo gdy pozna się jego historię to człowiekowi robi się go żal. Choć momentami miałam ochotę go rozszarpać to przypominałam sobie to, co przeszedł. Rosie traktowała go inaczej niż reszta paczki. Nie bała się go, wprost mówiła co myśli. To chyba mu się spodobało, bo też zaczął się do niej inaczej zwracać. Generalnie fajnie sobie odgryzali.
Minusem tej książki jest ogromna ilość przeklenstw. Niektóre były fajnym akcentem sytuacyjnym. Większość jednak była zbędna.
Zakończenie mnie lekko zszokowało. Nie do koca spodziewałam się takiego zwrotu akcji. Cóż, mam nadzieję, że kontnuacja będzie całkiem niedługo. Bardzo ładnie o to proszę... Ta książka mnie pochłonęła. Na zmianę a to słuchałam audiobooka, a to czytałam. Dużo zależało od tego, co właśnie miałąm do roboty w gospodarstwie i w domu. Tak czy inaczej, prawie 600 stron łyknęłam w dwa dni. Ciężko się oderwać od tej historii jak już się człowiek wczuje. Polecał Wam tę książkę. Naprawdę coś dającego do myślenia. No i wcale nie tylko dla młodzieży!