Miałam małe wątpliwości, czy nie będę mieć trudności z kontynuowaniem tej serii, gdyż pierwszy tom czytałam około rok temu. Nie miałam żadnych problemów w kontynuowaniu serii. Właściwie bez problemu można pominąć pierwszy tom, ale szkoda go nie przeczytać, gdyż to naprawdę świetna zabawa.
Morka stworzył ciekawy, zróżnicowany świat (mapka jest dołączona do książki), podzielonej na księstwa, które rywalizują z sobą, ale nie toczą wojen. Od kiedy obowiązuje jedna religia Doli, a stare wierzenia są zakazane, coraz częściej w dolinie pojawia się Zło i zagraża jego mieszkańcom. Natomiast mieszkańcy tej doliny są bardzo barwni i różnorodni. W dolinie Edmund Kociołek razem z żoną prowadzą karczmę. Kociołek jest fantastycznym kucharzem, kocha swoją żonę i prowadzenie karczmy. Jednak od czasu do czasu lubi przygodę i przy okazji coś zarobić. Razem z nim karczmę zamieszkuje ciekawa kompania: stary guślarz Żychłoń, rycerz Doli Urgo, elf Eliah, krasnolud Gramma zwany Majstrem i goblin Zwierzak. Tej dość dziwnej drużynie przewodzi Kociołek. Książęta często wykorzystują tę drużynę do zadań specjalnych. Tym razem księżna Yanna ma problem. Ostatnio trolle z Głodnej Puszczy wydają się bardzo aktywne, a rycerz Pogorzałek, który z nimi się porozumiewał, zaginął w tej puszczy. Prosi więc aby drużyna Kociołka odnalazła rycerza Pogorzałka w Głodnej Puszczy. Puszczę oprócz trolli, którzy też są podzieleni, zamieszkują kłobuki i koledzy Zwierzaka –goblimy rzeczne. Niestety spotkają też wysłanników Złego, z którymi będą musieli walczyć. Czy uda im się odszukać Pogorzałak, pokonać Złe i wrócić do domu w niedzielę, jak Kociołek obiecał żonie?
Największym atutem tej powieści są wykreowane przez autora postacie. Edmund Kociołek jest przeciętnym facetem, który nierzadko najpierw mówi i działa, a później myśli, co często doprowadza do kłopotów. Jednak to on prowadzi tę dziwną kompanię. Może dlatego, że gdy ugotuje jadło, zawsze potrafi pogodzić swoich przyjaciół i wprowadzić dobrą atmosferę, a w tym tomie niektórzy będą musieli wybierać między lojalnością względem drużyny a lojalnością względem swoim ideałom. Wyjątkowi są natomiast członkowie jego drużyny. Żychłoń jest ukrywającym się guślarzem, wspomagając drużynę swoją magię, a przy tym jest świetnym medykiem. Urgo jest walecznym rycerzem Doli, który w walce ze Złem dysponuje nadludzką siłą i emanuje przy tym blaskiem. Gramm jest walecznym i silnym krasnoludem. Eliah jest elfem, do którego las przemawia. Trzyma się najczęściej na uboczu, ale dzięki temu może resztę drużyny ostrzegać i jest świetnym łucznikiem. Zwierzak jest goblimem, a więc jest nieobliczalny. Razem z tą drużyną przeżyjemy niezliczoną ilość przygód, poznamy lepiej społeczność trolli, ale też niesamowite kłobuki. Drużyna będzie musiała przejrzeć liczne intrygi Złego, czasami serwować się ucieczką, ale też stoczyć niejedną bitwę w wysłannikami Złego.
„Głodna puszcza” to fantastyczna powieść przygodowa fantasy. Mnie urzekł w tej powieści humor, czasami złośliwy, czasami przaśny. Mnóstwo żartów słownych, ale też sytuacyjnych prowokowały śmiech i dzięki nim doskonale się bawiłam. Dodatkiem były przezabawne listy Kociołka do żony, gdzie opisując swoje przygody, jednak by nie martwić jej, próbuje ukryć nieprzyjemne fakty, często mija się z prawdą i wymyśla różne usprawiedliwienia, dlaczego na czas nie zjawił się w domu. Z przyjemnością sięgnę po następny tom, gdyż wprowadziła mnie w naprawdę dobry nastrój.