Jest to moje drugie spotkanie z Autorem, księdzem Marcinem Walczakiem. Pierwsza jego powieść "Degustator" niestety mnie porządnie zdegustowała i zniesmaczyła ilością hektolitrów przelanej, a raczej wypitej krwi. Powieść 'Wiedźma" zdecydowanie bardziej przypadła do mojego czytelniczego gustu, chociaż makabrycznych morderstw w niej nie brakuje. Temat polowań na czarownice i wymyślnych tortur, stosowanych w procesach skazanych za czary kobiet bardzo mnie zaintrygował. Tym bardziej, że został przeniesiony we współczesne czasy.
Historia rozpaliła moją ciekawość już od pierwszych stron, choć początek czytałam z wielkim bólem serca. Gabryś i Jola Zalewscy są rodzeństwem systematycznie gwałconym przez rozmaitych wujków. 6-latek i 4-latka są sprzedawani za butelkę wódki. Ich matka i ojciec to nałogowi alkoholicy, którzy piją denaturat, a przy odrobinie szczęścia bardziej szlachetne trunki. Za butelkę wódki swoją niewinnością płacą ich małe dzieci. Jola zamknęła się w sobie i mówiła, że ma na imię Max, a jej brat cierpiał potworne katusze, że nie potrafi obronić siostry, choć sam także był wykorzystywany seksualnie.
Nie ukrywam, że od razu wpadłam we wzburzenie i do głowy cisnęły mi się rozmaite myśli. Czy sąsiedzi nic nie zauważyli? Gdzie była opieka społeczna? Dlaczego nikt nie interweniował?
Chłopiec podżegany przez młodszą siostrę chwycił nóż i zamordował, pogrążonych w pijackim śnie rodzicieli. Rodzeństwo trafiło do domu dziecka.
Krzywda wyrządzona w dzieciństwie przez rodziców miała ogromny wpływ na całe ich dorosłe życie.
" To przez nich stały się demonami w ludzkiej skórze. To oni zabili w nich dzieci, którymi powinni być."
To opowieść wielowątkowa, w której Czytelnik spotyka znajomych bohaterów z powieści "Degustator", ale też poznaje sporo nowych postaci. Bo to przecież całkowicie inna historia.
Prokurator Tomasz Drwal z pomocą sierżant Doroty Wrzos próbuje rozwikłać serię tajemniczych i brutalnych morderstw, gdzie na ofiarach stosowano średniowieczne metody tortur. Kobieta odwiedzająca grób córki, utopionej na obozie szkolnym w wieku 13 lat znajduje zwęglone ciało, przywiązane do pala. W niedługim czasie policja znajduje kolejne ciało wciśnięte do plastikowej beczki, a wcześniej długotrwale torturowane. Co znaczy tajemniczy napis przy zwłokach JMJ?
Policjantka Dorota Wrzos dostaje przerażający tekst.
"Znalazłeś zło, spal je. Niech nie ma władzy nad tobą. Wychłoszczesz ją biczami ognistymi, a wnet spokój zapanuje nad Tobą. Nie roń łez. Wiedźma to nie człowiek, to zło, które trzeba usmażyć"
Makabrycznych morderstw jest coraz więcej. Kim jest tytułowa Wiedźma? Dlaczego wykorzystuje starodawne praktyki tortur, stosowane podczas przesłuchań kobiet, posądzanych o czary? Czy te morderstwa to nie zasłona dymna przed jakąś grubszą sprawą? Pytań mnoży się coraz więcej. Odpowiedzi powoli zaczynają się wyłaniać z mgły przypuszczeń i spekulacji.
Autor pokazuje powiązania postawionych na wysokich stanowiskach państwowych osób ze światem przestępczym. Zwraca także uwagę na ważny problem społeczny, jakim jest przemoc seksualna wobec osób nieletnich. Udowadnia, że krzywda wyrządzona w dzieciństwie może wpłynąć destrukcyjnie na całe dorosłe życie.
Książka niesie ważne przesłanie: wszelkie zwyrodniałe zachowania wobec dzieci należy tępić w zarodku. Polecam.