Jest to moje drugie spotkanie z Autorem, księdzem Marcinem Walczakiem. Pierwsza jego powieść "Degustator" niestety mnie porządnie zniesmaczyła ilością hektolitrów przelanej, a raczej wypitej krwi.
Powieść 'Wiedźma" zdecydowanie bardziej przypadła do mojego czytelniczego gustu, chociaż makabrycznych morderstw w niej nie brakuje. Temat polowań na czarownice i wymyślnych tortur, stosowanych w procesach skazanych za czary kobiet bardzo mnie zaintrygował. Tym bardziej, że został przeniesiony we współczesne czasy.
To historia wielowątkowa, która pokazana jest w różnych przedziałach czasowych. Zabieg ten powodował pewien chaos podczas czytania, ale w miarę przerzucania kolejnych stronic kolejne elementy układanki zaczęły do siebie pasować.
Kto stoi za makabrycznymi morderstwami rodem ze średniowiecznych procesów kobiet skazanych za czary? Kim jest tytułowa Wiedźma? Śledczy mają niełatwy orzech do zgryzienia.
Z książki wybrzmiewa ważne przesłanie: przemoc seksualną wobec dzieci należy tępić w zarodku. Krzywda wyrządzona w dzieciństwie może wpłynąć destrukcyjnie na całe ich dorosłe życie. Mogą stać się demonami, zaklętymi w ludzkiej skórze.
Generalnie ta historia mi się podobała. Wywoływała skrajne emocje i rozpalała moją ciekawość.