Na co dzień większość kwestii wydaje się być dla nas oczywista. Nie doszukujemy się drugiego dna w różnych zbiegach okoliczności, ani nawet tajemniczych sytuacjach. Jednym z przykładów tych ostatnich może być zaginięcie bliskiej osoby. Ale co jeśli za takim dramatem stoi pewien nieznany nam jeszcze sekret? Co jeśli to nie jest zwykły przypadek. I co jeśli w to wszystko zamieszane są nadprzyrodzone moce? Scenariusz takiej właśnie historii, łączącej elementy kryminały i fantasy znajdziecie w książce Urząd do spraw dziwnych.
Główną bohaterką debiutu literackiego Mateusza Cieślika jest Sara Kos. Nastolatka nie miała łatwego życia. Razem z młodszych bratem musi radzić sobie z pijącym, często agresywnym i po prostu strasznym ojcem. Do tego dochodzi jeszcze tragedia związana z nagłym i niewyjaśnionym zniknięciem matki. Sprawy nie ułatwia fakt, że mieszka w malutkiej miejscowości Czerno. Nie jest w stanie wyrwać się z życia naznaczonego różnymi dramatami. Nie wie jednak, że już wkrótce wszystko odmieni się o 180 stopni.
Ta wielka zmiana związana jest z pojawieniem się niejakiego Arona Wysockiego. Wprowadzający się nieopodal mężczyzna skrywa niezwykłą tajemnicę. Ta z kolei bezpośrednio wiąże się z jego jeszcze bardziej niesamowitymi gośćmi. Bieg wydarzeniom opisanym w książce nadaje ciekawość Sary. Zazwyczaj znużona i znudzona swoim życiem dziewczyna jest bowiem zaintrygowana nowym mieszkańcem Czerna. I tak oto dowiaduje się o istnieniu niezwykłych istot zwanych animami, a my wraz z nią trafiamy do Krakowa i poznajemy tamtejszy Urząd do spraw dziwnych.
Trochę kryminału i trochę fantasy
Najnowsza propozycja wydawnictwa BeYa to świetna rozrywka dla każdego czytelnika. Choć tytuł ten przede wszystkim skierowany jest do młodzieży, to nawet starsi książkoholicy będą nim jak najbardziej usatysfakcjonowani. W zasadzie już od samego początku byłem przekonany, że będę miał do czynienia z naprawdę ciekawą i oryginalną pozycją. Książka zaczyna się bowiem od wejścia w bardzo realistyczny obraz rozbitej rodziny. Autor świetnie zarysowuje sylwetkę Sary, a przede wszystkim jej odczucia względem ojca oraz stan emocjonalny w jakim się znajduje.
Gdy już czujemy się w miarę komfortowo z tą sytuacją, nagle pan Cieślik zrzuca na nas niespodziankę w postaci tajemniczych animów. Nagle okazuje się nie tylko, że istnieją dziwne istoty będące jakby połączeniem człowieka i zwierzęcia, ale także czymś więcej, ale są na Ziemi o wiele dłużej niż ludzie! To w gruncie rzeczy rasa nadrzędna! A na dodatek dysponująca możliwością korzystania z niezwykłych umiejętności za sprawą tzw. dyskryptów. I jakby tego jeszcze było mało, to mają własny urząd i to właśnie o nim mowa w tytule.
Urząd do spraw dziwnych zajmuje się niezwykłymi przypadkami, działając w ukryciu przed światem ludzi. Jak się przekonujemy w miarę rozwoju fabuły, jego pracownicy mogą wiedzieć coś o zniknięciu matki Sary. Gdy zatem nastolatka zostaje niejako siłą wrzucona w rzeczywistość animów, postanawia skorzystać z okazji i dowiedzieć się czegoś na temat zaginięcia swojej rodzicielki. W ten oto sposób przed naszymi oczami rozgrywa się niezwykle wciągający kryminał z elementami fantasy.
Mamy tutaj sporo odcieni mroku, ale jednocześnie książkę czyta się naprawdę łatwo, szybko i przyjemnie. Autorowi udaje się nie przekombinować z poszczególnymi wątkami i fragmentami układanki. Przykuwa naszą uwagę, zachęca nas do poznania wielu charakterystycznych animów oraz ich świata zarazem nie zdradzając zbyt wiele. Potrafi sprawić, że na sam koniec lektury mamy ochotę na o wiele więcej.
Podsumowanie
Naprawdę świetny, dynamiczny, nagły, a przede wszystkim zaskakujący jest też finał książki. Urząd do spraw dziwnych idealnie balansuje na krawędzi normalności i fantastyki. Z czasem istnienie i funkcjonowanie animów wydaje nam się być zupełnie zwyczajne. Szybko zżywamy się z Sarą, chcąc po części być na jej miejscu, a po części kibicować jej by w końcu dowiedziała się prawdy na temat swojej matki. Do tego mamy wiele szczegółów dotyczących wspomnianych fantastycznych istot, które to szczegóły w ogóle nie są przytłaczające. Pozostaje wam już tylko sięgnąć po lekturę i przekonać się na własnej skórze jak świetna czeka was zabawa.