Zabili mnie we wtorek recenzja

Kryminał na światowym poziomie

Autor: @Nyx ·3 minuty
2011-09-02
1 komentarz
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Książka Piotra Wereśniaka została mi podstępnie uprowadzona sprzed nosa. Najpierw dziadek, wykorzystując moją wakacyjną nieobecność, porwał ją do swojego domu i według mrożących krew w żyłach opowieści babci nie spał całą noc zaczytując się po uszy. Potem, gdy wróciłam, również nie mogłam uświadczyć owej lektury. Tym razem wyprzedziła mnie mama, która tak jak przypuszczałam, przeczytawszy opis książki, pisnęła z zachwytu i zabarykadowała się w swoim pokoju, wychodząc tylko za potrzebą. Nie muszę więc mówić, że gdy odzyskałam powieść odetchnęłam z ulgą (bo w końcu mogłam się zabrać za czytanie i napisać recenzję) oraz ogarnął mnie przyjemny dreszczyk podniecenia? Nie podeszłam do lektury tak entuzjastycznie jak dziadek, ale również się nie zawiodłam.

Może na wstępie wytłumaczę kim jest autor tej książki i dlaczego wiedziałam, że historia w niej zawarta mi się spodoba. Piotr Wereśniak napisał scenariusz Kilera i dialogi do Pana Tadeusza. Współtworzył także serial "Kryminalni", który uwielbiałam i celebrowałam każdą sobotę, gdy w telewizji pojawiał się kolejny odcinek. Byłam więc pewna, że "Zabili mnie we wtorek" będzie lekturą na światowym poziomie.

Powieść zaczyna się kilka chwil po tym, jak pewien tajemniczy mężczyzna zostaje postrzelony pod hipermarketem. Leży w kałuży krwi i czeka na karetkę. Nie ma pojęcia, kto wydał na niego wyrok śmierci. A świadkowie wydarzenia zastanawiają się, czemu to właśnie on padł ofiarą zamachu. Czysty, dobrze ubrany - widać, że pieniędzy mu nie brakuje. W kieszeni ma paczkę papierosów, 12 kart SIM i... biały proszek. Czyżby był dilerem narkotyków? Nie. Wtedy wszystko byłoby o wiele prostsze. Od tej chwili zaczyna się walka o jego przetrwanie. A pomóc może mu tylko i wyłącznie jedna osoba - pielęgniarka ze szpitala, do którego go wiozą. Czy mężczyzna ucieknie swoim oprawcom?

Już na samym początku w oczy rzuca się nietypowy układ rozdziałów w tej powieści - jeden zawiera średnio od 2 do 7 stron. Muszę powiedzieć, że takie rozwiązanie jest szalenie atrakcyjne dla wszystkich, którzy żyją w ciągłym biegu. Sprzyja czytaniu w zatłoczonych środkach komunikacji miejskiej, czy przy przygotowywaniu obiadu. Obcowanie z książką można zawsze przerwać po końcu jednego z rozdziałów, nie musząc się potem gimnastykować w odnalezieniu w czasie i miejscu akcji. Narrator nie opisuje tylko działań głównego bohatera, więc powieść możemy śledzić z perspektywy przeróżnych osób, można by rzec "policjantów i złodziei".

A świat widziany oczami "złodziei" został przez Piotra Wereśniaka napisany naprawdę dobrze. Autor wniknął głęboko w politykę i szachrajstwa najbardziej wpływowych ludzi w kraju. Przedstawił hierarchie bytów w szajkach gangsterów i to, jak strata jednego "tajniaka" może zburzyć spokój wielu wysoko postawionym "ludziom sukcesu".

W każdej powieści sensacyjnej motywem przewodnim jest misja głównego bohatera, garść pościgów, prezentacja różnorakich militariów i szczypta romansu. Nie jest to jednak historia z cyklu "zabili go i uciekł". Każde kolejne posunięcie jest najpierw planowane przez głównego bohatera, którym targają wątpliwości i własne słabości. Nie jest on superbohaterem w kamizelce kuloodpornej. Jest zwykłym człowiekiem. A romans, o którym wspominałam? W tym przypadku dawka jest zdecydowanie odpowiednia, bez zbędnych ckliwości i przesady. Można by wręcz rzec, że owa historia została dopasowana do naszego świata i sytuacji politycznej z niemałą precyzją.

Co zatem powstrzymało mnie od połknięcia lektury w jeden dzień? Trochę plastikowi bohaterzy bez rozbudowanych portretów psychologicznych. Zły jest złym do końca, dobry dobrym również. W książce roi się od stereotypowych szefów, detektywów i agentów służb specjalnych. Na szczęście i na to jest ratunek, gdyż na końcu powieści pojawia się zwrot akcji, który wywołuje w czytelniku westchnienie ulgi.

Przeczytałam w Internecie, że powieść "Zabili mnie we wtorek" zostanie przeniesiona na ekrany kin. I o ile książka jest napisana poprawnie, to film będzie na pewno efektowniejszy. Bo czytając tę lekturę ma się wrażenie, że Piotr Wereśniak widział tę historię od początku do końca na rolce taśmy filmowej.

Niemniej jednak z książką spędziłam dobre chwile, których ani trochę nie żałuję. A inni domownicy, jak już wspominałam, są pod jej dużym wrażeniem.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zabili mnie we wtorek
2 wydania
Zabili mnie we wtorek
Piotr Wereśniak
6.3/10

?Bankier? jest bardzo bogatym i bardzo tajemniczym mężczyzną. Próbowano go zabić. Dlaczego? Nawet on może się tego tylko domyślać. Przeżył dzięki dziewczynie, którą kiedyś kochał. Teraz razem z nasłan...

Komentarze
@Uleczka448
@Uleczka448 · prawie 4 lata temu
Mam podobne zdanie o tej ksiażce - brawo za recenzję🙂
Zabili mnie we wtorek
2 wydania
Zabili mnie we wtorek
Piotr Wereśniak
6.3/10
?Bankier? jest bardzo bogatym i bardzo tajemniczym mężczyzną. Próbowano go zabić. Dlaczego? Nawet on może się tego tylko domyślać. Przeżył dzięki dziewczynie, którą kiedyś kochał. Teraz razem z nasłan...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Nyx

Dym i lustra - opowiadania i złudzenia
Dla każdego coś miłego

Na wstępie muszę się przyznać: Gaimana znałam tylko dzięki Koralinie. I to wersji kinowej, nie książkowej. To właśnie dlatego postanowiłam sięgnąć po ten zbiór opowiadań ...

Recenzja książki Dym i lustra - opowiadania i złudzenia
Zanim nadejdzie ciemność
Ciemność bez emocji?

Co byście zrobili, gdyby ktoś nagle zrzucił na Was bombę z informacją, że niedługo kompletnie stracicie wzrok? Ja nigdy długo się nad tym nie zastanawiałam. Głównie dlate...

Recenzja książki Zanim nadejdzie ciemność

Nowe recenzje

Rewitched
belleeee
@guzemilia2:

Jestem fanką wiedźm a ty? Wczoraj Obchodziliśmy Światowy Dzień Wiedźmy, więc z tej okazji dzisiaj przychodzę do was z ...

Recenzja książki Rewitched
Glennkill. Sprawiedliwość owiec
"Samotność ma swoje dobre strony"
@ksiazkiagi:

Na pewnym pastwisku w miejscowości Glennkill zostaje znaleziony martwy pasterz. Panna Maple (podobieństwo do nazwiska d...

Recenzja książki Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Cienie pośród mroku
Cienie pośród mroku
@Logana:

Seria z Sewerynem Zaorskim jest moją ulubioną w dorobku autora. Stało się to głównie za sprawą niejednoznacznych, wielo...

Recenzja książki Cienie pośród mroku
© 2007 - 2024 nakanapie.pl