Moi drodzy, dziś przedstawię wam kryminał dla ludzi o mocnych nerwach. Michał Larek nie poprzestał na zbrodni i szukaniu winnego. Jego książka "Chirurg "opowiada o bardzo brutalnej zbrodni, z którą związane będą bardzo poważne wynaturzenia, wręcz tematy głębokiego tabu. Jakie? Zapraszam do recenzji, może uchylę rąbka tajemnicy.
Fabuła
Martynka na swoje 12 urodziny dostaje wymarzony prezent, królika. Postanawia wyjść i narwać mu trawy. Nie wraca ze spaceru. W okolicach cmentarza zostają znalezione jej okaleczone zwłoki. Czym i komu mogła narazić się ta młodziutka dziewczynka? Milicja rozpoczyna śledztwo, w którym na światło dzienne wychodzą najgorsze ludzkie zwyrodnienia.
Jak już wspomniałam, Michał Larek postanowił poruszyć temat tabu, a właściwie dwa tematy.
Molestowanie dzieci przez kler i nekrofilia. Pierwszy dość często poruszany w literaturze, drugi raczej omijany przez autorów. Czy się łączą czy biegną równolegle? Tego nie zdradzę.
Nadmienię tylko, że na okładce widnieje informacja, że autor inspirował się prawdziwymi wydarzeniami. Szkoda, że w posłowiu nie wymienił co było prawdą, a co fikcją literacką. Czy cała przedstawiona sprawa, czy może poszczególne epizody.
W "Chirurgu" dostałam to czego brakowało mi w ostatnio czytanych kryminałach. Pełną koncentrację na prowadzonej sprawie.
Michał Larek nie umoralnia, nie chce przekazać nam jakiejś tajemnej prawdy o życiu. On chce opowiedzieć o zbrodni i o metodach ścigania sprawcy. Warstwa obyczajowa została ograniczona do minimum. Na początku krótko został opisany dzień urodzin Martynki i chyba ten fragment wzbudził u mnie najwięcej emocji. Dwunastolatka rozmawiająca z mamą, która smaży dla niej ulubione naleśniki, bawiąca się z wymarzonym króliczkiem, a tymi radosnymi scenkami wisi cień nadchodzącej tragedii. Ciarki biegną od palców u stóp po czubek głowy.
Wracając do warstwy obyczajowej w książce. Od czasu do czasu, autor nawiązuje do osobistych doświadczeń śledczych prowadzących sprawę. Ogranicza się do wspomnień, przemyśleń czy marzeń związanych z seksem. Nie mają one wielkiego wpływu na śledztwo, ale idealnie współgrają z klimatem powieści.
Co sądzicie o okładce "Chirurga"?
Kiedy zobaczyłam ją po raz pierwszy, pomyślałam sobie, że to nic specjalnego. Po lekturze stwierdzam, że jest idealna. Ten szary, zimny korytarz idealnie oddaje atmosferę powieści. Lata 80. XX wieku, Poznań, przełom października i listopada. Tło samo w sobie jest wystarczająco szare, a na dodatek razem ze śledczymi kręcimy się po cmentarzach, kostnicach i domach podejrzanych indywiduów. Pijemy hektolitry kawy i wódki, wypalamy wagony papierosów (swoją drogą, że przy takim połączeniu nikomu pikawa nie wysiadła). Michał Larek, nie zrobił nic, aby tę powieść ocieplić. I bardzo dobrze. Po pierwsze tło, temat, atmosfera i wszelkie mniejsze składowe idealnie ze sobą współgrają. Po drugie, autor jest konsekwentny w swoim pisaniu. Założył sobie, takie mam wrażenie, że opisze pracę operacyjno-dochodzeniową milicji i to zadanie zrealizował. Być może momentami jest nieco zimno i bezdusznie, ale to pasuje do poruszanych problemów.
Podsumowanie
Jak widzicie "Chirurg" nie jest lekkim, rozrywkowym kryminałem. Jest to książka mroczna, brutalna i niesmaczna. Przyznać jednak muszę, że pomimo tych negatywnych atrybutów, czyta się ją bardzo dobrze. Krótkie i dynamiczne rozdziały, konsekwentny, minimalistyczny styl sprawiają, że jest to powieść, którą oceniam wysoko.