Lubię czytać książki, w których głównymi bohaterami są czarodzieje, a czary, zaklęcia i eliksiry ich tajną bronią. "Krwawa magia" to opowieść, w której widzimy inne oblicze magii.
Magrimm po dwudziestu latach ukrywania się, postanawia wrócić do Cerrun, stolicy czarodziejów. Wraz z nim idą dwaj bracia bliźniacy, których ocalił i wychował. Głównym ich celem jest mapa, którą pragnie zdobyć także Keron. Lord nie cofnie się przed niczym, nawet mordem, aby posiąść mapę. Podróż wędrowców nie jest łatwa, tym bardziej, że zaufani ludzie okazują się zdrajcami. Bracia podczas tej wędrówki, muszą także odkryć swoją moc, która w nich drzemie.
Czy uda im się dotrzeć do miasta i przechytrzyć Lorda i jego świtę?
Po przeczytaniu książki, muszę stwierdzić, że mam mieszane uczucia do niej. Czytanie nie sprawia trudności, jest lekki, ale za mało wciągające. Historia jest ciekawa, ale akcja rozwija się w wolnym tempie. Autor skupił się na szczegółach, chociaż nie przesadza z opisami.
Czytanie chwilami wydaje się monotonne i pomimo że ciągle coś się zmienia w treści, to jakoś, czuje się ciągły niedosyt. Brak magicznego, baśniowego klimatu. Brak tej nutki magii, która nas porywa w książkach.
Autor książki ma niestety nierówny styl. Gdy już zaczynałam wczuwać się w treść i klimat, nagle trach. Zawsze znalazło się coś, co mi przerywało pogrążenie się w pełni w treści.
Jeśli chodzi o opis wydarzeń, miejsc czy rzeczy - podobało mi się jak je autor stworzył. Takie momenty nadawały klimat książce. Jednak dialogi (nie wszystkie), ale znaczna część psuły ten nastrój. Niektóre wypowiedzi wydają się być wymuszone, sztuczne, a czasem niepotrzebne.
Na ogół lubię, jak pisarze dodają wypowiedzi bohaterów w postaci pisanego dialogu, tym razem jednak wolałam czytać treść.
Narracja jest trzecioosobowa tak więc autor skupia się na wszystkich znaczących bohaterach. Jednak najbardziej poznaje się Magrimma. To ta postać jest przewodząca, najbardziej tajemnicza.
Jeśli chodzi o tajemniczość, to są momenty, gdzie zostały zatajone niektóre fakty, na jaw wychodzą w późniejszym czasie, ale autorowi niestety nie udało się stworzyć napięcia, wyczekiwania na ich ujawnienie.
"Krwawa magia" to powieść, gdzie występują nieliczne postacie kobiece, nie ma także wątków miłosnych. Jest to męski świat, widziany męskimi oczami. Być może dlatego też jest to książka, która nie wywołuje żadnych emocji, uczuć - nic, pusto.
Zakończenie jest otwarte, po części dramatyczne po części pokrzepiające. Wniosek nasuwa się jeden - autor stworzy dalsze losy bohaterów?!
Im więcej czytam, tym bardziej, staje się wymagającym czytelnikiem. Marudzę na temat książki, ale niestety, właśnie te mieszane odczucia względem niej, mnie drażnią. Trudno jest ją ocenić, bo pomimo wielu potknięć, wnosi troszeczkę świeżości do magicznej literatury. Czary, czarodzieje nie są przesłodzonymi istotami, chociaż mają w sobie dobro.
Książkę mogę polecić fanom macicznych klimatów, którzy pragną przeczytać coś lekkiego, coś co niestety nie zostanie na długo w pamięci.