Dziś zabiorę Was w fantastyczną podróż do położonego na dysku świata Cesarstwa Tremenu, które pogrążone jest w żałobie po śmierci władcy. Jednak to dopiero początek problemów, z jakimi będzie się musiał zmierzyć jego syn - Ruben - bowiem żądny zemsty i władzy brat bliźniak następcy tronu – patriarcha Sarab - chce zdobyć magiczne artefakty, które pozwolą mu otworzyć Czarne Wrota do Krainy Cieni, a tym samym pogrążyć całą krainę w mroku oraz doprowadzić do zagłady większości mieszkańców. Czy wygnanym z Tremenu magom, pewnej młodej dziewczynie, staremu mnichowi i niememu chłopcu posiadającemu niezwykły dar uda się pokonać smoka Ermara oraz jego potomstwo i uatować świat przed zniszczeniem?
Choć nie jestem koneserką fantasy, od czasu do czasu lubię wyjść poza swoją strefę komfortu i sięgnąć po coś zupełnie odmiennego od tego, co zazwyczaj czytam. Do tej pory mój czytelniczy nos mnie nie zawiódł, gdyż udało mi się trafić na naprawdę świetne lektury z tego gatunku. Jak było tym razem? Na Wszechwładnych Mocnych! Ta książka okazała się ze wszech miar niezwykła!
Autor stworzył dla nas przepiękną mozaikę złożoną z różnych gatunków, z których laur pierwszeństwa dzierży właśnie fantastyka. Jego styl okazał się lekki, obrazowy i mocno sugestywny, co tylko potęgowało wrażenia z odbioru powieści oraz sprawiło, że chciało się ciągle więcej i więcej. Pisarz znakomicie potrafi budować napięcie, którego nie powstydziliby się najlepsi twórcy kryminałów. Akcja natomiast rozwija się dynamicznie, a jej zwroty sprawiają, iż odbiorca ma poczucie jakby się znalazł w rozpędzonym wagoniku kolejki górskiej. Skrzętnie utkana intryga wciąga niczym bagno, nie pozwalając się oderwać od niej choćby na chwilę. Pełna zaskoczeń fabuła przyciąga niczym magnes i powoduje, że sami stajemy się niejako uczestnikami opisywanych wydarzeń.
Jakub Biel ma ogromną wyobraźnię oraz ewidentny talent do tworzenia alternatywnych światów, które jednak pomimo różnic przypominają tak dobrze znaną nam rzeczywistość. Uniwersum wykreowane na potrzeby tej pozycji zostało dopracowane po mistrzowsku, a czytelnik może się rozsmakować w rozmaitych detalach lub odnieść wrażenie, iż zna przedstawione miejsca dosłownie na wylot. Na ogromne brawa zasługuje język wymyślony przez literata, a także cała mityczna otoczka doskonale komponująca się z całością. Wśród zwykły śmiertelników możecie się natknąć na wiele istot znanych miłośnikom tego gatunku, którymi wypełnić można nie jeden Bestiariusz. Spotkacie tu również magię, zarówno czarną jak i tę w pozytywnym znaczeniu. Choć pewnie wielu z Was pomyślałoby, że to za dużo grzybów do jednego barszczu, to w ostatecznym rozrachunku wszystkie elementy idealnie do siebie pasują, współgrają ze sobą oraz nie dają efektu przesytu.
Kreacja bohaterów również godna jest pochwały. Twórca tchnął w postaci głębię sprawiającą, że wydają się oni na wskroś realni i jednocześnie tak bardzo ludzcy. Tak jak nami ich zachowaniem często kierują emocje, które jak wiecie niekoniecznie bywają dobrym doradcą. Ich działania także próbują ograniczać hierarchia, prawo czy religia, aczkolwiek nie wszyscy są gotowi się temu podporządkować.
Poruszone przez autora motywy stanowią barwny korowód, który wspaniale wpasowuje się w zaprezentowaną nam treść. Palma pierwszeństwa należy się nienawiści, jaką połają do siebie bracia oraz zemsta. Do tego należy jeszcze dodać zawiść, zazdrość, zdradę, spiski i chęć pełnienia najważniejszej roli w cesarstwie. Kwestie te, mimo że tak dobrze nam znane, tutaj zostały przedstawione w świeży, a zarazem ciekawy sposób. Kruchość przymierza ołtarza i tronu natomiast świetnie obrazuje rozłam między państwem a religią. Pan Jakub wspaniale ukazuje, iż konflikt tych dwóch grup pretendujących do sprawowania najwyższej władzy nigdy nie przynosi niczego dobrego, a jego zaostrzenie może doprowadzić do wyniszczającej wojny, w której pierwszą ofiarą zawsze jest zdrowy rozsądek.
Ta epicka opowieść posiada naprawdę bogatą problematykę, która skłania do refleksji oraz rewelacyjnie przedstawia odwieczną walkę dobra ze złem. Dostarcza również wielu różnorodnych emocji, które pozostają w odbiorcy na dłużej. Ten debiut skradł moje czytelnicze serducho od samego początku i gdybym nie wiedziała, że to pierwsze dzieło pisarza, nigdy bym na to nie wpadła. Z pewnością będę wyczekiwać kolejnych książek autora. Mam nadzieję, że Was również zachwyci ta niesamowita wyprawa do Tremengardu oraz jego okolic.