Q: Czy w tym roku czekacie na jakąś książkę wyjątkowo mocno?
Dla mnie ten rok zaczął się wyjątkowo obiecująco. Masa dobrych premier zapowiedziana, bardzo mnie to cieszy.
RECENZJA PATRONACKA
Wiem, że wielu z was na to czekało, jednak ze względu na różne zawirowania, recenzja pojawia się dosyć późno.
"Czarne wrota" Jakub Biel to debiut literacki, jaki życzę sobie czytać, za każdym razem jak sięgam po 1 książkę autora/ autorki.
Zabawny, smutny, dający nadzieję, ciekawy, wciągający, a to nawet nie jest połowa epitetów, jakich mogłabym użyć.
Ja raczej nie czytam "prawdziwiej fantastyki", bo często mnie wymyślony świat męczy. Wolę trzymać się Urban fantasy i świata mi znajomego. Jednak tu było inaczej, wciągnęłam się od razu i bez ostrzeżenia zostałam pochłonięta w świat magii.
Dodatkowym atutem jest styl pisania Kuby, ma bardzo bogaty zasób słów, przede wszystkim te opisy są żywe i barwne, czujemy się częścią tej historii.
Też muszę zwrócić uwagę na bogatą wyobraźnię, ponieważ mam tutaj nie dosyć, że wymyślony świat tak też pojawia się język (przez pół książki myślałam, że to jakiś odłam łaciny).
Jednak nie tylko dlatego objęłam swoją opieką medialną ten tytuł. Czytając, poznajemy też bohaterów i ich historie są smutne, ale też i dające nadzieję.
I dzięki bohaterom, zdecydowałam się na patronat nad tą historią. Mamy ich kilku i każdy z nich jest ważny. Historia prowadzona jest w taki sposób, aby nikt nie był pominięty czy zapomniany. Każdy z bohaterów jest inny, mam inny status społeczny, ale i charakter.
Ruben-przyszły cesarz, majestatyczny i ważny, jednak nie zapomina, jak to jest być zwykłym człowiekiem.
Ariana-młoda dziewczyna, która pochodzi z rybackiej wioski. Nie jest świadoma tego, jaka moc w niej drzemie, a decyzje, które będzie musiała podjąć, zmienią całe życie, jakie zna.
Benjamin to chyba jedna z bardziej przeze mnie lubianych postaci. Jest to bardzo młody chłopiec, wręcz jeszcze dziecko, którego doświadcza życie z każdej strony (gdy czytałam, co musiał przejść, to jak był traktowany, bo był "inny" miałam łzy w oczach).
Według mnie to jest ta główna trójka bohaterów. Choć mamy też dużo o Sarabie, jest to brat cesarza. Jednak przez to, że urodził się później, został kapłanem nie cesarzem, nie może się z tym pogodzić. Jest to postać pełna goryczy, zawiści i przepełniona nienawiścią.
Te postacie, które wam przedstawiłam, budują główną część fabuły, jednak jest jeszcze wielu innych bohaterów, którzy są ważnie dla fabuły np. Babka, ważna persona w losach Ariany.
Dzięki tym wszystkim bohaterom, mamy wiele różnych emocji podczas czytania. Jesteśmy źli na nich, mamy ochotę na nich krzyczeć czy nimi potrząsać.
Też fakt, że książka ma nawiązania do "czarnoksiężnika z Archipelagu" powodowała moje jeszcze większe zaciekawienie. Uwielbiam twórczość Ursuli podobnie jak autor, dlatego ta książka była dla mnie idealna. Nawiązania są do krainy cienia i tego, że każdy musi się z nim zmierzyć. Kto czytał „czarnoksiężnika” wie jakie to ważne.
Czy jest to książka dla każdego dobra? No zdecydowanie nie! Ba jestem zdania, że mniejszość osób się w tej historii nie odnajdzie i się odbije od niej. Jednak ja wam jej nie będę odradzać, musicie zdecydować sami, czy jestecie chętni wkroczyć do świata przepełnionego zawiścią, zdradą, intrygami i przede wszystkim mylni osądami.
Jeśli lubicie J.R.R. Tolkiena, Ursule K. Le Guin, czy Terrego Pratchett, to jest to książka dla was.
Poruszę jeszcze temat fantastyki w tej książce, bo oczywiście, że ona tu jest. Pojawiają się legendy, mity, pieśni. Mamy też portal do mitycznej krainy cienia, mamy mityczne artefakty, a także smoki. Mamy czarodziejkę, mamy maga. Wszystko to daje niepowtarzalny klimat i wszystko jest ze sobą spójne.
Bardzo dziękuję Kubie, który dał mi szansę poznania tej historii. Dziękuję też za zaufanie jakim mnie obdarzył..