Blue mieszka w domu pełnym magii. Wróżki przepowiadające przyszłość można spotkać w nim na każdym kroku. Jednak ona się do nich nie zalicza. Nie ma zdolności przepowiadania przyszłości, nie potrafi opowiedzieć historii danej rzeczy czy danego człowieka na podstawie psychometrii. Nic z tych rzeczy. Przydaje się tylko do wzmacniania magii, ale co z tego, jeśli sama z siebie nie może jej używać? Jest medium do kontaktów ze zmarłymi w jedną szczególną noc. Nic nadzwyczajnego. A może jednak? Do tego dochodzą jeszcze trzej przyjaciele z elitarnej szkoły poszukują tajemniczych linii mocy. Jednak nie tylko one zaprzątają ich głowy, bowiem poszukują również legendarnego Króla Kruków – Glendowera. Co wyniknie z ich poszukiwań? Jakie przeznaczenie jest pisane Blue? Na co natkną się na swojej drodze? Jakie tajemnice odkryją?
Maggie Stiefvater jest amerykańską pisarką. Pisze książki głównie z gatunku fantastyka i young adult. W Polsce jest najbardziej znana z trylogii „Marcy Falls”. Niedawno nakładem wydawnictwa Wilga ukazał się „Wyścig śmierci”. Polscy czytelnicy mogą także przeczytać serię o Fearie. „Król Kruków” jest jej najnowszą książką wydaną w czerwcu w naszym kraju, a już zbiera pozytywne recenzje.
Bohaterowie są naprawdę dobrze zarysowani. Każdy jest inny, przedstawia inną osobowość, a co za tym idzie inne życiowe cele. Chociaż chłopaków łączy szkoła, a całą paczkę poszukiwania Glendowera, każdy patrzy na to z innej perspektywy i każdy poszukuje go z innych powodów. Choć każdy z osobna ma inny, swój charakter, potrafi także zaskoczyć i ukazuje inną cząstkę siebie, swoje „drugie ja”. Rzadko mam podobne odczucia przy tylu głównych bohaterach, ale tutaj polubiłam wszystkich i wszyscy wzbudzali we mnie jakieś emocje. Polubiłam nawet wszystkie kobiety z Fox Way 300, które zostały przedstawione, choć najbardziej tajemniczą i tą, którą najbardziej mnie interesuje jest Persefona. Cóż za osobliwe imię, nieprawdaż? Już samo to wskazuje, że jest osobą niezwykle ciekawą. Sama chciałabym pójść do domu przy Fox Way 300 i zapoznać się ze wszystkimi, bez wyjątku.
Same poszukiwania są intrygujące i od początku byłam i tak naprawdę nadal jestem ciekawa, co z tego wyniknie. Nawet nie wiecie, jak się ucieszyłam czytając kolejne strony dowiadując się, co nieco o mojej kochanej Wielkiej Brytanii, a dokładniej Walii. Choć najbardziej interesuję się Anglią, to i cała Wielka Brytania mnie pociąga i zawsze z zachłannością czytam kolejne książki związane jakoś ze Zjednoczonym Królestwem. Podziwiam Gansey’a za tak silną wolę i za tak dokładne zgłębianie wszystkich informacji z interesującym go tematem. Zaś najbardziej interesującym mnie motywem jest sama magia i wszystko, co jest z nią związane, nie tylko w tej książce, ale także w życiu codziennym. Nie mogłam wyjść z zachwytu, kiedy Maggie przedstawiała ją z różnych stron i w różnych okolicznościach. Magia nie jest tylko zabawą. A nie jest łatwo żyć znając swoje przeznaczenie.
Język jest młodzieżowy, ale nie „pusty” czy też uproszczony. „Króla Kruków” czyta się naprawdę przyjemnie, szybko i aż nie chce się go kończyć. Co chwilę coś się dzieje. Jednak nie jest to nagłe, pisane na szybko, ale dokładnie przemyślane. Pomimo tego, że niektórych rzeczy potrafiłam się domyślić, to autorka i tak mnie zaskoczyła, a jednym wydarzeniem zwaliła mnie z nóg i autentyczne moment ten czytałam z rozdziawioną buzią.
Dawno nie spotkałam się z tak dobrym wydaniem. Wręcz bezbłędnym. Piękna okładka, która dla moli książkowych lubiących „macać” okładki jest jak znalazł. A dlaczego? Dlatego, że napisy i sam kruk są wypukłe. Możecie sobie tak „jeździć i jeździć” po okładce i odkrywać coraz to nowsze kontury ptaka.
Maggie Stiefvater napisała powieść na naprawdę wysokim poziomie. Wszystko jest takie naturalne, niewymuszone, że można odnieść wrażenie historii prawdziwej, która może gdzieś tam, w małym magicznym zakątku Wirginii właśnie ma miejsce. Wszystko jest przedstawione w niezwykle precyzyjny sposób i w żadnym wypadku nie ma tu miejsce na nudę. „Przerażające tajemnice, mroczne rytuały, stare przepowiednie, wizje, duchy, ofiary…”. Jeśli szukacie tego w tej powieści na pewno to znajdziecie i gwarantuję wam, że z pewnością się nie zawiedziecie. „Król Kruków” jest naprawdę mocnym wprowadzeniem do niesamowitej sagi pełnej magii i wszystkich tych elementów, które przed chwilą przytoczyłam. Z niecierpliwością czekam na drugi tom, który w Ameryce będzie miał swoją premierę już siedemnastego października tego roku. Już nie mogę się doczekać aż „The Dream Thieves” - bo taki tytuł nosi drugi tom sagi - pojawi się na naszym rynku wydawniczym.