"Świat nie jest aż taki zły. W przeciwnym razie szybko by się skończył".
Podobno ucząc się gry w szachy, uczymy się siebie, poznając własną wytrzymałość, stopień koncentracji i odporność na narastający stres. Można więc śmiało stwierdzić, że czas poświęcony szachom nigdy nie będzie czasem straconym. Nie będzie również straconym ten poświęcony lekturze "Ciemnej doliny", gdyż ta rozgrywka to najwyższej klasy, wyrafinowana rozrywka intelektualna, jaką może zapewnić dobrze skrojony dreszczowiec.
Thomas Arnold to pseudonim literacki Arnolda R. Płaczka, urodzonego w Rybniku, absolwenta farmacji ukończonej na Śląskim Uniwersytecie Medycznym. Autor dobrze przyjętych powieści, zadebiutował w 2013 r. książką pt. "Anestezja". Mieszka obecnie w Rydułtowach – małej miejscowości na Śląsku. "Ciemna dolina" to drugi tom cyklu pt. "Jade Reflin".
Świeżo wynajęty dom skrywa w sobie makabryczną zawartość. Policjantka Jade Reflin i jej partner Chris Whalen odnajdują w nim cztery ciała, ucharakteryzowane na przerażającą inscenizację. W tym samym czasie, niedaleko domu, funkcjonariusze zatrzymują mężczyznę z nożem w ręku, w zakrwawionych ubraniach, nazywającego siebie Gabrielem. Przesłuchanie dziwaka nie wnosi nic do sprawy, a Jade z każdą kolejną godziną śledztwa przekonuje się, że sprawa posiada o wiele głębsze dno, związane z jej osobą.
"Ciemna dolina" to po mistrzowsku skrojony dreszczowiec, który w swojej konstrukcji fabularnej posiada to wszystko, co powinna mieć książka osadzona w tym właśnie gatunku. Thomas Arnold zadbał bowiem o odpowiednią dynamikę akcji, przedstawił tajemnicze zbrodnie okupione okrucieństwem i wplątał w to wszystko intrygujący element szachów. Elementy te zapewniły skomplikowaną, ale jednocześnie przejrzystą konstrukcję fabularną, która zgodnie z konwencją thrillera, zapewnia pobudzający dreszcz emocji i niepokoju. A ja niczego więcej nie oczekuję od tego typu powieści.
Jeśli mowa o emocjach, które funduje czytelnikowi najnowsza książka Thomasa Arnolda to warto wspomnieć o tym, że zostają one wzmocnione dzięki umiejętnemu bazowaniu na niecierpliwości odbiorcy spowodowanej poznaniem narracyjnej tajemnicy. W trakcie lektury pojawia się także swoisty głód literackiego przeżycia czegoś makabrycznego oraz co najważniejsze, końcowy twist, dający swoiste "guilty pleasure", tak często odczuwane podczas czytania prozy z szeroko rozumianego nurtu popkultury.
Kontynuację cyklu można czytać bez znajomości pierwszego tomu pt. "Trzecia córka", ale oczywiście poznanie wcześniejszych losów protagonistki, daje szerszy obraz na jej całą kreację psychologiczną. Jade Reflin to bowiem taki przykład modelowego everymana, czyli zwykłego człowieka uwikłanego w złożoną intrygę. Postać ta w małym stopniu wymyka się temu szablonowi, dzięki temu czytelnikowi łatwiej utożsamić się z bohaterką i łatwiej wejść w jej rolę odkrywcy wszystkich elementów skomplikowanej zagadki.
Kilka lat temu napisałam, że książki Thomasa Arnolda powinny stać się naszym literackim towarem eksportowym i nadal podtrzymuję to twierdzenie. "Ciemna dolina" to bowiem przykład tego, jak dobrze napisać angażujący thriller, fundujący czytelnikowi świadomość ciągłego zagrożenia w obliczu prawdziwego zła. Co jeszcze warto podkreślić, zakończenie drugiego tomu cyklu nie pozostawia złudzeń – w najbliższej przyszłości możemy spodziewać się kontynuacji. I to mnie bardzo cieszy.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/