Szczęście w mazurskim domu recenzja

Krętą drogą do szczęścia...

Autor: @Moncia_Poczytajka ·2 minuty
2021-04-26
Skomentuj
5 Polubień
"Szczęście w mazurskim domu" stanowi kontynuację powieści "Błękitny dom nad jeziorem", tyle tylko, że tym razem Katarzyna Janus skupiła naszą uwagę na Paulinie Sikorskiej - młodej, samotnej mamie Maciusia, do której w najtrudniejszym momencie życia pomocną dłoń wyciągnęły dwie przyjaciółki - Tosia i Zosia. Teraz po kilku miesiącach pobytu w Mrówkach i pracy w pensjonacie wydaje się, że do Pauli wreszcie uśmiechnie się szczęście. Bruno, mężczyzna, który pokochał ją i Maciusia od pierwszych chwil pragnie stworzyć z Pauliną prawdziwą rodzinę. Niespodziewany przyjazd poczytnego pisarza Kacpra Balińskiego może jednak pokrzyżować mu plany... Wydaje się, że los zadbał o to, aby radość i sielanka nie trwały zbyt długo. Niespodziewany telefon od matki z informacją, że ojciec w ciężkim stanie przebywa w szpitalu wprowadza dodatkowy zamęt w życie bohaterki. Rodzice, którzy przed niespełna dwoma laty wyrzucili brzemienną córkę z domu i nie interesowali się jej losem, nagle przypominają sobie o jej istnieniu. Czy Paula zdecyduje się z nimi spotkać i jakie niespodzianki czekają na nią w rodzinnym domu przeczytacie w książce. Autorce udało się zaintrygować czytelnika i sprawić, że wraz z bohaterką z niecierpliwością pragniemy rozwikłać wszystkie jej rodzinne tajemnice...

Z prawdziwą przyjemnością powróciłam do Mrówek by zakosztować szczęścia w mazurskim domu. Historia Pauli zaciekawiła mnie od samego początku i z przyjemnością towarzyszyłam bohaterce w jej dalszej wędrówce przez życie. Okazuje się, że radości i smutki, uśmiech i łzy muszą się równoważyć i pomimo pewnych jasnych przebłysków słońca, ciemne chmury wciąż gromadzą się nad losem kobiety. Problemy rodzinne i kłopoty sercowe przeplatają się tworząc ogromne zawirowanie i zmuszają Paulinę do podejmowania bardzo trudnych decyzji. W powieści bardzo dużo się dzieje, nie ma tu miejsca na dłużyzny i nudę, choć przyznaję, że trochę męczyła mnie przewidywalność niektórych sytuacji.

Książka wzbudza sporo emocji i tak naprawdę to one odegrały w tej opowieści rolę nadrzędną. Były momenty wzruszenia, zwątpienia, irytacji, ale też prawdziwa radość, jaką może sprawić lektura. Swojski klimat i przyjazna atmosfera błękitnego domu dosłownie przenika z kart powieści. Choć nie do końca podobał mi się zamysł autorki, aby zepchnąć na zupełny margines postać Tosi, która przecież tyle pracy i serca włożyła w stworzenie pensjonatu, to jednak poznanie dalszych losów poznanych wcześniej bohaterów przyniosło mi sporą frajdę.

Pani Katarzyna pisze ciepłe opowieści z klimatem, które mają za zadanie podnieść nas na duchu, optymistycznie nastawić do świata i ludzi oraz sprawić, żebyśmy poczuli się lepiej. I rzeczywiście, lektura tej książki jak najbardziej to potwierdza. Pozytywny ładunek jaki otrzymujemy po jej przeczytaniu wystarczy zapewne na długo.
Muszę jednak przyznać, że pierwsza część opowiadająca historię błękitnego domu nad jeziorem bardziej przypadła mi do gustu. Tajemnica dotycząca dwóch precjozów nawiązująca do czasów II wojny światowej była dla mnie wyjatkowa. Tym razem autorka również postawiła na rodzinne tajemnice, stare listy znalezione na dnie szuflady i pewne dokumenty, które sprawiają, że opowieść nabiera smaku. Jednak mimo wszystko czegoś mi tu brakuje, aby przełamać sztampę i stworzyć coś naprawdę szczególnego, osobliwego, niepowtarzalnego.

Jeśli tylko gustujecie w nastrojowych opowieściach obyczajowych z rodzinnymi tajemnicami w tle, to na pewno "Szczęście w mazurskim domu" będzie trafnym wyborem. Książka już czeka na Was w księgarniach kusząc ciekawą, ładną okładką.


Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-04-26
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Szczęście w mazurskim domu
Szczęście w mazurskim domu
Katarzyna "Kaśka" Janus
6.4/10
Cykl: Błękitny dom, tom 2

Tosia, która odziedziczyła stary dom na Mazurach, jest na dobrej drodze do odnalezienia spokoju i szczęścia. Tymczasem Paulina, studentka konserwatorium, spotyka Bruna, mężczyznę z przeszłością. Międ...

Komentarze
Szczęście w mazurskim domu
Szczęście w mazurskim domu
Katarzyna "Kaśka" Janus
6.4/10
Cykl: Błękitny dom, tom 2
Tosia, która odziedziczyła stary dom na Mazurach, jest na dobrej drodze do odnalezienia spokoju i szczęścia. Tymczasem Paulina, studentka konserwatorium, spotyka Bruna, mężczyznę z przeszłością. Międ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Szczęście w mazurskim domu", to druga część cyklu "Błękitny dom nad jeziorem", chociaż jeśli ktoś nie czytał pierwszej części, to można zacząć nawet od drugiej, gdyż nie są ściśle związane ze sobą. ...

@maciejek7 @maciejek7

Pozostałe recenzje @Moncia_Poczytajka

Kołysanka dla czarownicy
Tajemnica Śpiącej Królewny

Po powieść Magdaleny Kubasiewicz "Kołysanka dla czarownicy" sięgnęłam w ramach akcji "Czytaj dla fundacji rak'n'roll". Zdecydowałam się na audiobook w interpretacji Laur...

Recenzja książki Kołysanka dla czarownicy
Nie słyszę cię, kochanie
Mąż MORDERCĄ? Nie wierzę...

Uwielbiam powieści Małgorzaty Starosty za inteligentną fabułę, pomysłowe intrygi, ciekawe dialogi, zaskakujące zwroty akcji i mnóstwo zabawy przy okazji rozwiązywania kr...

Recenzja książki Nie słyszę cię, kochanie

Nowe recenzje

Dobranoc, Tokio
Dobranoc, Tokio
@deana:

,,Była już pierwsza w nocy. O której chodzisz spać, o której wstajesz? Gdzie zaczyna się dzień, a gdzie kończy?" Miast...

Recenzja książki Dobranoc, Tokio
Piękny i martwy
Zabrakło chemii
@Kantorek90:

Nie da się ukryć, że z książkami Anny Langner mam relację love-hate. Niektóre zachwycają mnie do tego stopnia, że chcia...

Recenzja książki Piękny i martwy
Pan Slaughter
Trzyma poziom!
@czytanie.na...:

Są bohaterowie, których darzymy głębokim uczuciem od pierwszego spotkania i autorzy zyskujący specjalne miejsce w naszy...

Recenzja książki Pan Slaughter
© 2007 - 2024 nakanapie.pl