Kate in Waiting recenzja

Kim dla was jest najlepszy przyjaciel?

Dla mnie to ktoś więcej nawet jak rodzina, to ktoś, komu ufam bezgranicznie i wiem, że mnie nie ocenia. To osoba z którą tworze jedność. I ta książka jest dobrym przykładem tego, czym jest prawdziwa przyjaźń.

Kate i Andy to właśnie przykład tej idealnej przyjaźni, nie da się jej zburzyć niczym prawda?
No właśnie nie do końca.

Gdy w ich szkole pojawia się nowy uczeń, imieniem Matt ich przyjaźń zaczyna wisieć na włosku. Chłopak jest utalentowany i uroczy, Nie ma w tym nic dziwnego, że Kate zaczyna się w nim podkochiwać, ale jak się dowiadujemy, nie tylko ona zaczyna darzyć nastolatka uczuciem.
Okazuje się, że Andersonowi również podoba się chłopak. Andy jest świadomy, że zakolegowanie się z Mattem to jedyne, na co może liczyć, bo jak sam sobie wmawia, nikt nie chce się spotykać z czarnym i to jeszcze gejem.

Co do bohaterów tej książki, o mamo chyba każdy mnie tam w jakiś sposób irytował. Kate jest bohaterką, która ma swój oryginalny humor i styl bycia jednak nie do końca jest to osoba z którą złapałabym kontakt w życiu realnym. Anderson to chłopak przebojowy, ale mało pewny siebie. Jako postacie główne byli wykreowani dobrze. Na spokojnie możemy się z nimi utożsamić i znaleźć wspólny język z nimi. Ich relacja, była super. Ten wątek podobał mi się bardzo, widać było, że kochają się bardziej niż przyjaciele, niczym rodzeństwo.

Fabuła książki dosyć powszechna i już mocno wymęczona, ale nie zmienia to faktu, że czytało się to fajnie.

Jest to bardzo lekka książka, napisana w prosty i przyjemny sposób, Bohaterowie z przyziemnymi problemami.
Nie wniosła ona jedna wiele do mojego życia. Bawiła się dobrze, czytając ją, ale raczej długo w mojej pamięci nie zostanie. Jedyne co będę dobrze pamiętać to zakończenie, przewidziałam je już w połowie pozycji, ale nadal było urocze i takie komfortowe.

Za książkę dziękuję wydawnictwu. Od autorki nie czytałam jeszcze nic, ale mam w planie to zmienić, bo to spotkanie było przyjemne i fajnie się bawiłam.