Kraina Zeszłorocznych Choinek recenzja

Co robić, żeby wczuć się w świąteczny nastój? Można słuchać świąteczne piosenki, piec pierniczki albo czytać świąteczne książki. Co roku pojawiają się nowe świąteczne historie, które umilają nam ten piękny czas. Jedną z nich jest także nowość od Joanny Szarańskiej "Kraina zeszłorocznych choinek".

Na początku książki stykamy się nie z jedną główną postacią, a z kilkoma. Autorka prowadzi równocześnie kilka historii, które jak można się domyślić coś łączy. Mamy tu uroczą parę staruszków, bliźniacze rodzeństwo, Józef i Józefina Pawłowicz. Mieszkają w małym miasteczku, Józef jest emerytowanym nauczycielem historii i pasjonatem ozdób choinkowych. Ma ich tysiące i pewnego dnia postanawia otworzyć sklep pod nazwą "Kraina zeszłorocznych choinek" i wszystkie je sprzedać. W tym samym miasteczku mieszka też mały Antek z mamą Dorotą, która jest fryzjerką. Oboje przechodzą trudny okres, ale więcej już w tej kwestii nie zdradzę, najlepiej przeczytać książkę. Kolejną parą bohaterów jest Nina, młoda dziewczyna, która pracuje u Heleny jako jej opiekunka. Nina nie wyobraża, że nie miałaby pojechać na święta do domu. Jednak to staje pod znakiem zapytania, gdy syn Heleny oświadcza, że sam wyjeżdża na święta do ciepłych krajów. I ostatnią parą bohaterów są siostry, a dokładnie Danuta i Beata, mama i ciotka Niny. Im bliżej świąt, tym losy bohaterów stykają się ze sobą. Aż ciężko zdecydować, kto jest najciekawszą postacią, każda jest inna, ma inny temperament, inne problemy. Ciężko zdecydować, jednak ja postawiłabym na Ninę i Helenę. Kto nie lubi dynamicznych i bardzo temperamentnych staruszek, które są do tego bardzo pomysłowe? Myślę, że większość lubi o takich postaciach czytać, ja na pewno.

Jest to piękna, ciepła opowieść o magii świąt. bardzo polecam tą książkę, szczególnie przed świętami. Oprócz tego, że jest to piękna opowieść, to okładka jest równie urocza i mimo że piszę to już w nowym roku, to ta książka jest idealnym pomysłem na świąteczny prezent. Nie dość że bawi to też cieszy oko.