Holly Summers w bardzo młodym wieku straciła słuch, jednak bardzo chciała w miarę normalnie porozumiewać się z innymi ludźmi, nauczyła się więc czytać z ruchu warg. Umiejętność ta okazała się na tyle przydatna, że policja w sytuacjach kryzysowych, gdy nie ma możliwości założenia podsłuchu, współpracuje z Holly. Na co dzień kobieta zajmuje się pomocą dzieciom, które są maltretowane, bite, molestowane- jednym słowem bestialsko wykorzystywane przez swoich rodziców czy krewnych. Przez osoby przy których dziecko powinno się czuć szczęśliwe, bezpieczne, spokojne, kochane...
Jedną z takich spraw jest sprawa niejakiego Daniela Josepha, którego ojciec pobił tak, że cudem dało się go odratować, jednak do końca życia chłopiec stracił zdolność widzenia w jednym oku. A zrobił to tylko dlatego, że "był pewien" iż w chłopaku żyje diabeł,i że chciał go od niego uwolnić. Wydaje się jednak, że nikt mu nie wierzy, zostaje postawiony przed sądem. Małe są szanse na to że uda mu się wywinąć, jednak pod koniec jednej z rozprawy Holly zwraca szczególną uwagę na oskarżonego mężczyznę który patrząc w stronę Holly mówi jak mantrę słowa: "... Bądź pewna, że po ciebie przyjdzie... możesz uciekać szybko jak chcesz, głupia dziwko, ale gdziekolwiek się schowasz, przyjdzie po ciebie... i rozerwie cię na strzępy... przysięgam na życie mojego chłopca...", a następnie słowo "Kruk, kruk, kruk". Kobieta bądź co bądź przejęła się wróżbą i od razu chciała się dowiedzieć co te tajemnicze słowa oznaczają. Doszła do tego iż rzucona na nią została klątwa kruka, klątwa, która objawia się tym, że nad wyklętą osobą unosi się cień, cień podobny do kruka, który zabiera dom, rodzinę, pracę, a na końcu to co najcenniejsze - szczęście, następnie rozrywa swoją ofiarę na strzępy. Od tego czasu zaczynają dziać się z Holly dziwne rzeczy, jakby miała jakiegoś ogromnego pecha, poza tym wszędzie widzi kruka...
Czy nad kobietą naprawdę ciąży fatum? A może do tylko zwidy wywołane złymi słowami pana Josepha? Przekonajcie się sami ;)
Książka opowiadana jest z perspektywy narratora trzecioosobowego. W początkowych fragmentach książki dowiadujemy się trochę o głównej bohaterce, o jej pracy, życiu prywatnym, poglądach. Następnie przychodzi czas na feralną przepowiednie wypowiedzianą z ust mężczyzny powszechnie uważanego za szaleńca z psychozą alkoholową. Ale czy to na pewno szaleniec...
Graham Masterton zaraz po panu Kingu jest moim ulubionym autorem horrorów. Czytałam wiele jego książek i jak do tej pory jeszcze się nie zawiodłam. No właśnie, aż do tej książki.
Mimo iż pomysł na książkę był niewątpliwie bardzo dobry, bowiem zapewne bardzo często policja korzysta z pomocy ludzi wyjątkowo "uzdolnionych", przykładem może być serial Medium lecący na AXN, w tym przypadku jednak zamiast czytania z ruchu warg mamy do czynienia z usługami medialnymi (mediatorskimi?). Nawet pomysł rzucenia tejże klątwy był dobry. Klątwa kruka powiem jest bardzo znana w plemionach rdzennych amerykanów, jednak głównie jako legenda. Dzięki wprowadzeniu tego wątku możemy dowiedzieć się więcej o tych ludziach, poznać ich kulturę. A wiedza ta może się nam kiedyś przydać, kto wie..
Jednak tak jak mówiłam, o ile pomysł był dobry, to z wykonaniem już było gorzej. Mimo iż książkę się szybko i przyjemnie czytało, to brakowało mi dreszczyka, który odczuwałam czytając inne pozycje tego autora. Szczerze mówiąc w tej książce nie było nic strasznego, a w końcu to horror. Mimo iż pojawiał się cień, kruk, pech i tak dalej, to czytałam to z perspektywy bardziej obserwatora niż osoby biorącej udział w wydarzeniach. Nie potrafiłam tak do końca wczuć się w postać Holly.
Akcja książki ciągła mi się jak flaki z olejem, coś się zaczęło dziać DOPIERO od 182 strony, także naprawdę przyjemnego czytania było niespełna 30 stron.
Mimo iż akurat ta książka mnie nie porwała, to na pewno nie zrezygnuję z czytania książek tego autora. W końcu nawet najlepszym pisarzom może przytrafić się gorsza książka. Nie skreślam też tak od razu tej książki, bo jest też w niej dużo dobrych stron, także jeżeli macie wolne popołudnie i lubicie czytać horrory, to jak najbardziej można zapoznać się z "Koszmarem" pana Mastertona...