Kostandin recenzja

Co powiecie na książkę z wątkiem mafijnym?
"Kostandin. Grzechy mafii" autorstwa Magdaleny Winnickiej.
Ja jestem stanowczo na tak!
Wątek mafijny w książkach jest coraz bardziej popularny, coraz więcej powstaje takich książek.
Są książki, które kocham z całego serca, a są książki tak puste, których wręcz nienawidzę.
Ta książka jest lekka, szybka w czytaniu i czasami irytująca Ale nie znośnie.
Ale ma ten wątek mafii, dzięki któremu bardziej ją kocham niż nienawidzę!

Główna bohaterka Alicja pragnąca odzyskać równowagę po bardzo ciężkich przeżyciach postanawia wyjechać na wakacje do Leicester.
Jednak czy te wakacje pomogą jej poukładać sobie życie, czy jeszcze bardziej je wywrócą?
Na samym początku jej małych wakacji los stawia na jej drodze przystojnego szefa mafii Kostandina.
Alicja, która nieświadomie trafiła do centrum gangsterskiego świata z dnia na dzień zaczyna ten świat poznawać, przy czym zaczyna coraz bardziej czuć coś do tego niebezpiecznego mężczyzny. (Mamy tu piekielnie seksownego bossa mafii i oczywiście piękną kobietę u jego boku. Poznają się gdy tytułowy Kostandin ratuje pięknej Alicji życie i jest to miłość od pierwszego wejrzenia.)
Tę dwójkę przyciąga wielka namiętność oraz niestety kłopoty, bo co to znaczy mieć kobietę i być szefem mafii?
Jak ta dwójka sobie z tym poradzi?
I czy Kostandin będzie w stanie ochronić od tego zła Alicję?
Co jeszcze spotka Polkę w Leicester? Czy Alicja mimo ryzyka podejmie tą grę i wejdzie w świat albańskiej mafii? Czy Kosta uchroni ukochaną przed wielkim niebezpieczeństwem a nawet groźbą porwania? Czy na koniec historii będzie happy end?

Książka podzielona jest na 2 części, pierwsza część była dla mnie mało ciekawa, nie mogłam wbić się w ten rytm nic takiego się nie działo, jednak druga część mnie nie zawiodła, dała mi to czego oczekiwałam.
Historia zaczęła być niebezpieczna, pełna akcji skrywanych tajemnic, które zaczęły wychodzić na wierzch oraz zaczęła nabierać szybkiego tempa, nie wiadomo kiedy już był koniec książki.
Autorka zapewniła czytelnikom dużo emocji, a najbardziej na koniec książki!
Czy polecam?
Stanowczo tak!