Tytuł książki nawiązujący do końca świata, to dobrze działający na mnie temat, dlatego byłam bardzo ciekawa tej lektury. Co prawda spodziewałam się czegoś innego, ale mimo wszytko powieść mnie wciągnęła. Koniec świata to podjęcie względne i każdy może postrzegać je nieco inaczej, dla głównej bohaterki było to zamknięcie pewnego życiowego rozdziału.
Młoda kobieta postanawia wprowadzić zmiany w swoim dotychczasowym życiu. Jej związek od dłuższego czasu sprawiaj jej coraz większy zawód, więc kiedy w jej życiu pojawia się nowy mężczyzna, który ponownie rozrusza jej serce, kobieta idzie na żywioł. Coraz bardziej angażując się w nową znajomość, która następnie zostaje zakończona z dnia na dzień, niemal całkowicie załamując bohaterkę. Próbując poradzić sobie z cierpieniem i bólem zaczyna ona pisać listy, które stanowią formę terapii i pozwalają się wyżalić. Jednak próba powrotu do starej siebie jest bardzo trudna.
Szczerze mówiąc całkowicie inaczej wyobrażałam sobie tę książkę, pierwszy raz całkowicie się pomyliłam w ocenie książki, kierunki jakie obrała w fabule autorka całkowicie mnie zaskoczyły, a ja w trakcie czytania już całkiem mi się wszystko zagmatwało. To opowieść o życiu, o wzlotach i upadkach, których każdy z nas doświadcza. Autorka w tej powieści przyrównuje koniec świata to zakończenia jakiegoś etapu w życiu, tutaj konkretnie zakończenia związku, chyba każdy kiedyś przeżył zawód miłosny, który nie raz jest określany jako koniec świata. Autorka skupia się na emocjach jakie towarzyszą głównej bohaterce w trakcie radzenia sobie ze zmianami zachodzącymi w jej życiu. Dostajemy przepełnioną skrajnymi emocjami opowieść, w jakimś stopniu można utożsamiać się z bohaterką, ale mnie szczerze mówiąc jej postawa strasznie irytowała. Kobieta całkowicie zagubiła się w cierpieniu, jej działania były nieprzemyślane, impulsywne i dla mnie nie do końca zrozumiałe.
Fabuła dość ciekawa, ale jak na mój gust strasznie chaotyczna. Na wszystkie wydarzenia patrzymy oczami głównej bohaterki, jednak jej myśli są zagmatwane, opowiada ona swoją historię wplątując w nią wnioski, do których doszła już po nich, a ja tego bardzo nie lubię. Poziom dialogów i jakość używanego w nich języka całkowicie mnie załamała, masa wulgaryzmów, kolokwializmów, powiedzonek i innych tego typu rzeczy okropnie mnie denerwowała. Nie potrafiłam przez nie traktować tej powieści poważnie, a moja irytacja z każdą kolejną rozmową wzrastała, a w połączeniu z zachowaniem bohaterów nie raz chciała skończyć i już nie wracać do tej książki. Jednak moja wrodzona ciekawość mi na to nie pozwoliła i musiałam wiedzieć jak to wszytko się skończy, a skończyło się ni jak. Do końca nie wiem co się tam zadziało, jednak mam nadzieję, że bohaterka wyszła na prostą.
Mam bardzo mieszane uczucia do tej lektury. Z jednej strony pokazuje ona realny świat, uczucia i emocje. Codzienne problemy, z którymi trzeba się mierzyć, ostrzega przed toksycznymi relacjami, pokazuje też, że w życiu nic nie przychodzi łatwo. Przy czym książkę czyta się naprawdę szybko, przez dużą ilość dialogów i dość wartką fabułę. Z drugiej strony wszystko jest chaotyczne, bohaterowie i dialogi strasznie irytujące, a zakończenie nie do końca satysfakcjonujące. To dobra lektura, ale mam wrażenie, że nieco niedopracowana.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.