Excalibur recenzja

Koniec Arturiańskich zmagań

Autor: @LadyBoleyn ·3 minuty
2011-06-30
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Niedawno recenzowałam „Zimowego monarchę” i „Nieprzyjaciela Boga”, które wchodziły w skład Trylogii Arturiańskiej spod pióra Bernarda Cornwella. Autor niejednego czytelnika zainteresował legendą o wspaniałym wojowniku imieniem Artur, który starał się zapanować nad swoim państwem, pogrążającym się w coraz większym chaosie. Mężczyzna nieraz poznał gorzki smak zdrady i rozczarowania, które były wynagradzane faktem, iż posiadał wiernych przyjaciół, którzy byli gotowi zrobić dla niego niemal wszystko. „Excalibur” to trzecia i ostatnia część przygód Artura, pokazującego po raz kolejny swoje męstwo.

Armia Lancelota została stłumiona, co jednak nie oznacza, że to koniec kłopotów i zawirowań. Brytania ponownie przeżywa trudny okres, a dotychczas sprawujący władzę Artur nie można korować się na króla, ponieważ jego brat, Mordred, prawowity dziedzic tronu nadal żyje. W dotychczas pogańskim państwie decydujący wpływ zaczyna mieć chrześcijaństwo, które coraz bardziej szerzy swoje wpływy, ku udręce czarownika Merlina. Artur do końca nie wie, czy powinien przyjąć wiarę w Chrystusa i zdać się na własne zdolności czy nadal polegać na działaniach celtyckich bogów, którzy mogą dać mu siłę i potęgę, przydatną do pokonania nieprzyjaciół. Zza wschodniej granicy zaczynają atakować saksońskie wojskie, które nie spoczną dopóki nie wygrają wojny. Wojownicy pod dowództwem syna Uthera walczą o dobre imię ojczyzny, zarazem obawiając się, że ich trud może zakończyć się porażką. Sam Merlin, Największy z Druidów, orzekł, że bogowie opuścili Brytanię. Życie Derfla, towarzysza Artura, a zarazem narratora powieści, również zaczyna się komplikować, gdy dawni przyjaciele zaczynają przypominać sobie o jego obecności. Ostatni tom przygód arturiańskich otwiera przed czytelnikami drzwi do wydarzeń, które nawet magom się nie śniły.

Przyznam, że „Excalibur” będę najlepiej wspominać z całej trylogii, która bardzo przybliżyła mi postać legendarnego Artura oraz państwa Brytów na przełomie piątego i szóstego wieku. W tejże części Bernard Cornwell główną swoją uwagę skupił na bohaterach i szerzącym się chrześcijaństwie, które różnie było odbierane przez każdą z postaci. Roztargnienie Artura, z powodu zdrady Ginewry, potrafiło wstrząsnąć i pokazać, jak miłość zarazem potrafi uskrzydlić duszę człowieka, ale też i całkowicie dobić, skazując na cierpienie. Pomimo swych miłosnych rozterek, nieślubny syn Uthera zachował zdrowy rozsądek i umiejętnie kierował swoim państwem, nie dopuszczając do jego zagłady. Podziwiam władcę, iż potrafił w chwilach dramatycznych odstawić własne uczucia na bok, próbując rozwiązać ważne sprawy, które niekiedy przerastały wszystkich uczonych. Wieczne problemy z nową wiarą oraz saksońskimi najazdami sprawiały, że komplikacje powiązane z dziedziczeniem tronu były jeszcze trudniejsze do zakończenia. W „Excalibur” ogromną rolę odkrywa Derfel, który po raz kolejny pokazuje swoją determinację i siłę walki. Mężny wojownik od samego początku wykazywał się ogromnym zaangażowaniem w sprawy państwowe, zarazem zachowując pewnego rodzaju dystans, który sprawiał, że ciężko było niekiedy go zrozumieć. Jego miłość do żony i dzieci była piękna – na pewno jeden mógłby od Derfla uczyć się, jak powinna wyglądać miłość i prawdziwe przywiązanie. Zemsta Nimue, dawnej towarzyszki tego woja, miała jedynie spowodować śmierć małżonki Derfla. Jednak jak się okazuje – związek tworzą dwie osoby, dlatego uczciwy mąż musiał poświęcić swoje własne ciało, by uratować swą drugą połowę. Zakończenie tej historii jest na pewien sposób nostalgiczne i cudowne – na pewno będę tęsknić za cichym i stonowanym Arturem.

Bernard Cornwell posiada lekki i miły dla czytelniczego oka styl. Swoimi słowami potrafi z łatwością przenieść odbiorców do starożytnej Brytanii, w której nie brakuje bohaterskich wojowników czy też wydarzeń, które sprawiają, że ciężko oderwać się od tej lektury. W piórze autora można wyczuć pewnego rodzaju lekkość oraz przede wszystkim – pasję, która powoduje, że widać, iż pisanie całej Trylogii Arturiańskiej było dla tego pisarza przyjemnością. Bardzo przywiązałam się do wszystkich postaci i na pewno będzie brakowało mi wydarzeń z życia Artura, do którego od połowy drugiego tomu czuję ogromną bliskość. Pan Cornwell wspaniale ukazał jego uczucia i stan, który stopniowo ulegał poprawie. Szalone było to, że nie tylko Artur cierpiał, ale też i jego żona, która dopiero po fakcie zrozumiała, jak wiele zła uczyniła.

Tym, którzy lubią historię opisaną w przyjemnym i lekkim stylu, serdecznie polecam cała Trylogię Arturiańską. Bernard Cornwell posiada ogromną wiedzę i wyobraźnię, która sprawia, że łatwo poczuć się jak starożytny mieszkaniec Brytanii. Postać Artura jest legendarna, więc wydarzenia opisane przez autora niekoniecznie muszą być prawdziwe. Mam jednak nadzieję, że „Zimowy monarcha”, „Nieprzyjaciel Boga” i „Excalibur” obrosną w legendę, przynajmniej takiego formatu jak postać króla Artura.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Excalibur
4 wydania
Excalibur
Bernard Cornwell
9.0/10
Cykl: Trylogia arturiańska, tom 3

Rebelia Lancelota została stłumiona, ale nie oznacza to końca kłopotów. Całe państwo celtyckiego władcy chwieje się w posadach, a on nawet nie może koronować się na króla, gdyż wciąż żyje syn Uthera P...

Komentarze
Excalibur
4 wydania
Excalibur
Bernard Cornwell
9.0/10
Cykl: Trylogia arturiańska, tom 3
Rebelia Lancelota została stłumiona, ale nie oznacza to końca kłopotów. Całe państwo celtyckiego władcy chwieje się w posadach, a on nawet nie może koronować się na króla, gdyż wciąż żyje syn Uthera P...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Trylogia arturiańska Cornwella mimo początkowych obiekcji, finalnie bardzo mi się podobała. Do jej największych plusów należy zaliczyć to, że poznajemy całkowicie inną historię Artura, niż tą którą...

@wawrzynczykedyta @wawrzynczykedyta

Excalibur to trzecia i zarazem ostatnia część Trylogii arturiańskiej autorstwa Bernarda Cornwella, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Otwartego. Od razu rzuca się w oczy oprawa graficzna książek, ...

@Nowe_Horyzonty @Nowe_Horyzonty

Pozostałe recenzje @LadyBoleyn

Miłość wśród nas
„Życie bez miłości to jak powietrze bez tlenu”

„Życie bez miłości to jak powietrze bez tlenu” – takimi słowami rozpoczyna się mowa od autorki książki „Miłość wśród nas”, która stworzyła zbiór 17 opowiadań, poświęc...

Recenzja książki Miłość wśród nas
Matka wszystkich lalek
Rzeczywistość w różnych barwach

Monika Szwaja to polska pisarka, która serca czytelników zagarnęła, pisząc powieści przedstawiające historię zwykłych ludzi, borykającymi się z takimi samymi problema...

Recenzja książki Matka wszystkich lalek

Nowe recenzje

Dziewczyna Szamana
Oczy szeroko otwarte
@spiewajacab...:

Pewnego dnia siostra Niki, Klara, znika bez śladu. W okolicy grasuje seryjny morderca. Policja bagatelizuje sprawę, Nik...

Recenzja książki Dziewczyna Szamana
Tymek i Mistrz. Strachy na lachy
Humor, magia, przygoda i komiksowa jakość!
@Uleczka448:

Mówiąc kolokwialnie... – „Tymek i Mistrz rządzą”! Rządzą, czyli stanowią jedną z najciekawszych par komiksowej sztuki d...

Recenzja książki Tymek i Mistrz. Strachy na lachy
Miłość i inne słowa
Najsłabsza książka autorek
@Kantorek90:

Christina Lauren to pseudonim duetu amerykańskich pisarek, Christiny Hobbs i Lauren Bilings, których książki uwielbiam,...

Recenzja książki Miłość i inne słowa
© 2007 - 2024 nakanapie.pl