Być może lubisz czytać komiksy.
Może ich nie czytasz lub też po prostu nie lubisz.
Pewne natomiast jest to, że komiksy to coś więcej niż tylko naiwne, rysowane historyjki dla dzieci.
Sztuka ta bowiem, podobnie jak świat literatury, otwiera przed nami bardzo szeroki pejzaż fabularny.
Znajdziemy tutaj zarówno krótkie humoreski, komedię czy opowieści przygodowe.
Ale komiksy mogą też dotykać i opowiadać nam o problemach współczesnego świata, poruszać dylematy moralne czy podejmować polemikę z wydarzeniami historycznymi.
I właśnie na tych dwóch ostatnich fundamentach opiera się wydany w 1980 roku Maus.
Uhonorowany w 1992 roku Nagrodą Pulitzera, w Polsce w wyniku...cenzury wydany dopiero w 2001 roku.
Spokojnie, spokojnie.
To nie tylko w naszym kraju Maus spowodował co u niektórych przepalenie styków w głowie.
W takich USA czy Kanadzie również nie obyło się bez krzyków.
Ale...
O czym właściwie opowiada Maus autorstwa Arta Spiegelmana?
Co za paskudne plugastwa znajdują się w tej powieści graficznej?
Maus to biograficzna opowieść o autorze oraz jego trudnych relacjach z ojcem.
Senior – Władysław Spiegelman to osoba, która przeżyła piekło Auschwitz i oprócz chorób związanych ze swych wiekiem, zmaga się też z demonami przeszłości.
Pragnie zatrzymać przy sobie syna, który stoi na rozdrożu – z jednej strony czuje obowiązek opieki nad samotnym starcem, z drugiej próbuje ułożyć sobie własne życie przy boku żony.
Każde spotkanie z ojcem to jednak dla autora ostatnia szansa, by spisać / nagrać wspomnienia z jego przeszłości.
Cała historia od strony graficznej - i to głównie wyróżnia ten komiks - przedstawiona jest z punktu widzenia antropomorficznych zwierząt.
Żydzi przedstawieni są jako myszy, Niemcy jako koty a Polacy jako świnie.
I jeśli ktoś teraz pomyśli, że wizerunek świnki to ujma na honorze.
Cóż, bycie cholernym szczurem to też żadna nobilitacja.
Nie powinno oceniać się Maus po okładce czy kilku przeczytanych stronach.
Oprócz obyczajowej historii rodzinnej oraz piekle niemieckiej okupacji, komiks w swej drugiej, ukrytej warstwie opowiada o trudnych relacjach międzyludzkich (międzyzwierzęcych) w bardzo ciężkich czasach.
Znajdziemy w tej historii Polaków, którzy ryzykują własne życie, by ratować żydów.
Znajdziemy żydów, którzy wydają na śmierć innych.
A oprócz tego wiele innych postaw, emocji i chwalebnych (lub nie) prób ratowania własnego życia.
Maus Arta Spiegelmana to z jednej strony wzruszająca, z drugiej przerażająca podróż jednej z tysiąca osób, które przebyły długą drogę z przedwojennej Polski do zupełnie innej rzeczywistości.
Jedni znaleźli się w Nowym Świecie inni w potrzasku kolejnego, totalitarnego reżimu.
Wyznanie czy pochodzenie etniczne nie ma tutaj większego znaczenia.
Dla większości z nich wojna nigdy się nie skończyła.
U mnie Maus, pomimo komiksowej narracji, ląduje na półce z książkami związanymi z historią.
Jeśli interesują was historie ludzi, którzy doświadczyli koszmaru obozów zagłady – powinniście się z tą pozycją zapoznać.