Kolorowe szkiełka recenzja

Kolorowe szkiełka to druga powieść Mirosławy Karety, którą miałam przyjemność przeczytać.
Do przeczytania jej, nie trzeba było długo mnie zachęcać. Już sam opis na tylnej okładce zaprasza do zapoznania się z tą lekturą. Książka, która skradła moje serce, tak właśnie było.

Główna bohaterka Marta to mądra młoda kobieta, która nie ma szczęścia do mężczyzn, z apodyktyczną mamą też jej się nie układa, a tato przepadł dawno temu, gdy wchodziła w wiek dorosłości i nie daje oznak życia.

Jednak dziewczyna wiedzie w miarę spokojne życie, ma pracę, którą lubi aż pewnego zimnego listopadowego wieczoru los przygotował jej niespodziankę.
Wracając do domu, spotyka małego zmarzniętego chłopca. Chłopczyk wygląda na zaniedbanego, w dodatku widać, że jest też głodny i chętnie spogląda na niesioną przez Martę paczkę z pączkami. Wszystko w ich życiu od tej chwili się zmieni, jak bardzo, już w krotce się przekonają. Odwaga i determinacja dziewczyny doprowadzą do wielkich zmian nie tylko w ich życiu, ale też i osób im bardzo bliskich.
Cały ich swiat wywróci się do góry nogami.
Ułożone dotąd życie Marty nabierze tępa.

Czytając kolorowe szkiełka, miałam często oczy pełne łez, serce w rozterce a uśmiech też często gościł na ustach. Jest to powieść piękna,poruszającaa, obok której nie można przejść obojętnie. Głęboko zapada w sercu i myślach. Poruszajaca też problem uzależnienia od alkoholu i innych używek. Problemy rodzinne wynikajace z tego nalogu. Chociaż nie jest to powieść typowo świąteczna, to jednak Wigilijny wieczór odegra tu wielką rolę.

Czy Marta odnajdzie swego tatę i czy będzie gotowa mu wybaczyć? Jak zakończy się jej przypadkowe spotkanie z Adrianem, małym chłopcem, którego poznała w listopadową noc? Ile będzie gotowa poświęcić dziewczyna, by odzyskać miłość ukochanego, a może to on coś poświęci, by uratować ich związek?
Z wielką przyjemnością przeczytałam Kolorowe szkiełka, Mirosławy Karety, jest to powieść, która skradła moje serce, może i wasze skradnie.

Książkę otrzymałam z klubu recenzenta serwisu Na kanapie.pl. Za co bardzo dziękuję.