Kolejny z kolei już thriller psychologiczny, w którym główna bohaterka zmaga się z depresją i popada w pierwszą fazę alkoholizmu, ale jako jedyna, jest bliska rozwiązania przełomowej dla społeczności sprawy. Mimo że ten powielany schemat, znany już wszystkim, od razu rzuca się w oczy, nie mogę stwierdzić, że książka była beznadziejna. Muszę przyznać, iż urzekła mnie swoją prostotą. Była krótka, co prawdopodobnie było celowym zabiegiem autorki, by pozostawić w nas dręczący niedosyt i zmusić nas do natychmiastowego sięgnięcia po drugą część, bo takowa na szczęście istnieje. Tak czy siak, udało się jej, a ja konstruktywną krytyką, pozwolę sobie, zachęcić was do przeczytania tej niesamowitej powieści, by ten wywołujący ciarki na ciele thriller nie został przez was na zawsze stracony. Zapraszam więc do wykreowanego przez Aleksandrę Jonasz świata w książce pt. "Obudź mnie zanim umrę".
Seria bestialskich zbrodni wstrząsa opinią publiczną w Chicago. Pojawia się zagadkowy morderca, który myje, ubiera oraz perfumuje swoje ofiary, a następnie porzuca je w przypadkowych miejscach. Młoda detektyw Rosalie Evans spędza bezsenne noce na próbie rozwiązania zagadki, analizując każdą najdrobniejszą poszlakę. Kim jest morderca i czy ofiary są ze sobą w jakiś sposób powiązane? Poranki w samochodzie z mocną kawą, ściana zapełniona fotografiami ofiar, butelki po antydepresantach i szklanki z wódką, wkrótce stają się jej codziennością. Prawdziwy koszmar rozpoczyna się, jednak gdy kobieta zdaje sobie sprawę, iż krwawe wizje w jej umyśle stają się nieuniknioną rzeczywistością. Rozsiądźcie się wygodnie i przygotujcie się na krwiste morderstwa trzeciego stopnia.
Początkowo nie mogłam się w ogóle zabrać do przeczytania tej książki. Być może to przez te letnie oraz upalne dni, w których nic się nie chce, może przez drobny zastój czytelniczy, spowodowany zbyt częstym sięganiem po tandetne kryminały, albo po prostu przez prolog i początek pierwszego rozdziału, w którym główna bohaterka na prochach żyje w wyimaginowanej rzeczywistości. Chcąc czy nie, musiałam się przełamać, by wyrazić swoją uzasadnioną opinię. Nie żałuję ani trochę, gdyż w przeciwnym razie ominąłby mnie kolejny, powodujący nagły przypływ adrenaliny dreszczowiec.
Z czasem, gdy fabuła się bardziej rozkręca, autorka coraz bardziej wciąga nas w niebezpieczny i nieobliczalny świat, który tworzy spójną całość z wykreowanym przez nią tłem psychologicznym. Gęsia skórka na ciele nie znika nawet na moment, a tajemnicze zachowanie bohaterów z krwi i kości dodaje tylko pikanterii. Autorka zdecydowanie mogłaby odpuścić sobie te przekleństwa co drugi wyraz. Fakt, akcentuje to moc niektórych wyrażeń, ale równie dobrze, jest mnóstwo innych sposób na dosadne ukazanie uczuć głównych bohaterów.
Te niekonwencjonalne zbrodnie i ich dokładny opis, sprawiły, że moje ręce trzymające książkę zrobiły się wiotkie, a mnie samej zebrało się na wymioty, aczkolwiek przynajmniej autorka wpadła na coś oryginalnego. Nie liczcie niestety na wyjaśnienie wszystkiego w jednej powieści. Aleksandra Jonasz zostawiła nas z pytaniami bez odpowiedzi, w samym kulminacyjnym punkcie. Jeśli chodzi o długość powieści, muszę autorce szczerze pogratulować. Nie znużyła nas tą historią, sprawiła, że chcemy sięgnąć po więcej. To tak jakby podali wam pyszną przystawkę przed głównym daniem.
Po więcej recenzji zapraszam na bloga czytelnika <3
Link:
https://www.czytelnika.pl/2021/06/obudz-mnie-zanim-umre-aleksandra-jonasz.html?m=1