Pacjent recenzja

Kolejny hit autora

Autor: @bookoralina ·1 minuta
2022-10-22
Skomentuj
1 Polubienie
Z twórczością T. Le Bouchera zetknęłam się stosunkowo niedawno. Choć dotychczas przeczytałam tylko jedną powieść graficzną tego autora, szybko uznałam, że jest jednym z moich ulubionych twórców.

Po wspaniałej „Dni, których nie znamy” przyszła kolej na „Pacjenta”.

Po raz kolejny zostałam wciągnięta bez reszty, w opisaną historię. Choć różni się od poprzedniej, dostrzegam sporo podobieństw. Co świadczy o niepowtarzalnym stylu autora.

Obie książki dotykają istotnych problemów psychicznych bohaterów, pamięci, tożsamości, upływającego czasu i relacji między ludźmi. Obie mają otwarte zakończenia...

„Pacjent” to thriller psychologiczny. Na nieomal trzystu stronach przedstawiona jest historia Pierre’a, który po sześciu latach budzi się ze śpiączki. Zdezorientowany, częściowo sparaliżowany powoli przypomina sobie „masakrę z ulicy Kruczej”, którą jako jedyny przeżył.

Dwudziestolatek trafia pod opiekę psycholożki Anny, która pomaga mu, uporać się z demonami przeszłości. Dziwna więź między nimi pozwala specjalistce od kryminologii i wiktymologii dotrzeć do prawdy. Odkryć co wydarzyło się tej feralnej nocy...

Poza wciągającą historią Le Boucher oferuje nam piękną ucztę graficzną. Zróżnicowane kolorystycznie ilustracje, nie pozostawiają wątpliwości, która część historii dotyczy wspomnień bohatera, a która bieżącej akcji. Momentami mamy wrażenie, że z oczu bohaterów można naprawdę wiele wyczytać.

Wszystkie przedstawione w powieści postacie są charakterystyczne i zapadające w pamięć. Relacje między nimi są wiarygodne i z zainteresowaniem obserwujemy ich rozwój.

Le Boucher jest mistrzem budowania napięcia, bo choć przynajmniej od połowy historii domyślamy się rozwiązania kryminalnej zagadki, do końca pozostajemy pełni emocji i wyczekujemy tego, co wydarzy się dalej.

To świetna pozycja, traktująca o manipulacji, obłudzie oraz o tym, że wszędzie czai się zło. Gra pozorów przybiera na sile z każdą kolejną stroną. Nic nie jest tu przypadkowe.

Komiks nie zawiódł mnie i wcale nie przedwcześnie uznałam, że Le Boucher jest jednym z moich ulubionych autorów. Nie mogę doczekać się kolejnych jego dzieł.

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pacjent
2 wydania
Pacjent
Timothé Le Boucher
9/10

"Dni, których nie znamy" Timothe Le Bouchera były chyba najlepiej przyjętym komiksem, ze wszystkich, jakie wydaliśmy w roku 2020. Pacjent to kolejne dzieło tego autora. Czy równie intrygujące? Co do t...

Komentarze
Pacjent
2 wydania
Pacjent
Timothé Le Boucher
9/10
"Dni, których nie znamy" Timothe Le Bouchera były chyba najlepiej przyjętym komiksem, ze wszystkich, jakie wydaliśmy w roku 2020. Pacjent to kolejne dzieło tego autora. Czy równie intrygujące? Co do t...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Dni, których nie znamy" to komiks, który przeczytałam rok temu, a który do teraz wspominam ze łzami wzruszenia w oczach. "Pacjent" to dzieło tego samego autora, nic więc dziwnego, że oczekiwania mia...

@very.little.book.nerd @very.little.book.nerd

Pozostałe recenzje @bookoralina

Jak być renesansową kobietą
Być kobietą, być kobietą ...

[Współpraca z wydawnictwem Znak Koncept] Naiwnie wierzyłam, że kobiety w dawnych czasach, choć miały dużo na głowie, nie musiały martwić się, chociaż o kompleksy. Myśla...

Recenzja książki Jak być renesansową kobietą
Mężczyzna imieniem Ove
Piękne serce w gorzkiej skorupie...

O książce Fredrika Backmana było głośno już jakiś czas temu – zachwycił się nią cały bookstagram, a na jej podstawie powstały aż dwa filmy. Byłam bardzo ciekawa, czy ten...

Recenzja książki Mężczyzna imieniem Ove

Nowe recenzje

(Nie) żenię się. Kuba
Każdy nosi maski
@kd.mybooknow:

Kochani, książki autorki są dla mnie strefą komfortu, której nie zamierzam opuszczać. Wręcz przeciwnie – planuję rozgo...

Recenzja książki (Nie) żenię się. Kuba
Góra pod morzem
Pierwszy kontakt z głowonogiem
@czecholinsk...:

Po przeczytaniu blurbu „Góry pod morzem” miałam wobec niej spore oczekiwania – moim zdaniem Nagroda Locusa oraz nominac...

Recenzja książki Góra pod morzem
Wrzenie
Powrót w wielkim stylu
@_thrillove:

Można rzec, że zawrzało we mnie, gdy zobaczyłam zapowiedź owej książki. Powrót Larysy Luboń? To TRZEBA sprawdzić! Obok...

Recenzja książki Wrzenie
© 2007 - 2025 nakanapie.pl