Dobry, powieściowy cykl fantasy to taki, który z każdym kolejnym tomem intryguje, fascynuje i porywa czytelników tylko bardziej i bardziej. I dokładnie tak ma się rzecz z cyklem A. C. Cobble „Beniamin Ashwood”, opowiadającym o losach dwojga młodych ludzi, którzy postanowili stawić czoła złu - tak w postaci mrocznych demonów, jak i nikczemnych ludzi. Dziś mamy przyjemność poznać najnowszą i zarazem już trzecią część tej relacji - książkę pt. „Wrogie terytorium”.
Ben i Amelia kontynuują swoją ucieczkę przed zwierzchniczką Sanktuarium i różnego rodzaju łowcami, jacy z jej zlecenia polują na tę parę. Pokonując śnieżne zaspy, leśne knieje i walcząc z zimnem i głodem, spotykają na swej drodze niezwykłych ludzi, którzy zaoferują im wsparcie i pomoc. A ta okaże się niezbędna po tym, gdy para uciekinierów skieruje swoje kroku ku Irrefertowi - sercu wrogiej krainy. Jednakże tylko tam mogą odnaleźć przedstawicieli Zakonu Purpuratów - ludzi, którzy wiedzą jak powstrzymać plagę potworów...
Powieść ta kontynuuje swoją barwną relację o losach jej głównych bohaterów, oferując wielką przygodę, wartką akcję, moc niezwykłych emocji oraz pokaźną porcje dobrego humoru. Jednocześnie faktem jest to, że książka ta stanowi jak dotąd najbardziej dramatyczną i mroczną część tej serii, w której nie brak śmierci, przemocy i bólu po utracie najbliższych. I fakt ten wydaje się nie być zaskakującym, gdyż wraz z dojrzewaniem bohaterów i odkrywaniem przez nich tej bardziej ciemnej strony ludzkiego życia, takową musi stać się również i ta relacja.
Główna oś relacji skupia się kolejnych losach Bena i Amelii, którzy podążają do Irrefortu, umykając jednocześnie przed pościgiem. To walka z demonami i wysłannikami Sanktuarium, docieranie do dziwnych miejsc i zakątków Alcott oraz spotkania z ludźmi, z których część okaże się sprzymierzeńcami, a część wręcz przeciwnie. Co ciekawe, obok stricte przygodowego wątku wiele miejsca poświęcono tu obyczajowym perypetiom tej pary, co stanowi miłą niespodziankę. Całość wieńczy zaś mocny i obiecujący ciąg dalszy, finał.
Warto zatrzymać się na tej parze bohaterów na chwil kilka, gdyż z pewnością nie są to już te same młode i nieświadome problemów otaczającego ich świata osoby, ale już dojrzali ludzie - magini i wojownik, którzy wiele poświęcili, nie mniej stracili, ale też i wykazali się wielką odwagą - również na polu pozbawiania życia innych, co nigdy nie jest rzeczą łatwą. Poza tym zarówno Beniamin, jak i Amelia wciąż intrygują nas swoimi charakterami, mądrością i naturalną poczciwością, która pozwala im dokonywać słusznych wyborów pomiędzy dobrem i złem. Ponadto spotkamy tu kilku nowych, jak i doskonale nam już znanych bohaterów - na czele z zawsze emanującym dobrym poczuciem humoru, Rhysem.
Interesująco przedstawia się również obraz tej powieściowej rzeczywistości, która wciąż ukazuje nam kolejne miasta, miasteczka i krajobrazy tego świata, ale też i w znacznie większym stopniu skupia się na politycznych zawiłościach, które okażą się wielce zaskakującymi. I mamy tu quazi średniowieczną codzienność życia, walkę z mieczem w ręku oraz magię, której również poświęcono tu wiele czasu i uwagi. To świat klasycznego fantasy, którego poznawanie wciąż nas intryguje i ciekawi.
Jako miłośniczka literackiej fantastyki nie będę zapewne obiektywną w tym, iż oceniam tę opowieść na absolutnie najwyższą notę, ale inaczej nie potrafię. A oceniam ze względu na jej fabularną ofertę, kreację bohaterów i miejsca akcji oraz emocje, które tym razem przybierają znacznie mroczniejszą postać, co wydaje się być jak najbardziej naturalnym posunięciem autora. To w jakiejś mierze kwintesencja literackiego fantasy, które zabiera nas swoimi stronami w niezwykłą podróż do świata marzeń, ale też i koszmarów, które są dla nas równie ekscytujące.
Powieść „Beniamin Ashwood. Wrogie terytorium”, to również warty docenienia przekład Dominiki Repeczko, jak i klimatyczne ilustracje Leszka Woźniaka - czyli dwa ważne aspekty, które czynią to polskie wydanie tak udanym. Ze swej strony oczywiście gorąco zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł, jeśli tylko kochacie literackie fantasy, macie ochotę na wspaniałą rozrywkę i jesteście ciekawi tego, jak potoczą się dalsze losy Bena i jego przyjaciół. Polecam – naprawdę warto!
(Wydanie I, Wydawnictwo "Fabryka Słów", Lublin-Warszawa, 2022) "Beniamin Ashwood: Tom 3. Wrogie terytorium" - Ben i Amelia wkrótce umrą. Jeszcze nie widzą jak. Z głodu, z zimna czy rozniesieni na mi...
(Wydanie I, Wydawnictwo "Fabryka Słów", Lublin-Warszawa, 2022) "Beniamin Ashwood: Tom 3. Wrogie terytorium" - Ben i Amelia wkrótce umrą. Jeszcze nie widzą jak. Z głodu, z zimna czy rozniesieni na mi...
Niektóre wybory niosą za sobą nieprzewidziane konsekwencje. Układ różnych sytuacji sprawia, że rzeczywistość przybiera odmienny wygląd niż myśleliśmy, by następnie tworzyć nowe sytuacje, które wymaga...
@Elfik_Book
Pozostałe recenzje @Uleczka448
Groza, dramat, komiksowa jakość z najwyższej półki!
Niepokojąca, gęsta od emocji, mroczna i zarazem piękna w swej słownej, znaczeniowej i obrazowej postaci... - taka jest „Smoła”, czyli najnowszy komiks Piotra Marca, któr...
Sprawa jest prosta - jeśli Wydawnictwo Kultura Gniewu oferuje ci komiksowy album autorstwa Guya Delisle, to nie można odmówić sobie przyjemność spotkania z tym dziełem,...