Nie wychowałam się na przebojach i słuchowiskach Radiowej Trójki. Osoba Jacka Janczarskiego nie była mi za bardzo znana. Ale teraz, już po lekturze reportażu o Jacku, nie mogę już tak powiedzieć.
Kim był Jacek Janczarski? Znaną i cenioną postacią naszej kultury, autorem scenariuszy, pisarzem, satyrykiem i nieocenionym twórcą znanych słuchowisk radiowych. Bo pewnie wielu z was zna flagowy przebój Trójki – słuchowisko Kocham Pana, Panie Sułku. Pokolenia się na nim wychowały i utożsamiały z jego bohaterami. Pamięć o Jacku jest nadal żywa, odszedł od nas nagle, w młodym wieku. Gdy zmarł, jego córka, autorka wspomnień, miała zaledwie sześć lat. Nie pamięta za bardzo taty, w pamięci pozostały jej pojedyncze wspomnienia o nim. Ale stanęła na wysokości zadania i dała Jackowi Janczarskiemu drugie życie, odświeżyła pamięć o nim. Dzięki niej, pojawił się ponownie wśród nas, wskrzesił pokryte kurzem słuchowiska. Kto go znał? Wszyscy artyści sceny krajowej, był lubianą i bardzo cenionym twórcą. Pedantyczny i ułożony, jak już coś robił, to było to dopięte na ostatni guzik. Teksty do piosenek pisał z biegu, miał taki dar, którego możemy tylko pozazdrościć. Miał polot i potrafił znakomicie bawić się słowem. Geniusz.
Córka Jacka, Marianna, wiele czasu poświęciła, aby pamięć o ojcu była żywa. Przeglądała archiwa, słuchała jego audycje i odświeżyła znajomości z tymi, którzy doskonale znali jej ojca. Rozmawiała z żonami Jacka, bo tak na marginesie wspomnę, że miał trzy, oraz swoim przyrodnim rodzeństwem, ze współpracownikami i przyjaciółmi. Dowiemy się skąd się wzięły pomysły na jego audycje, co go inspirowało, że wykreował tak charakterystycznych bohaterów, którzy przez wiele lat dorastali i dojrzewali razem ze słuchaczami. Przekonacie się, czy scenariusz do Zmienników napisał specjalnie dla swojej żony? A wiecie o kim mowa?
Ta opowieść ma ciekawą kompozycję, określone, wyłuskane zagadnienia, są przedstawione z punktu widzenia bohatera oraz innych osób, znajomych, przyjaciół czy współpracowników. I jakież to jest ciekawe, każda z osób, którą dopuszczono do głosu, inaczej spogląda na pewne kwestie, każdy prezentuje swój pogląd czy swoje zdanie. To bardzo inspirujące, mamy ogląd z wielu stron i perspektyw, a nie tylko jednej, subiektywnej.
Nie można zapomnieć, że lektura jest pełna ciekawych anegdot, rubasznych opowieści i ociekająca dobrym nastrojem. Zabawa przednia i nieskończona. Artystę można by wspominać miesiącami, inspirować się jego cennymi radami i zasadami, wzorować na jego postępowaniu. Mimo, że jest nieobecny dzisiaj pośród nas, to nadal jest żywy w naszych sercach i wspomnieniach. Takich osób się nie zapomina, każde wspomnienie jego dzieła sprawia, że wraca do nas.
To lektura jedyna w swoim rodzaju, hołd złożony przez córkę ojcu, który jest i będzie. To nietypowa biografia, okraszona licznymi zdjęciami z prywatnego archiwum, których raczej w innym miejscu nie będzie nam dane ujrzeć.
Zachęcam do artystycznej podróży do świata satyry i dobrego humoru, do ożywienia wspaniałych i wspomnień, do pobudzenia wyobraźni i oddania głośnego okrzyku Kocham Pana, Panie Sułku!