Mord na Zimnych Wodach recenzja

Kochać czy nienawidzić kobiety?

Autor: @asiaczytasia ·3 minuty
2020-04-18
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Kobieta rozpala męskie zmysły. Miłość czy też pragnienie miłości to bardzo silne uczucia. Tak silne, że wzbudzają wiele emocji i mogą prowadzić do szalonych czynów. Nawet do utraty rozumu czy zabójstwa.

Fabuła
Tytułowe Zimne Wody to dzielnica Bydgoszczy, a w niej otoczona wodami Brdy, mało uczęszczana wysepka. Właśnie tam zostaje znalezione ciało młodej, ślicznej dziewczyny. Lekka sukienka i brak śladów walki wskazują, że znała napastnika, a krąg żołędzi i przybite do drzewa wyznanie miłości niepokoją policjantów i sugerują, że napastnik swoją zbrodnię doskonale zaaranżował. Aspirant Andrzej Fąferek i jego podwładni próbują zidentyfikować przestępcę.

"Mord na Zimnych Wodach" to bardzo przyjemny kryminał retro. Dostajemy ciekawą zbrodnię i ekipę, która wszelkimi sposobami próbuje ją rozwiązać. Dowody zostają skrupulatnie zebrane, a sprawa zostaje zbadana ze wszelkich możliwych stron. Aspirant Fąferek ma do dyspozycji duże grono chętnych do pracy policjantów. Planuje i rozdziela zadania. Niektórzy zostają na komisariacie i analizują stare raporty, inni ruszają w teren i rozpytują po mieście, kolejni zajmują się zbadaniem zebranych dowodów. Trwa burza mózgów godna serialu CSI.

W książce znajdziemy poboczny wątek narkotykowy. Przyznam, że nie do końca zrozumiałam jego cel... a może i zrozumiałam, ale jest dla mnie nieco przekombinowany. Fakt jest taki, że wątek - potrzebny czy nie - wzbudza emocje równe wątkowi głównemu, Nie wiem, jakie plany ma autorka, ale warto by było ponownie wziąć go na warsztat w bardziej rozbudowanej formie.

Kilka słów o retro.
Kryminały retro pokochałam dzięki Markowi Krajewskiemu i cyklowi "Breslau". Bydgoszcz nie jest co prawda tak urokliwa, jak Wrocław, ale Małgorzata Grosman postarała się, żeby oddać atmosferę miasta w okresie międzywojennym. Udało jej się to głównie dzięki zastosowaniu bydgoskiej gwary. W cudowny sposób wprowadziła do dialogów bohaterów takie słowa jak bima, szneka z glancem czy heksa. Wyszło bardzo naturalnie i NIE śmiesznie. Myślę również, że łatwo domyślić się znaczenia słów z kontekstu. Chociaż nie ukrywam, że ja wiele określeń znałam, bo mieszkam po sąsiedzku.

Narracja jest w znacznej większości trzecioosobowa. Narrator-obserwator towarzyszy poszczególnym bohaterom i relacjonuje nam ich działania i myśli. Są jednak momenty, kiedy możemy wejść do głowy mordercy. Wygląda to trochę tak, jakby siedział w fotelu i głośno (w pierwszej osobie) wypowiadał swoje myśli. Ciarki mogą przejść po plecach, kiedy bez emocji snuje swoje plany czy też opowiada o poznanych dziewczynach.

Chyba pierwszy raz żałuję, że przeczytałam książkę w formie elektronicznej, a nie tradycyjną. A to przez tajemniczy aneks zatytułowany "Na marginesie". Znajduje się on na samiutkim końcu, a dowiadujemy się z niego, że co prawda opisywane wydarzenia są fikcyjne, ale na kartach książki znajdziemy wiele postaci historycznych, chociażby prowadzący śledztwo Andrzej Fąferek czy powieściowy morderca. Gdybym miała książkę papierową, pewnie jeszcze zanim rozpoczęłabym czytanie, podejrzałabym co jest na końcu, a tak mocno się zdziwiłam i trochę rozczarowałam. Co z tego, że biogramy postaci historycznych są, skoro nie zawsze potrafię odnieść je do ich roli w książce. Najjaskrawszym przykładem jest postać Mariana Rajewskiego. W powieści był to jeden z wielu policjantów, który robił swoją robotę. Dopiero kiedy zestawiono to nazwisko ze słynną Enigmą, walnęłam się w głowę i skomentowałam to toruńskim "no jo" (w luźnym tłumaczeniu na polski "no tak"). Krótko mówiąc, gdybym zauważyła ten aneks przed przeczytaniem książki, skupiłabym się bardziej na bohaterach, a nie na samej sprawie.

Podsumowanie
"Mord na Zimnych Wodach" to kawał dobrze napisanego kryminału w stylu retro. Dostałam w nim wszystko, czego od tego gatunku oczekuję, czyli ciekawą sprawę, niebanalną postać mordercy oraz oddanie charakteru miejsca, w którym dzieje się akcja (w tym przypadku Bydgoszczy okresu międzywojennego). W bonusie poznałam zgraną ekipę śledczych i twórczość kolejnej zdolnej Polki.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Mord na Zimnych Wodach
Mord na Zimnych Wodach
Małgorzata Grosman
5.7/10

Rok 1926, Bydgoszcz. Znalezienie zwłok młodej kobiety na wyspie na Zimnych Wodach staje się początkiem śledztwa prowadzonego przez podwładnych aspiranta Andrzeja Fąferka. Krok po kroku, z wykorzyst...

Komentarze
Mord na Zimnych Wodach
Mord na Zimnych Wodach
Małgorzata Grosman
5.7/10
Rok 1926, Bydgoszcz. Znalezienie zwłok młodej kobiety na wyspie na Zimnych Wodach staje się początkiem śledztwa prowadzonego przez podwładnych aspiranta Andrzeja Fąferka. Krok po kroku, z wykorzyst...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Książka "Mord na Zimnych Wodach" jest... sinusoidalna. Raz byłam nią zachwycona, innym razem znużona, trzecim - już zła. A na końcu dostałam deser z wisienką. Ale zacznijmy od początku. Bydgoska o...

@ziellona @ziellona

1926 rok, Bydgoszcz, Zimne Wody – znaleziono zwłoki kobiety, aspirant Andrzej Fąferka wraz policją rozpoczyna śledztwo. Okazuje się, że przed laty ktoś też w podobny sposób zabił 5 kobiet, nie został...

@sandrajasona @sandrajasona

Pozostałe recenzje @asiaczytasia

Do grobowej deski
Przyjaźń do grobowej deski

Mówi się o miłości do grobowej deski, ale w przypadku „Trylogii funeralnej” Moniki Wawrzyńskiej chyba powinnyśmy zamienić miłość na przyjaźń. Jagnę, Martę i Magdę połącz...

Recenzja książki Do grobowej deski
Alraune. Historia pewnej żyjącej istoty
Mroczna, perwersyjna, niesamowita

„Odpowiadała za szczęście podczas procesów i wojny, była amuletem strzegącym przed czarami i przyciągała mnóstwo pieniędzy do domu. Powodowała też, że ten kto ją posiada...

Recenzja książki Alraune. Historia pewnej żyjącej istoty

Nowe recenzje

Spectacular
Must have i must read dla fanów Caravalu <3
@maitiri_boo...:

„Spectacular” to świąteczna nowelka ze świata Caravalu. Akcja toczy się w przeddzień Wielkiego Święta w Valendzie i prz...

Recenzja książki Spectacular
Akademia Pana Kleksa
Akademia pana Kleksa
@Marcela:

Jan Brzechwa (właściwie Jan Wiktor Lesman) to polski poeta pochodzenia żydowskiego, autor bajek i wierszy dla dzieci, s...

Recenzja książki Akademia Pana Kleksa
Okupacja od kuchni
Sztuka przetrwania
@Bookmaania:

"Okupacja od kuchni. Kobieca sztuka przetrwania", to książka, która.. Rozwaliła mnie na łopatki. Dosłownie. Lektura ta ...

Recenzja książki Okupacja od kuchni
© 2007 - 2024 nakanapie.pl