Mord na Zimnych Wodach recenzja

Mord w przedwojennej Bydgoszczy

Autor: @sandrajasona ·2 minuty
2020-02-28
1 komentarz
17 Polubień
1926 rok, Bydgoszcz, Zimne Wody – znaleziono zwłoki kobiety, aspirant Andrzej Fąferka wraz policją rozpoczyna śledztwo. Okazuje się, że przed laty ktoś też w podobny sposób zabił 5 kobiet, nie został złapany. Czy pojawił się naśladowca, czy morderca powrócił?
Retro, kryminał, okładka, tytuł – wszystko wskazywało na dobrą zabawę. Niestety tylko wskazywało.
Zacznijmy od retro, autorka próbowała zanurzyć czytelnika w czasy dwudziestolecia, niestety tylko próbowała. Opisy Bydgoszczy i troszeczkę gwary to za mało, nie znam miasta i tym bardziej nie mam pojęcia czy tak wtedy wyglądał, to już muszę pozostawić mieszkańcom, tak samo jak słowniczek gwary umieszczony na końcu książki. Brak mi tych opisów jedzenia, ubiorów, te fragmenty oczywiście były, ale wtedy miałam wrażenie, że przenoszę się do innych czasów, za mało, zbyt mało ciekawie. Plusem są oczywiście opisy pierwszych badań nad grafologią i wysuwane wnioski, ale dla zaczytanych osób w kryminałach, to jakby powrót do nauki alfabetu. I teraz coś, co autorka zastosowała, nie mam pojęcia, z jakiego powodu. Okazało się, że osoby, które opisuje w powieści istniały, nie są fikcją literacką. I tutaj szok – w ich opisie na końcu książki Grosman pisze, że niektóre nawet nigdy w Bydgoszczy nie były, autorka wzięła ich nazwiska, funkcje, które pełnili gdzie indziej i zawiozła wszystkich w dorożce do Bydgoszczy. Może ktoś wie, w jakim celu, ja rozumiem, trzeba było jakoś nazwać swoich bohaterów, określić ich role, ale, po jakie licho umieszczać realne postaci. Niestety ja jestem przyzwyczajona i tak odbieram literaturę retro, że jeżeli bazuje na historii, powinna ona być realna.
Warstwa kryminalna jest jedno czasowa, dla osób, które niezbyt lubią wątki przeszłości, tutaj tego nie ma. Jest mowa o morderstwach z przed paru lat, ale one nie mają wpływu na teraźniejszość. W ogóle mam wrażenie, że wszystko zostało jakby napisane bez polotu, niby jest śledztwo, ale nijakie, niby jest zabójca, ale też jakby w tle, niby ktoś teraz morduje, ale to znów jakby w tle. Sami bohaterowie, aspirant i jego koledzy jakby od niechcenia prowadzą śledztwo, jeden nawet zostanie zaatakowany. Dwie, rzeczy mnie zainteresowały, ale w pewnym momencie, czułam, że autorka wpadła na pomysł, ale nie miała jakiekolwiek pojęcia jak to pociągnąć dalej. Sprawa narkotyków, w które włączyła się żona aspiranta, zapychacz stron, co miała wnieść, że aspirant miał żonę i ta poszła za tropem (wiem po co były te narkotyki, do fabuły, ale to tak marginalne, że musiała być o tym cała opowieść??)
Pamiętnik mężczyzny pisany był dość interesująco, ale wynik psychologiczny był już żaden i balonik oklapł. Druga rzecz, która mogła zaciekawić, to układ ciała po morderstwie i ułożone żołędzie, oprócz dywagacji na temat herbów, i połączenia to z jednym z dworów nic z tego dalej nie wszy szło. I jeszcze sprawa ojca jednej z ofiar, detektywi i hrabina – super, ale znów za krótko, bez jakiegokolwiek rozwinięcia, akcja ostateczna dająca nadzieję i znów cisza.
Ogólnie, dla mnie niestety to mdła historia, która potencjał miała, ale oprócz tego pierwszego och, dalej było już „takie se”

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-02-28
× 17 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Mord na Zimnych Wodach
Mord na Zimnych Wodach
Małgorzata Grosman
5.7/10

Rok 1926, Bydgoszcz. Znalezienie zwłok młodej kobiety na wyspie na Zimnych Wodach staje się początkiem śledztwa prowadzonego przez podwładnych aspiranta Andrzeja Fąferka. Krok po kroku, z wykorzyst...

Komentarze
@Justyna_K
@Justyna_K · ponad 4 lata temu
Zastanawiałam się nad nią ale jednak podziękuję. Chociaż mam słabość do retro.
× 2
Mord na Zimnych Wodach
Mord na Zimnych Wodach
Małgorzata Grosman
5.7/10
Rok 1926, Bydgoszcz. Znalezienie zwłok młodej kobiety na wyspie na Zimnych Wodach staje się początkiem śledztwa prowadzonego przez podwładnych aspiranta Andrzeja Fąferka. Krok po kroku, z wykorzyst...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Książka "Mord na Zimnych Wodach" jest... sinusoidalna. Raz byłam nią zachwycona, innym razem znużona, trzecim - już zła. A na końcu dostałam deser z wisienką. Ale zacznijmy od początku. Bydgoska o...

@ziellona @ziellona

Kobieta rozpala męskie zmysły. Miłość czy też pragnienie miłości to bardzo silne uczucia. Tak silne, że wzbudzają wiele emocji i mogą prowadzić do szalonych czynów. Nawet do utraty rozumu czy zabójst...

@asiaczytasia @asiaczytasia

Pozostałe recenzje @sandrajasona

Zbawiciel
Szczecin opanował strach.

Znika jedna z osób pracująca nad rozbiórka spichlerz w Szczecinie. Potem wybucha bomba w katedrze, na miejscu są kwiaty, tajemnicze znaki, a do dziennikarzy dociera mani...

Recenzja książki Zbawiciel
Tajne życie. Kobieta w służbie CIA
Kłamstwo kiedy staje się prawdą jest jeszcze kłamstwem?

Kłamstwo kiedy staje się prawdą jest jeszcze kłamstwem? Tak można określić życie szpiega. 007 Bond wspaniałe przygody, cudowne życie, codzienność to piękne kobiety,...

Recenzja książki Tajne życie. Kobieta w służbie CIA

Nowe recenzje

Spectacular
Must have i must read dla fanów Caravalu <3
@maitiri_boo...:

„Spectacular” to świąteczna nowelka ze świata Caravalu. Akcja toczy się w przeddzień Wielkiego Święta w Valendzie i prz...

Recenzja książki Spectacular
Akademia Pana Kleksa
Akademia pana Kleksa
@Marcela:

Jan Brzechwa (właściwie Jan Wiktor Lesman) to polski poeta pochodzenia żydowskiego, autor bajek i wierszy dla dzieci, s...

Recenzja książki Akademia Pana Kleksa
Okupacja od kuchni
Sztuka przetrwania
@Bookmaania:

"Okupacja od kuchni. Kobieca sztuka przetrwania", to książka, która.. Rozwaliła mnie na łopatki. Dosłownie. Lektura ta ...

Recenzja książki Okupacja od kuchni
© 2007 - 2024 nakanapie.pl