Kamienica pełna cudów recenzja

,,Kamienica pełna cudów" to spokojna opowieść o ludziach i ich osobistych problemach.

Wszyscy mieszkający w jednej, starej kamienicy, która łączy i przeplata ich losy.
Nie wszyscy cieszą się perspektywą świąt. Nie wszyscy mają z kim je spędzić. Niektórzy zupełnie niespodziewanie zmieniają swoje życie. Inni rozpoczynają nowe. Jeszcze inni starają się jakoś poukładać stare.
Niezależnie od ich losów, wigilijny czas każdemu przyniesie jakiś "cud".

Pomysł na fabułę tej książki od razu chwycił mnie za serce. ,,Sześć mieszkań, jedna kamienica i najbardziej wyjątkowy wieczór w roku." Przyznajcie, że brzmi to pięknie.
Wykonanie jednak nie do końca mnie zachwyciło. Spodziewałam się nieco więcej powiązań, nieco więcej happy endów i nieco więcej triumfów miłości - jak to bywa w książkach tego typu. Co prawda, głębokie ujęcie takiej liczby historii w jednej niepozornej książce jest ogromnym wyzwaniem. Dlatego też wątki tutaj często były niewystarczająco rozwinięte, początkowo bohaterowie byli niewyraźni i mieszali się ze sobą. Zanim przyswoiłam sobie ich historię, te zmierzały już ku końcowi. To bolało mnie w tej książce najbardziej. Czułam ogromny niedosyt, który był proporcjonalnie duży do ogromnego potencjału =, jaki drzemie w tej książce i w tym pomyśle na historię.

Fabuła mimo wszystko nie była na tyle skomplikowana by się bardzo w niej gubić. Wszystko zmierzało do wigilijnego wieczoru, nie wydarzyło się nic spektakularnego, ale można było pocieszyć serce świątecznym klimatem.

,,Kamienica pełna cudów" to niewymagająca, spokojna książka o świątecznym czasie i zwykłych ludzkich problemach. Napisana lekkim językiem, prostym stylem i bez większych zawiłości. Może właśnie ich niejako mi zabrakło. Być może, parę lat temu oceniłabym ją wyżej. Dziś, po przeczytaniu już wielu takich książek, ta na ich tle wypada przeciętnie.

Jeśli szukacie czegoś niezobowiązującego na zimowe wieczory, co rozbudzi w Was świąteczny klimat - to może być dobry wybór.

Jeśli jednak chcecie się wzruszyć, zachwycić, poczuć magie... to może to się okazać czymś za prostym.