Klątwa Tygrysa recenzja

Klątwa tygrysa

Autor: @nenya89 ·4 minuty
2012-07-04
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Klątwa tygrysa to debiutancka powieść Colleen Houck. Jak głosi, krótka nota o autorce, została ona napisana pod wpływem Zmierzchu Stephanie Meyer. Gdybym przeczytała to zdanie wcześniej, pewnie nie sięgnęłabym po tę książkę. Coraz częściej bowiem dochodzę do wniosku, że więcej jest pisarzy niż Książek. W Klątwie tygrysa tę niechlubną inspirację niestety widać. Nie, nie ma tutaj żadnego wampira. Ale fabuła, bohaterowie oraz przede wszystkim warstwa stylistyczna i językowa książki to wierna kopia sagi o Edwardzie i Belli.
Kelsey Hayes za kilka dni skończy osiemnaście lat. Jesienią podejmie studia, ale by za nie zapłacić, musi znaleźć wakacyjną pracę. Szansę na zatrudnienie daje jej przejezdny cyrk, którego główną atrakcją jest biały tygrys. Kelsey szybko przyzwyczaja się do nowego miejsca i do wręcz rodzinnej atmosfery. Od razu też radzi sobie z powierzonymi jej obowiązkami - sprzedażą biletów, sprzątaniem i w końcu karmieniem tygrysa Dhirena. Zwierze bardzo ją fascynuje. Piękny i majestatyczny dziki kot, o hipnotyzujących niebieskich oczach, wydaje się ją rozumieć. Poza tym, jak na groźnego drapieżnika, jest bardzo łagodny i posłuszny. Kelsey spędza z Dhirenem coraz więcej czasu, odkrywając wzajemną nić porozumienia.
Wszystko wydaje się załamywać, gdy przed Kelsey pojawia się perspektywa zakończenia pracy w cyrku. Na szczęście pojawia się tajemniczy i bogaty Hindus Kadam. Kupuje on Dhirena by umieścić go w indyjskim rezerwacie. Kelsey oferuje też pracę, polegającą na opiece nad zwierzęciem podczas transportu. Skuszona przygodą i dodatkowym czasem spędzonym z Dhirenem, zgadza się na tę egzotyczną podróż. Podróż, która przeniesie ją w świat magii i starodawnych wierzeń.
Dhiren nie jest bowiem tygrysem, ale zaklętym w ciele zwierzęcia hinduskim księciem. Każdego dnia może przybrać ludzką postać tylko na 24 minuty. Do złamania klątwy potrzebuje odpowiedniej osoby, którą okazuje się właśnie Kelsey. Wszystkie działania Kadama, przyjaciela rodziny Dhirena, miały na celu umożliwienie powrotu księcia do Indii i podjęcia misji, której efektem będzie zdjęcie uroku. Kelsey i Dhiren wkraczają więc na ścieżkę wiodącą do wielkiej przygody, dodatkowo rodzącej pomiędzy nimi uczucie...
Ten krótki zarys fabuły, daje nam obraz bardzo schematycznej powieści - młodzi bohaterowie pełni odwagi, podejmują się ważnej misji. On jest ucieleśnieniem męskiego piękna, ona - trochę nieporadną samotniczką. Pomiędzy nimi rodzi się uczucie, które wystawione zostanie na wiele prób. Pojawi się także ten trzeci - całkowite przeciwieństwo głównego bohatera. W całą historię wpleciona jest magia, nadająca całości znamiona sennego marzenia. Nie bez znaczenia jest też umieszczenie akcji w egzotycznych i intrygujących Indiach, co akurat jest zabiegiem bardzo udanym.
Jednak to nie schematyczność jest największym problemem Klątwy tygrysa. Po pierwsze Colleen Houck zaserwowała czytelnikom powieść pełną nieścisłości. Zastanawia postawa Kadama, który nie towarzyszy Kelsey i Renowi w poszukiwaniach. Same poszukiwania zdają się sielanką, a bohaterowie bardzo szybko radzą sobie z wszelkimi zagadkami. Nie jest też wyjaśniona sprawa samej klątwy. Do końca nie wiadomo jak Ren zamienił się w tygrysa oraz w jaką rolę odgrywa Kelsey. Poza tymi ważnymi kwestiami, pojawiają się też mniej znaczące pomyłki. Na przykład gdy Kelsey poznaje Kadama mówi: wydawał się godny zaufania. Przypominał mi mojego dziadka. A kilka stron dalej dowiadujemy się, że: Nigdy nie poznałam żadnego z moich dziadków. Umarli, zanim się urodziłam. Skoro więc dziadka nie poznała, to jak ktoś może jej go przypominać?
Po drugie Klątwa tygrysa to książka bardzo słaba pod względem stylistycznym i językowym. Jako książka dla młodzieży zawiera w sobie trochę trudnych wyrazów jak na przykład: liofilizowany kurczak, śmiać się w kułak. Pojawia się też parę kwiatków - Kruki są niejadalne. Wręcz są trujące. Nawet nie wspomnę o ogromnej liczbie powtórzeń wyrazowych, które spokojnie można było zastąpić innym słowem bądź zaimkiem.
Po trzecie - kuleją tu dialogi oraz opisy relacji pomiędzy Kelsey i Renem. Wszystko nieco przypomina fragmenty wyjęte z Harlequina. Rozumiem, że młodzieńcza miłość jest niewinna i nieco zagubiona, ale chyba nie aż tak! Poza tym bohaterowie są osobami bardzo doświadczonymi przez los - Kelsey straciła rodziców, a Ren ma przecież trzysta lat! Jest jeszcze jedna sprawa - jako, że seria o białym tygrysie ma (jak na razie) pięć tomów, Colleen Houck musiała skomplikować relacje pomiędzy głównymi bohaterami. Dzieje się to jednak w najmniej odpowiednim momencie, a wątpliwości Kelsey wołają o pomstę do nieba (polecam zapoznać się dokładniej ze stronami 266 i 267).
Ale! Klątwa tygrysa potrafi wciągnąć. Możemy uśmiechać się pod nosem, litując się nad nieporadnością autorki, ale mimo wszystko losy Kelsey i Rena są interesujące. Nie możemy też zapominać, że jest to książka skierowana do młodego odbiorcy, a więc czytelnika niewymagającego zbyt wiele, który w zagmatwanej akcji i głębokim przekazie szybko by się zagubił. Pomimo tego, że Klątwa tygrysa niesamowicie mnie irytowała, to z niecierpliwością czekam na możliwość przeczytania kolejnego tomu. W jakiś sposób zżyłam się z bohaterami, podobał mi się klimat Indii z całą barwną kulturą i wierzeniami oraz niewymagająca myślenia fabuła. Klątwa tygrysa to idealna odskocznia od poważnych treści, problemów i szarości codziennego dnia, choć gdy bierze się pod uwagę ryzyko wciągnięcia, odskocznia ta może się ciągnąć przez wiele lat, płynących pod znakiem oczekiwania na kolejny tom.
I jeszcze jedno - na tylnej okładce widnieje zdanie: Sama J. K. Rowling chciałaby napisać tę książkę. Śmiało odpowiem - nie, nie chciałaby. Harry Potter wysoko podniósł poprzeczkę jeśli chodzi o książki młodzieżowe, a nieporadnej Colleen Houck bardzo daleko do perfekcyjności autorki serii o młodym czarodzieju.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Klątwa Tygrysa
2 wydania
Klątwa Tygrysa
Colleen Houck
7.8/10
Cykl: Klątwa Tygrysa, tom 1

Magnetyczne oczy tygrysa. Pradawna klątwa, którą zdjąć może tylko ona. Namiętność silniejsza niż strach. Razem muszą stawić czoła mrocznym siłom. Czy poświęcą wszystko w imię miłości?

Komentarze
Klątwa Tygrysa
2 wydania
Klątwa Tygrysa
Colleen Houck
7.8/10
Cykl: Klątwa Tygrysa, tom 1
Magnetyczne oczy tygrysa. Pradawna klątwa, którą zdjąć może tylko ona. Namiętność silniejsza niż strach. Razem muszą stawić czoła mrocznym siłom. Czy poświęcą wszystko w imię miłości?

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Cześć i czołem! Dziś recenzja z mojego ostatniego rereadu jednej z serii, która podbiła moje serce już dobre kilka lat temu, światowy bestseller Colleen Houck. "Magnetyczne oczy tygrysa. Pradawna k...

@strazniczkaksiazekx @strazniczkaksiazekx

Kelsey, bohaterka książki jest można powiedzieć typową, siedemnastoletnią dziewczyną. Skończyła szkołę, poszukuje dorywczej pracy na wakacje – do tej pory praktycznie banał. Wszystko jednak zmienia si...

ZA
@ZaliaMoon

Pozostałe recenzje @nenya89

Pieśń łuków. Azincourt
Cudowna!

25 października 1415 roku pod Azincourt rozgorzała jedna z najważniejszych bitew wojny stuletniej. Krwawa i nierówna walka wydawała się dla Anglików przegraną. Francuzi p...

Recenzja książki Pieśń łuków. Azincourt
TYGRYSIE WZGÓRZA TW
Tygrysie wzgórza

Kiedy w bibliotece widzi się książkę, o której pisał co drugi blog, to nie ma się nad czym zastanawiać. Gdy więc zobaczyłam Tygrysie Wzgórza na półce, szybko zgarnęłam je...

Recenzja książki TYGRYSIE WZGÓRZA TW

Nowe recenzje

Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Dzieci jednej pajęczycy
Pajęcza sieć
@patrycja.lu...:

"Dzieci jednej pajęczycy" przenoszą nas do świata Aglomeracji, gdzie cywilizacja próbuje utrzymać się na powierzchni za...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl